Chiny najprawdopodobniej zbudują drugą fabrykę elektryków w Europie. Dyrektor zarządzający firmy BYD na Europę, Michael Shu, poinformował, że chiński producent samochodów rozważa możliwość budowy kolejnego takiego obiektu do 2025 roku. Ogłosił też plany dotyczące wprowadzenia do Europy taniego pojazdu elektrycznego opartego na modelu Seagull. Zwiększenie cen samochodów elektrycznych doprowadziło do spadku zainteresowania autami zeroemisyjnymi.
To będzie druga chińska fabryka elektryków w Europie
Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku producent ogłosił plany budowy fabryki pojazdów elektrycznych na Węgrzech. Obiekt uczyni chińską firmę pierwszym dużym chińskim producentem samochodów z zakładami produkcyjnymi w Europie.
Ale chińska firma ma ambitniejsze plany. Dyrektor zarządzający na Europę, Michael Shu wyraził nadzieję, że BYD osiągnie pozycję lidera w produkcji samochodów elektrycznych na rynku europejskim do 2030 roku. Chiny najprawdopodobniej nie poprzestaną też na pierwszym obiekcie na Węgrzech i zbudują jeszcze drugą fabrykę elektryków w Europie.
Czytaj też: Chińska BYD wyprzedzi Teslę? Produkcja aut elektrycznych rośnie w zawrotnym tempie
Nie podano konkretnej lokalizacji, chociaż spekuluje się, że druga fabryka również może stanąć na Węgrzech. Pytanie tylko, czy taka koncentracja produkcji w jednym kraju będzie dla Chińczyków opłacalna. Same Węgry są coraz lepiej postrzegane przez Chiny jako partner handlowy i inwestycyjny. Rozwinięte relacje polityczne między prawicowym Orbanem a Chińczykami czy Putinem, przekształciły się w konkretne inwestycje.
Czytaj też: ORLEN VC zainwestował w polskie, innowacyjne ładowarki do samochodów
Tani chiński model nie taki tani
Przedstawiciel firmy ogłosił też plany dotyczące wprowadzenia do Europy „taniego pojazdu elektrycznego” opartego na modelu Seagull. Shu stwierdził, że wersja Seagulla przeznaczona na rynek europejski, która w Chinach jest dostępna za kwotę poniżej 10 tys dolarów (około 40 tys. zł), będzie miała cenę niższą niż 21,5 tys dolarów (około 100 tys. zł) w Europie.
Zwiększenie cen samochodów elektrycznych o około 30% w porównaniu z pojazdami spalinowymi doprowadziło do spadku zainteresowania autami zeroemisyjnymi, co z kolei skłoniło producentów tradycyjnych samochodów w Europie do pospiesznego opracowania bardziej przystępnych cenowo modeli.
Znajdziesz nas w Google NewsWysokie ceny elektryków odstraszają Polaków! Tak to my branży nie zmienimy…