Gdańska Stocznia „Remontowa” ma wybudować jednostki typu ro-pax dla spółki Polskie Promy. Budowa pierwszej jednostki zostanie ukończona w 2025 roku. To największy kontrakt w historii polskiego przemysłu stoczniowego.
Stocznia Remontowa prymusem Europy
Podpisanie kontraktu to sygnał świadczący o rozwoju polskiego przemysłu stoczniowego. Ireneusz Karaśkiewicz, dyrektor biura Związku Pracodawców Forum Okrętowego, w audycji „Ludzie i Pieniądze”, zaznaczył, że przez lata podobne zamówienia kierowane były na chiński rynek. Państwo Środka chciało przejąć jak największą liczbę zamówień poprzez stosowanie polityki dumpingowej. Następnie w planach miało być podniesienie cen, po zdobyciu statusu monopolisty. Kraje europejskie próbowały walczyć z coraz większymi wpływami Chin poprzez programy stymulujące, takie jak krajowe plany zamówień jednostek pływających. Stocznia „Remontowa” w Gdańsku będzie realizować największe zamówienie od europejskiego armatora w europejskiej stoczni w ciągu ostatnich kilku lat. Jak zaznaczył ekspert, ten projekt ma być impulsem dla całej branży. To również sygnał dla europejskich stoczni, że warto inwestować i realizować projekty przeznaczone na rodzimy rynek. Podpisany kontrakt spotkał się więc z uznaniem w międzynarodowym środowisku producentów okrętowych.
Zobacz także: Port w Gdańsku na 13 miejscu w rankingu portów kontenerowych UE
Impuls do rozwoju dla polskich stoczni
W odpowiedzi Grzegorz Landowski, dyrektor ds. komunikacji stoczniowej grupy kapitałowej Remontowa Holding zaznacza, że stocznia jest odpowiednio przygotowana, aby móc z powodzeniem zrealizować zamówienie w wyznaczonym terminie. W Stoczni „Remontowej” budowano już mniejsze promy od 7 do 130 metrów długości i to właśnie realizacja tych projektów sprawiła, że istnieje możliwość skalowania konstrukcji. Ponadto pracownicy stoczni mają doświadczenie również w przebudowie dużych jednostek pasażersko-samochodowych, w tym promów ro-pax, które mają dużą linię ładunkową.
Kontrakt ma sprawić, że Stocznia „Remontowa” w Gdańsku będzie ważnym punktem na mapie europejskiego przemysłu stoczniowego. Zamówienie ma przynieść spory zysk i umożliwić rozwój polskiej stoczni. To również szansa na ratunek dla branży, która ucierpiała wskutek zeszłorocznej pandemii COVID-19.
Zobacz także: Port Gdańsk Eksploatacja dorobi się kolejnego żurawia przeładunkowego
Znajdziesz nas w Google News
Jeden komentarz