Ogólnopolski protest rolników zaczyna rozszerzać się również na inne branże. Do rolników dołączyli ostatnio myśliwi, a strajk zapowiadają także pszczelarze. Teraz jednak protest rozszerzył się również na branżę transportową.
Do protestu rolników dołączają transportowcy
Ogólnopolski protest rolników przybiera na sile. W ciągu ostatnich kilku dni rolnicy ponownie zablokowali część polskich dróg i już planują kolejne blokady. Okazuje się, że strajk rozlał się także na inne branże, w tym na polską branżę transportową. Obok blokujących drogę ciągników rolniczych, coraz częściej można zauważyć także ciągniki siodłowe, a w trakcie protestu pojawiają się również postulaty dotyczące sektora transportowego.
Czytaj też: Wielki protest rolników a sytuacja na polskich lotniskach: co musisz wiedzieć
Jak informuje portal 40ton, wśród organizacji wspierających akcję rolniczą jest między innymi Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych (ZSPD). Ich ciężarówki dołączyły do blokad w Szczecinie i innych mniejszych miejscowościach, przypominając rządzącym i obywatelom o postulatach związanych z protestem transportowym, który miał miejsce w grudniu ubiegłego roku. Jest to swoisty sygnał dla ministerstwa infrastruktury, z którym ZSPD prowadzi obecnie rozmowy, dążąc między innymi do uzyskania kalkulatora stawek minimalnych.
Polacy chcą węgierskiego systemu minimalnych stawek
ZSPD proponuje wprowadzenie podobnego systemu do tego, który został niedawno zastosowany na Węgrzech. Chodzi o ustanowienie minimalnych stawek, poniżej których zlecanie usług transportowych byłoby nielegalne. Te stawki miałyby być regularnie aktualizowane, uwzględniając średnie koszty paliwa, podatków, opłat drogowych i składek społecznych.
Czytaj też: Ukraińskie firmy w Polsce coraz częstsze. 10% JDG należy do nich
Jak informuje portal 40ton, kalkulator miałby przeliczać te stawki na podstawie dystansu, czasu i rodzaju transportu. Wszystko po to, aby zapewnić przewoźnikom marżę na poziomie około 3-5 procent, jednocześnie eliminując szkodliwe praktyki odsprzedawania ładunków przez wielu pośredników, którzy obniżają ceny poniżej kosztów. Warto także wspomnieć, że węgierski system zainspirował nie tylko Polaków, ale także Rumunów, którzy niedawno również postulowali wprowadzenie podobnego rozwiązania w swoim kraju.
Protest na granicy z Ukrainą zawieszony! Szczegóły porozumienia