
Niemiecka grupa żeglugi kontenerowej Hapag-Lloyd poinformowała o zysku netto za pierwszy kwartał w wysokości 4,2 mld euro (4,4 mld dolarów), czyli ponad trzykrotnie więcej niż rok temu. Zysk netto Hapag-Lloyd przed opodatkowaniem również był wyższy. Spółka prognozuje kolejne dobre wyniki w drugim kwartale.
Zysk netto Hapag-Lloyd większy niż rok temu
Zysk netto Hapag-Lloyd w pierwszym kwartale wyniósł 4,2 mld euro, co oznacza wzrost z 1,2 mld euro w okresie styczeń-marzec 2021 roku. Zysk przed potrąceniem odsetek, podatków, deprecjacji i amortyzacji (EBITDA) wyniósł 4,7 mld euro, czyli trzykrotnie więcej niż rok wcześniej, natomiast zysk przed potrąceniem odsetek i podatków (EBIT) – 4,3 mld euro, w porównaniu z niecałymi 3 mld euro w tym samym okresie 2021 roku.
Spółka, piąta co do wielkości grupa żeglugi kontenerowej na świecie, podtrzymała wstępne prognozy z 28 kwietnia, według których EBITDA w 2022 r. ma wynieść od 13,6 do 15,5 mld euro, a EBIT od 11,7 do 13,6 mld euro. Przychody w okresie styczeń-marzec wzrosły do 8 mld euro, głównie dzięki osiągnięciu średnich stawek frachtowych na poziomie 2 744 dolarów za standardową jednostkę kontenerową (TEU), w porównaniu do 1 509 dolarów rok wcześniej, a także dzięki silniejszemu dolarowi. Koszty paliwa żeglugowego w pierwszym kwartale wyniosły średnio 613 dolarów za tonę, co oznacza wzrost o 60% w porównaniu z rokiem poprzednim.
Czytaj też: Maersk podniósł całoroczne prognozy, ale przewiduje stabilizację rynku
Dobre prognozy na przyszłość
Zadowolenia z tego, że zysk netto Hapag-Lloyd wzrósł trzykrotnie, nie kryje dyrektor generalny firmy Rolf Habben Jansen, który prognozuje kolejne dobre wyniki w drugim kwartale.
Rok rozpoczął się wyjątkowo dobrze i choć pojawiły się pierwsze sygnały, że rynek osiągnął swój szczyt, oczekujemy również dobrych wyników w drugim kwartale – powiedział Rolf Habben Jansen.
Jansen powiedział również, że obecnie globalne łańcuchy dostaw pozostają pod znaczną presją, głównie przez ostre antypandemiczne środki podjęte ostatnio w Chinach. W wielu portach nadal panuje tłok, a infrastruktura jest przeciążona, co łącznie skutkuje dłuższym czasem obsługi statków i kontenerów. Jansen, w rozmowie z agencją Reuters, powiedział, że oczekuje się, iż napięty bilans podaży i popytu zmniejszy się w drugiej połowie roku.
Światowa gospodarka słabnie, zauważamy to z dnia na dzień. W drugiej połowie roku stocznie oddadzą do użytku statki zamówione być może półtora roku temu – dodał.
Czytaj też: Ceny frachtu skoczyły w rok o 300%
Znajdziesz nas w Google News