Braki kierowców w branży logistycznej są duże!
Braki kierowców coraz bardziej dają się we znaki branży logistycznej. Czy Polska jest w stanie zaradzić temu problemowi?
W dniach 28-29 września w hotelu Novotel odbył się Poznański Kongres Gospodarczy. Miejsce wymiany doświadczeń, myśli i nowych pomysłów. To właśnie tam Obserwator Logistyczny przeprowadził swój panel Polska-Europa Świat. Perspektywy dla rozwoju polskiej logistyki. Jednym z głównych poruszanych tematów były braki kierowców w branży logistycznej.
Rozmówcami Filipa Lamańskiego, redaktora naczelnego Obserwatora Logistycznego byli specjaliści: Magdalena Szaroleta z firmy Raben Transport, Leonard Kubanek z firmy Prologis.
Braki kierowców w branży logistycznej robią się coraz poważniejsze!
Na początku rozmowy Magdalena Szaroleta zwróciła uwagę na poważne braki kadrowe pod względem kierowców w branży logistycznej. Obecnie na rynku ma ich brakować aż około 400 000. Obecnie zapotrzebowanie na kierowców jest wyzwaniem dla firm transportowych. Dodatkowo wiele firm zatrudnia kierowców zza bliskiej i nawet dalekiej wschodniej granicy. A warto zaznaczyć, że część z nich wróciła na Ukrainę po wybuchu wojny.
Zobacz także: COVID czy wojna – co najbardziej uderzyło w branżę logistyczną?
Sam Raben chwali się jednak zatrudnieniem ponad 400 kierowców polskiego pochodzenie. Twierdzą, że dzięki temu dbają o wewnętrzną kulturę pracy i komunikację w zespole. Szaroleta zaznacza, że duża dywersyfikacja kierowców zagranicznych przysparza problemów w zarządzaniu i komunikacji ze względu na częste problemy językowe. Mimo braków na rynku pracy, Raben stale stara się zatrudniać nowych, dobrych kierowców po to, aby móc się rozwijać. Wszystko to jest przygotowanie do okresu poprawy koniunktury, który nadchodzi.
Techniczne rozwiązanie na braki kierowców
Rozwiązaniem na braki zasobów ludzkich może być intermodal. Rozwój dalekich dostaw pociągiem sprawiłby, że kierowcy byliby zaangażowani do dostaw lokalnych. Dzięki temu wyeliminowaliby długie, bo nawet tygodniowe trasy. Sprawi to, że kultura i higiena pracy wzrośnie, a kierowcy mogliby spędzać wieczory w domach z rodzinami.
Magdalena Szaroleta zaznacza, że byłoby to możliwe z pomocą państwa. Obecnie sieci transportowe nie są odpowiednio zoptymalizowane. Największym problemem są tory oraz osiągalna prędkość składu. W wielu zachodnich państwach intermodal jest dofinansowywany. Jak zaznacza specjalistka, jest to niestety skomplikowany proces, który dla wymiernych efektów wymaga optymalizacji i państwowej infrastruktury. Można to osiągnąć tylko przez globalne państwowe podejście do tego tematu.
Zobacz także: Pasożyt nie zabija żywiciela. Tak banki utrzymują słabe firmy przy życiu!
Jednym z podstawowych pomysłów wewnątrz państwa jest połączenie intermodalne między Gdańskiem a Krakowem. To czy takiej przedsięwzięcie byłoby opłacalne, zależy od przepustowości na wybudowanych liniach. Obecnie linie towarowe dzielą przestrzeń z liniami pasażerskimi, co znacznie utrudnia wymianę towarową oraz właśnie możliwości w ich przepustowości. Warto zaznaczyć, że podstawowe linie północ-południe oraz wschód-zachód są możliwe do realizacji. Wymagają jednak zaangażowania środków państwowych i wybudowania kolejnych szlaków kolejowych.
Braki kierowców i pracowników w branży magazynowej
Leonard Kubanek z Prologis zaznacza, że branża magazynowa, czy jako realizatorzy projektów budowlanych nie zatrudniają potężnej kadry pracowników, a raczej współpracują z innymi firmami. Te jednak odczuwają braki pracownicze. Warto wspomnieć, że w Polsce nie ma jeszcze aż tak dużego problemu jak w Europie Zachodniej. Według Kubanka w Czechach, czy w Niemczech pracownika na rynku już praktycznie nie ma.
Zobacz także: Wyzwania dla logistyki w czasach kryzysów
Patrząc na koszty wyspecjalizowanego pracownika jak ślusarz, dekarz, czy spawać można dostrzec wyraźną tendencję wzrostową w ostatnich latach. Zatrudnienie dobrego, wykształconego i doświadczonego pracownika wymaga obecnie sporo kapitału. Poza tym bardzo trudno go pozyskać.
W Polsce problem w realizacji projektów nie leży po stronie demografii, ale po stronie przepływu surowców naturalnych. Tanio to już było. Kiedyś było tanio na tle pozostałych państw Europy i rynek magazynowy rozwijał się aż nadto, goniąc popyt. Trudno powiedzieć, czy to było zdrowe. Obecnie rynek magazynowy oczekuje stabilizacji rynku.
Znajdziesz nas w Google News
2 Komentarze