Chiński gigant rozpoczyna globalną sprzedaż dronów dostawczych
Obecność DJI w Stanach Zjednoczonych wzbudziła niezadowolenie u legislatorów
Firma DJI, chiński lider rynku dronów konsumenckich, rozszerza działalność i rozpoczyna globalną sprzedaż dronów dostawczych. Firma ogłosiła, że ich niedawno zaprezentowany model FlyCart 30 jest już dostępny globalnie. Choć sprzedaż rozpoczęła się w Chinach w sierpniu, międzynarodowa ekspansja oznacza prawdziwe wejście firmy na rynek dostaw za pomocą dronów.
Sprzedaż dronów dostawczych na globalną skalę
Jeszcze dwa lata temu chińskie DJI produkowało niemal wyłącznie drony dla hobbystów lub klientów przemysłowych. W większości były to drony z kamerami, wyposażone w funkcje takie jak soczewki o wysokiej rozdzielczości i rejestratory wideo. Inne urządzenia były projektowane do zastosowań w dziedzinie nadzoru i inspekcji, z czujnikami termicznymi lub podczerwienią, oprogramowaniem do mapowania i zaawansowanymi systemami komunikacyjnymi.
Mimo rzekomego zaangażowania chińskiego rządu w DJI, rozwój firmy był w dużej mierze organiczny, napędzany reputacją wysokiej jakości produktów niskokosztowych. Drony DJI były używane do filmowania popularnych programów telewizyjnych, takich jak „Gra o tron”, „The Amazing Race”, „Better Call Saul” i „American Ninja Warrior”, zdobywając popularność wśród amerykańskich użytkowników. Znaleziono je również na polu walki w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, często w zmodyfikowanych wersjach.
Jak informuje portal FreightWaves, obecność DJI w Stanach Zjednoczonych wzbudziła niezadowolenie u legislatorów, którzy nazwali produkty firmy „TikTokiem ze skrzydłami” i postawili firmie zarzuty szpiegostwa, bez konkretnych dowodów. Zakazy na poziomie federalnym i stanowym zostały wprowadzone wobec DJI i innych chińskich producentów. W grudniu legislatorzy skutecznie wprowadzili rozległe ograniczenia w niedawno przyjętej ustawie dotyczącej polityki obronnej/ Amerykańskie firmy nadal będą mogły nabywać te brzęczące maszyny, choć producent będzie konkurował z uznanymi graczami z USA.
Czytaj też: Transport materiałów medycznych dronem? Jest zgoda urzędu
DJI ogłosiło teraz, że rozpoczyna globalną sprzedaż dronów dostawczych. Firma twierdzi, że ich dron dostawczy FlyCart 30 jest już dostępny globalnie i może być wykorzystywany zarówno przy dostawach ostatniej mili, transporcie w góry lub na morzu, a także ratownictwie w sytuacjach awaryjnych, rolnictwie, budownictwie, pomiarze terenu i w wielu innych sytuacjach. Ceny drona nie podano, ale model jest dostępny w Chinach za 17 000 dolarów.
FlyCart 30 zrewolucjonizuje branżę?
FlyCart 30 to konstrukcja wielowirnikowa z ośmioma łopatkami połączonymi czterema wspólnymi osiami. Łopatki z włókna węglowego, zasilane przez dwa wbudowane akumulatory, zapewniają stabilne unoszenie. Dzięki wymiarom 2,7 m x 3 m x 1 m, model wchodzi na rynek jako jeden z największych dronów do dostaw krótkiego zasięgu. Mimo swojego rozmiaru, dron osiąga maksymalną prędkość około 72,5 km/h. Z obiema bateriami może przenieść ładunek o wadze 30 kg na odległość około 16 km, pozostając w powietrzu tylko przez 18 minut. W trybie awaryjnym z jedną baterią, ładowność wzrasta do 40 kg, ale zasięg zostaje zmniejszony o połowę.
Jednak FlyCart 30 jest bardziej wytrzymały niż przeciętny dron dostawczy. Posiada ocenę IP55, co oznacza, że chroni przed kurzem i umiarkowanym deszczem, może latać w wietrze o prędkości do 44 km/h. Dron może również działać w temperaturach od -20 do nawet 50 stopni Celsjusza, a jego akumulatory podgrzewają się, utrzymując wydajność nawet w mroźne dni. Dodatkowo, łopatki drona są zoptymalizowane do latania na wysokości do 6 km nad poziomem morza lub do 3 km z ładunkiem o wadze 30 kg – znacznie wyżej niż 120 metrów, które oferuje większość dronów dostawczych obecnie. To pozwoli FlyCart 30 obsługiwać górzysty krajobraz Chin i trudno dostępne miejsca w innych krajach.
Jak informuje portal FreightWaves, w przypadku lotów poza linią widzenia (BVLOS), FlyCart 30 może komunikować się z pilotem zdalnym nawet na odległość 20 km. Unikalny tryb Dwóch Operatorów zwiększa tę odległość, pozwalając pilotom na przekazywanie kontroli drona jednym przyciskiem. Podczas lotu zestaw czujników i systemów wizyjnych może wykrywać przeszkody we wszystkich kierunkach, przy każdej pogodzie, dniem czy nocą. Wbudowany odbiornik ADS-B informuje załogi statków powietrznych o zbliżaniu się drona. W sytuacjach awaryjnych na niskiej wysokości uruchomiony może zostać zintegrowany spadochron dla delikatnego lądowania, albo dron może automatycznie wybrać alternatywne miejsce lądowania.
FlyCart 30 jest dostępny w dwóch konfiguracjach, obie z możliwością złożenia do transportu w „pojeździe o standardowych wymiarach”. W trybie cargo, ładunki umieszczane są w walizce o pojemności 70 litrów, zbudowanej z materiałów powszechnie stosowanych w przemyśle opakowań wielokrotnego użytku. Walizkę można zainstalować lub zdjąć w ciągu trzech minut i zawiera ona sensory wagi i środka ciężkości, aby zapobiec kołysaniu się w powietrzu.
Zmiana branży
Przez niemal dekadę DJI zajmowało pierwsze miejsce wśród producentów dronów konsumenckich. Firma mogłaby nadal przynosić miliardy dolarów rocznych dochodów, specjalizując się w tej dziedzinie. Jednak wejście na rynek dostaw za pomocą dronów sygnalizuje głębsze ambicje firmy. Zamiast sprzedawać drony wyłącznie indywidualnym hobbystom, DJI może teraz dotrzeć do klientów korporacyjnych, takich jak detaliści czy organizacje medyczne. Ten segment jest mniej podatny na makroekonomiczne wahania i może pomóc firmie ustabilizować przychody. Skydio, największa firma dronów konsumenckich w Stanach Zjednoczonych, niedawno całkowicie zakończyła działalność konsumencką, zamiast tego wybierając klientów korporacyjnych.
Jak informuje portal FreightWaves, na korzyść DJI działa już istniejąca międzynarodowa sieć dealerów i klientów. Firma stała się zaufaną marką w przestrzeni dronów konsumenckich, a wiele firm i organizacji, które mogłyby stać się klientami dostaw dronowych, już zna systemy i interfejsy DJI. Niektóre z nich już korzystają z innych dronów tej firmy. Potencjalnym zmartwieniem jest jednak nisza FlyCart 30. Dron nie pasuje do jednej kategorii: jego ograniczony zasięg i czas lotu sugerują, że skoncentruje się na dostawach ostatniej mili, ale jego rozmiar i waga sprawiają, że lepiej nadaje się do dostarczania ciężkich ładunków niż żywności i artykułów spożywczych. Ładunki medyczne mogą być dobrym wyborem (DJI to już potwierdziło), ale firma musiałaby konkurować z firmą Zipline, która na początku stycznia zrealizowała niemal 900 000 dostaw na całym świecie.
Czytaj też: System do analizy ryzyka lotu dronem jest już dostępny w Polsce
Dodatkowo, masa własna FlyCart 30 przekracza limity FAA dla małych bezzałogowych systemów lotniczych (sUAS). Aby latać w Stanach Zjednoczonych, DJI potrzebowałoby certyfikatu. Unia Europejska i Nowa Zelandia, inne rozwijające się rynki dostaw dronowych, mają podobne przepisy. DJI może być w stanie pokonać te ograniczenia w innych krajach, ale wejście na rynek amerykański może być trudne.
Znajdziesz nas w Google News