MorskiTransport

Polskie rolnictwo potrzebuje agroportów! Tylko tak pozbędziemy się ukraińskiego zboża 

Brak odpowiedniej infrastruktury ogranicza pełne wykorzystanie potencjału polskiego eksportu

Niedoinwestowanie w infrastrukturę portową i kolejową ogranicza możliwości eksportowe w rolnictwie, tworząc dodatkowo przeszkody dla tranzytu ukraińskiego zboża. Priorytetem jest zatem konieczność inwestycji w agroporty. Zdaniem ekspertów obecne finansowanie rolnictwa służy de facto utrzymaniu ziemi, a nie rozwojowi rolnictwa i obszarów wiejskich.

Agroporty lekiem na całe zło?

Jak wskazuje Stefan Krajewski, wiceszef resortu rolnictwa, Polska zmaga się obecnie z dużą nadwyżką zboża, zarówno ukraińskiego jak i polskiego. Aby móc wywieźć płody rolne przed kolejnym sezonem, konieczna jest modernizacja i rozbudowa infrastruktury. Kluczową rolę w tranzycie zboża mogłyby odegrać agroporty, w które jednak Polska dotychczas nie inwestowała.

Oczywiście pisząc o nadwyżkach zboża, część czytelników może pomyśleć, że chodzi o zalegające w polskich magazynach zboże ukraińskie. Sęk w tym, że problem z wywozem dotyczy również polskich zbiorów. Przypomnijmy, że Polska jest jednym z wiodących dostawców zbóż w Europie. Według danych KOWR, od lipca 2022 do kwietnia 2023 roku eksport ziarna zbóż z Polski wzrósł o 41 procent w porównaniu z poprzednim sezonem, osiągając poziom 9 milionów ton. Brak odpowiedniej infrastruktury ogranicza jednak pełne wykorzystanie potencjału polskiego eksportu.

Inwestycje infrastrukturalne, które powinny być i będą realizowane w Polsce, to inwestycje w porty. Sytuacja związana z wywożeniem ukraińskiego zboża pokazała, że te porty powinny być przebudowane i szybciej obsługiwane. Załadunek i rozładunek powinny trwać krócej. I oczywiście musi to być skomunikowane z liniami kolejowymi i dowozem – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes, wiceminister Stefan Krajewski.

Czytaj też: Protesty rolników i blokady granicy bardziej zaszkodzą Polsce niż Ukrainie

Według szacunków resortu rolnictwa, największe polskie porty morskie mają możliwość przeładunku około 1 miliona ton zbóż miesięcznie. Niemniej jednak, Izba Zbożowo-Paszowa ocenia realną przepustowość polskich portów na około 750 tysięcy ton miesięcznie. W kontekście nadal zamkniętej drogi czarnomorskiej dla ukraińskiego zboża i trudności z wysyłką polskich produktów, ta ilość może okazać się niewystarczająca. Dodatkowo, brakuje magazynów portowych.

Agroporty powinny budować firmy, które się zajmują dystrybucją, handlem, sprzedażą, kupowaniem zboża. Jeżeli prywatni inwestorzy przyjdą do każdego portu w Polsce i powiedzą: chcemy budować taki a taki terminal, potrzebujemy takiego nabrzeża, takiej głębokości, takiego terenu, to porty na pewno im to dadzą. Natomiast pytanie, czy przyjdą, bo to, co się w tej chwili dzieje ze zbożem, jest sytuacją chwilową. Jeżeli się skończy wojna w Ukrainie, to te ogromne ilości zboża będą przechodziły przez ukraińskie porty – tłumaczy Rafał Zahorski, pełnomocnik ds. rozwoju Zarządu Morskich Portów Szczecin Świnoujście.

Polska wieś się zwija

Wiceminister zaznacza też, że potrzeba większej liczby inwestycji infrastrukturalnych, gdyż mają one wpływ nie tylko na sektor rolny, ale także na rozwój obszarów wiejskich. Plany inwestycyjne na wsi obejmują nie tylko budowę i modernizację dróg, lecz także infrastrukturę wodociągową oraz szerokopasmową.

Środki, które były inwestowane przez lata w ramach środków przedakcesyjnych czy akcesyjnych, zaczynając od SAPARD-u, poprzez wszystkie Programy Rozwoju Obszarów Wiejskich i Plan Strategiczny, pokazują, że jest jeszcze ciągle wiele do zrobienia. Musimy nadrabiać zaległości i w infrastrukturze przygotowywanej dla rolników, przetwórców, ale też dla mieszkańców obszarów wiejskich. To też kwestia związana z przechowalnictwem, przygotowanie chłodni, mroźni dla tych podmiotów, które przetwarzają i przygotowują produkty końcowe. Czekają nas te inwestycje i staramy się je w ramach działań prowadzonych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa realizować – przekonuje Stefan Krajewski.

Czytaj też: Polska gospodarka. Eksport dołuje, konsumpcja zawodzi

Jak wyjaśniają eksperci Instytutu Badań i Analiz Finansowych Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, mimo znaczących nakładów środków publicznych, sytuacja w polskim rolnictwie i obszarach wiejskich pozostawia wiele do życzenia. Obecne dofinansowanie nie służy rozwojowi działalności rolniczej, lecz raczej posiadaniu ziemi. Dominuje wsparcie dla konsumpcji zamiast modernizacji i restrukturyzacji sektora. 

Eksperci podkreślają jednak konieczność rozwoju obszarów wiejskich dla poprawy efektywności, dochodowości oraz jakości żywności w rolnictwie. Nierówności między warunkami życia na wsi i w mieście mogą prowadzić do dalszej migracji ludności wiejskiej, co z kolei może osłabić sektor rolniczy.

Ukraina wybuduje nową linię do UE! Nasi rolnicy będą zadowoleni, bo ominie Polskę 

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button