Ryanair ogłosił nowe zamówienie na maksymalnie 300 Boeingów 737 MAX 10 o łącznej wartości 40 miliardów dolarów. Negocjacje trwały już przed pandemią COVID-19, ale zostały wstrzymane we wrześniu 2021 roku, ponieważ Ryanair i Boeing nie mogli ustalić akceptowalnego punktu cenowego.
Ryanair składa zamówienie na 300 Boeingów
W marcu CEO linii lotniczych, Micheal O’Leary, powiedział serwisowi Simple Flying, że Ryanair w końcu zaakceptował konieczność zapłacenia więcej za nowe samoloty. Ryanair, składając tak duże zamówienie na 300 Boeingów 737 MAX, z czego 150 to zamówienia wiążące, zwiększył swój portfel zamówień do co najmniej 360 maszyn. Według ksiąg zamówień Boeinga, przewoźnik złożył 100 pewnych zamówień w listopadzie 2014 roku, następnie dodał 10 w czerwcu 2017 roku, 25 w marcu 2018 roku i 75 w grudniu 2020 roku. Najnowsza transza zamówień jest uzależniona od zatwierdzenia przez akcjonariuszy podczas corocznego walnego zgromadzenia, które odbędzie się 14 września.
Ryanair z zadowoleniem podpisuje to rekordowe zamówienie na maksymalnie 300 samolotów MAX-10 z naszym partnerem w dziedzinie lotnictwa, firmą Boeing. Oprócz zapewnienia znacznego wzrostu przychodów i ruchu lotniczego w Europie, oczekujemy, że te nowe, większe, bardziej wydajne i bardziej ekologiczne samoloty przyniosą dalsze oszczędności jednostkowe, które zostaną przekazane pasażerom w postaci niższych cen biletów lotniczych. Dodatkowe miejsca, mniejsze spalanie paliwa i bardziej konkurencyjna cena samolotów, wspierane przez naszą silną pozycję finansową, poszerzą przepaść kosztową między Ryanair a konkurencyjnymi liniami lotniczymi w UE na wiele lat, co czyni Boeing MAX-10 idealnym samolotem dla Ryanair, naszych pasażerów, pracowników i akcjonariuszy – skomentował Michael O’Leary, CEO Ryanair.
Ryanair ujawnił, że jego samoloty Boeing 737 MAX 10 będą miały 228 miejsc (o 21% więcej niż w Boeingach 737-800). Irlandzki przewoźnik otrzyma te nowe, większe samoloty między 2027 a 2033 rokiem. Około połowy zamówienia planuje się przeznaczyć na zwiększenie wielkości floty linii, a druga połowa ma zastąpić starsze samoloty Boeing 737-800.
Czytaj też: Boeing otwiera ogromne biuro w Rzeszowie! Zatrudni setki pracowników
Modernizacja floty przewoźnika
Obecnie Ryanair korzysta tylko z modelu MAX 8200, zmodyfikowanej wersji 737 MAX 8 wyposażonej w dodatkowy zestaw drzwi awaryjnych. Z jednej strony, Boeing 737 MAX 10 to korzyść dla linii lotniczej, ponieważ pozwala na przewiezienie jeszcze większej liczby pasażerów na najpopularniejszych trasach, ale Michael O’Leary postrzega to jako cienką granicę, którą łatwo przekroczyć. W rozmowie z Simple Flying na temat możliwego nowego zamówienia w marcu, ujawnił:
Rozważamy możliwość zamówienia 8200 lub MAX 10. Problem z MAX 10 to oczywiście dodatkowe 30 miejsc. Jeśli chcemy kupić samolot z 30 dodatkowymi miejscami, które potem musimy zapełnić przez sześć razy dziennie, to jest to spore rozcieńczenie zysku. Dlatego potrzebujemy bardziej konkurencyjnej ceny za miejsce, jeśli chcemy te dodatkowe 30 miejsc – powiedział O’Leary w rozmowie z Simple Flying.
Innym czynnikiem do rozważenia jest liczba załogi potrzebnej do obsługi takiego samolotu. Europejska agencja regulacyjna ds. lotnictwa EASA, wymaga, aby na każde 50 miejsc lub ich część, zainstalowanych na pokładzie, przypadał przynajmniej jeden członek załogi pokładowej. Jeśli więc samolot ma 230 miejsc, ale tylko jednego pasażera, przewoźnik wciąż potrzebuje pięciu członków załogi na pokładzie, w porównaniu do czterech, którzy są obecnie wymagani na pokładach istniejącej floty Ryanair. To zwiększa koszt załogi każdego lotu o 25%, co oznacza, że bardziej konkurencyjna cena za miejsca, o której mówił O’Leary, będzie musiała pochodzić z innych źródeł.
Jak wspomniano wcześniej, najnowsze zamówienie było wynikiem wielu negocjacji. Ostatecznie, irlandzka linia lotnicza zdecydowała się na podpisanie umowy z Boeingiem na zakup 210 samolotów 737 MAX 10. Warto zaznaczyć, że pierwsze rozmowy na temat zamówienia miały miejsce jeszcze przed pandemią COVID-19, ale zakończyły się fiaskiem, ponieważ Michael O’Leary publicznie wycofał się z negocjacji w związku z „nadmiernie wysokimi cenami” oferowanymi przez Boeinga. Dopiero po dłuższej przerwie rozmowy wznowiono w tym roku i w marcu O’Leary powiedział w wywiadzie dla Simple Flying, że spodziewa się podpisania umowy w przyszłości, prawdopodobnie pod koniec 2023 roku lub na początku 2024 roku.
O’Leary zauważył, że choć początkowo uważał, iż ceny proponowane przez Boeinga były zbyt wysokie, to teraz rozumie, że producent może próbować wynegocjować korzystniejsze warunki dla siebie. Z drugiej strony, szef Ryanaira przyznał, że poprzednie zamówienie, które firma złożyła podczas kryzysu związanego z modelem 737 MAX, było wyjątkowo korzystne.
Czytaj też: Transport lotniczy jest bezkonkurencyjny czasowo
Znajdziesz nas w Google News
Jeden komentarz