Info z rynkuTransport

Nowe stawki celne w Wielkiej Brytanii! Czy nowe przepisy uderzą w polskie firmy?

Nowe przepisy stanowią również wyzwanie dla Brytyjczyków

Już z końcem kwietnia w życie wejdą przepisy wprowadzające nowe stawki celne w Wielkiej Brytanii. Nowe przepisy będą dotyczyć importu produktów roślinnych i zwierzęcych na Wyspy. Na ich podstawie stosowane będą dodatkowe opłaty związane z kontrolą sanitarną i fitosanitarną towarów. 

Nowe stawki celne w Wielkiej Brytanii

Z końcem tego miesiąca w Wielkiej Brytanii wejdą w życie regulacje zawarte w mechanizmie The Border Target Operating Model (BTOM). Organizacje nadzorcze wprowadziły nowy wymóg, który zakłada poddawanie wszelkich towarów roślinnych, zwierzęcych oraz pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, importowanych do Wielkiej Brytanii, dodatkowym kontrolom sanitarnym oraz fitosanitarnym.

Czytaj też: Koszty logistyczne i nowe brytyjskie cła utrudniają działalność zagranicznym firmom

Mimo że zmiany mają na celu zwiększenie ochrony łańcucha dostaw żywności do Wielkiej Brytanii, lokalnego przemysłu oraz środowiska naturalnego, wprowadzane są w czasie największego kryzysu związanego z rosnącymi od długiego czasu kosztami życia. Jak wskazują eksperci, nowe stawki celne w Wielkiej Brytanii mogą okazać się szansą dla polskich eksporterów.

Gwałtowne podwyżki cen jedzenia, utrzymania gospodarstwa domowego, kosztów energii, znacząco wpłynęły na budżety Brytyjczyków i to, jak planują swoje wydatki. Do tego dochodzą jeszcze skutki Brexitu, który zapoczątkował proces stopniowego odchodzenia od regulacji UE, co nie odbywa się w sposób do końca skoordynowany i zaplanowany. W bardzo praktycznym wymiarze wpływa to na dostępność i ceny produktów na półkach brytyjskich sklepów. W świetle nowych wyzwań Brytyjczycy muszą dokonywać przemyślanych wyborów zakupowych, zwłaszcza dot. art. spożywczych – i tu tkwi ogromna szansa dla polskich producentów, którą mogą wykorzystać. Jeżeli będą w stanie zaoferować wysoką jakość w konkurencyjnej cenie, polskie firmy mogą szybko zwiększyć swój udział w rynku brytyjskim – wskazuje Piotr Kubalka, dyrektor zarządzający J.Dauman Group.

Szansa dla polskich firm?

Jednym z kluczowych elementów rozwoju jest jednak właściwe skonstruowanie łańcuchów dostaw. Nowe przepisy, które zaczną obowiązywać pod koniec tego miesiąca, mogą znacząco wpłynąć na działalność dotychczasowych liderów branży spożywczej, jednocześnie otwierając drzwi do nowych możliwości dla polskich firm i to nie tylko z sektora spożywczego.

Wprowadzenie nowych przepisów oznacza praktycznie obligatoryjne kontrole celne dla wszystkich pojazdów wjeżdżających na teren Wielkiej Brytanii. Spowoduje to dodatkowe obciążenie dla agentów i biur celnych, którzy razem z eksporterami i importerami będą musieli przygotować dodatkową dokumentację. Największym wyzwaniem może być jednak wydłużenie czasu potrzebnego na realizację międzynarodowych transportów i dostaw.

Każdy pojazd i jego przyczepa będą musiały przejść kontrolę brytyjskich urzędników celnych, co może prowadzić do opóźnień na lądowych przejściach granicznych i w brytyjskich portach morskich. Jest to istotne zwłaszcza dla firm, których towary nie mogą być długo przechowywane w pojazdach lub kontenerach morskich.

Czytaj też: Poziom życia w Wielkiej Brytanii kolejny rok się nie poprawi

Transport różnorodnych produktów może być nieopłacalny

Od nowego miesiąca wejdzie w życie nowy cennik opłat celnych. Jedną z głównych zmian będzie wprowadzenie opłaty dla przewoźników za korzystanie z infrastruktury (Common User Charge) dla przywozów z państw Unii Europejskiej i krajów należących do stowarzyszenia EFTA, które docierają na Wyspy Brytyjskie przez port w Dover i Eurotunel w Kent.

Opłaty będą zależne również od liczby różnych kategorii produktów wymienionych w dokumencie CHED dotyczącym importu zdrowia roślin, zwierząt i ich pochodnych, które będą przywożone na teren Wielkiej Brytanii na jednej palecie lub w jednym kontenerze. Oznacza to, że opłata za wjazd ciężarówki przewożącej palety z różnorodnymi towarami może być w niektórych przypadkach wyższa niż opłata celna naliczana dla ciężarówki przewożącej tylko jeden rodzaj produktu. To może zmienić kalkulacje wielu firm, które będą musiały zdecydować, czy bardziej opłacalne jest zlecanie przesyłki drobnicowej całopojazdowej, gdzie operator logistyczny może skonsolidować różnorodne produkty na jednej palecie czy jednak wybrać transport częściowy.

W mojej ocenie można się spodziewać, że część brytyjskich importerów zdecyduje o zmniejszeniu częstotliwości swoich zamówień u polskich producentów, aby uniknąć dodatkowych kosztów. Jednocześnie spodziewam się, że wolumen pojedynczego zamówienia może się zwiększyć. Warto rozważyć dostosowanie produktu oraz procesów produkcyjnych, o ile jest to oczywiście możliwe, do tych nowych czynników. Szybka adaptacja może stać się dodatkowym elementem przewagi konkurencyjnej oferty przedsiębiorstw z Polski – wskazuje Grażyna Jaworska, dyrektor zarządzająca w J.Dauman Logistics.

Nowe przepisy wyzwaniem dla Brytyjczyków

Warto zaznaczyć, że koszty, jakie poniosą importerzy, będą również zależne od przynależności przywożonych produktów do określonych w nowych przepisach kategorii ryzyka: niskiego, średniego i wysokiego. Maksymalna opłata za jeden dokument CHED zostanie ograniczona do pięciu grup towarów, nawet jeśli w dokumencie znajdzie się więcej pozycji. Oznacza to, że opłaty za dokumenty CHED średniego i wysokiego ryzyka nie przekroczą 145 funtów, natomiast dla tych z kategorii niskiego ryzyka będą wynosić maksymalnie 50 funtów.

Warto również podkreślić, że opłata za korzystanie z infrastruktury będzie dodatkowym kosztem w stosunku do innych opłat za przeprowadzenie kontroli celnych.

Eksporterom, których dotyczą nowe regulacje, sugeruję przeprowadzenie przeglądu rozwiązań logistycznych, z których korzystają. Przede wszystkim konieczna będzie weryfikacja wpływu wydłużonego czasu transportu towarów na ich jakość i właściwości. Ważne będzie także przeanalizowanie linii komunikacyjnych między wszystkimi ogniwami dostaw – producentem, operatorem logistycznym i importerem – mówi Grażyna Jaworska.

Nowe przepisy stanowią również wyzwanie dla Brytyjczyków. Wiele brytyjskich systemów informatycznych nadal nie zostało odpowiednio zintegrowanych, dlatego kluczowa jest efektywna komunikacja, aby w przypadku nieprzewidzianych sytuacji strony mogły szybko reagować. Dodatkowym aspektem jest weryfikacja warunków Incoterms, na których opiera się współpraca między producentem a zamawiającym. Incoterms to ogólna nazwa dla powszechnie stosowanych modeli w praktyce handlu międzynarodowego, które określają zakres odpowiedzialności stron za towar podczas transportu. W zależności od wybranej formuły Incoterms określane są zakresy odpowiedzialności za transportowany towar, podział obowiązków w zakresie procedur celnych oraz koszty, które mogą pojawić się w przypadku zatrzymania kontenera z przesyłką podczas kontroli w porcie.

Cyfrowa odprawa celna pomoże polskim firmom? Najwyższy czas na rozwój sektora

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button