Protest polskich kierowców na granicy z Ukrainą trwa już od miesiąca. Polscy przewoźnicy protestują przeciwko liberalizacji międzynarodowego transportu dla ukraińskich pojazdów. Przepisy zostały wprowadzone przez przez Unię Europejską po inwazji Rosji na naszego wschodniego sąsiada.
Protest kierowców na granicy trwa już miesiąc
Protest polskich kierowców na granicy wciąż trwa, a przewoźnicy zorganizowali również blokadę ciężarówek, które próbują przekroczyć granicę między Polską a Ukrainą. Według rzecznika Straży Granicznej Ukrainy, Andrii Demchenko, do 8 grudnia po stronie polskiej ustawionych było 3300 pojazdów, które nie mogą wjechać na terytorium Ukrainy.
Według ukraińskich źródeł w kolumnach stoją również pojazdy z pomocą humanitarną i ze sprzętem wojskowym, choć polska strona zaprzecza takim doniesieniom. Dla przykładu protestujący kierowcy udostępniali w sieci nagrania jednego z transportu, który rzekomo miał być jachtem dla ukraińskiego oligarchy. Później okazało się, że była to owinięta z białą folię… łódź dla wojska.
Czytaj też: Polscy kierowcy wciąż protestują na ukraińskiej granicy! Zaczyna brakować towarów…
Jak informuje portal TrasportoEuropa, najdłuższe kolumny występują na granicy Medyka-Shehyni, gdzie po polskiej stronie stoi 1200 ciężarówek, oraz na granicy Hrebenne-Rava-Ruska, z 850 zablokowanymi ciężarówkami. Kierowcy tych pojazdów przebywają w kabinach w warunkach poniżej zera stopni. Odnotowano również jedną ofiarę śmiertelną wśród oczekujących przewoźników.
Ukrzaliznytsia sent the first batch of trucks across the border with Poland. In total, 13 tractors with semi-trailers were loaded onto a container train that will reportedly run on the route Sknyliv/Ukraine– Sławków/Poland and vice-versa. pic.twitter.com/gFqYcPwnaG
— NOELREPORTS 🇪🇺 🇺🇦 (@NOELreports) December 7, 2023
Przewóz ciężarówek pociągiem rozwiąże problem?
Aby poradzić sobie z problemem, jedna z ukraińskich firm kolejowych uruchomiła przewóz zablokowanych ciężarówek koleją. Pierwszy transport miał miejsce 7 grudnia między stacjami Sknyliv (Ukraina) a Sławków (Polska). Pociąg z ciężarówkami przejechał przez granicę Izov-Hrubieszów i wywołał konsternację po stronie polskich przewoźników.
Jak informuje portal TrasportoEuropa, firma kolejowa oferuje również łączony transport intermodalny w drugą stronę. Pociągi mogą przewozić trzynaście pełnowymiarowych ciężarówek, a ich kierowcy podróżują autobusem. Jednak nawet intensyfikacja tego rodzaju usługi nie wystarczy, by rozwiązać problem. Obecnie, aby opróżnić obecną kolejkę po stronie polskiej, potrzebne byłyby 254 podróże pociągiem.
Czytaj też: Liczba cudzoziemców pracujących w Polsce osiągnęła nowy szczyt
O liberalizacji międzynarodowego transportu drogowego dla Ukrainy zdecydowała Komisja Europejska, więc tylko ona mogłaby ją odwołać, ale nie ma zamiaru tego zrobić. Co więcej, unijna komisarz ds. transportu, Adina Valean, uznała protest polskich kierowców i blokadę na granicy za „nieakceptowalne” i wezwała polskie władze do interwencji w celu „wzmocnienia legalności na granicach„.
Znajdziesz nas w Google NewsPrzewoźnicy z Polski mają dość! Chcą ostrzejszych przepisów dla Ukrainy
Jeden komentarz