Statek Felicity Ace z luksusowymi autami zatonął na Atlantyku
Felicity Ace, czyli samochodowiec, który na pokładzie miał tysiące luksusowych aut, zatonął około 46 km od granicy Portugalii. Głębokość obszaru, na którym znajdował się statek, wynosi około 3000 metrów. Zatonęło ponad 4000 samochodów, m.in. Bentleye, Lamborghini, czy Porsche.
Statek Felicity Ace z luksusowymi autami zatonął na Atlantyku
Statek Felicity Ace, na którego pokładzie wybuchł pożar, pierwszego marca spoczął na dnie około 25 mil morskich niedaleko wybrzeży Portugalii. Na obszarze zatonięcia pozostała niewielka plama oleistych odpadów, które są rozpraszane armatkami wodnymi. Oznacza to, że ponad 4000 luksusowych samochodów z grupy Volkswagena już nigdy nie trafi do klientów.
Czytaj więcej: Statek Felicity Ace z luksusowymi samochodami spłonął na Atlantyku
Statek Felicity Ace, który płynął z Niemiec do Rhode Island, zapalił się 16 lutego. Od tamtego czasu przez wiele dni bezskutecznie próbowano go ugasić. Niestety, jak wskazała portugalska marynarka wojenna, największym problemem okazały się baterie litowo-jonowe, których nie udało się ugasić bez wyspecjalizowanego sprzętu.
Według informacji portugalskiej marynarki wojennej główną przyczyną zatonięcia statku Felicity Ace były niesprzyjające warunki atmosferyczne i wysokie fale. W pewnym momencie doszło do przechylenia jednostki na prawy bok o około 45 stopni, czego konsekwencją było zatonięcie jednostki.
Czytaj również: Pojazdy elektryczne mogą zniszczyć polski przemysł motoryzacyjny
Jak wskazał Angus Fitton, wiceprezes ds. public relations w Porsche Cars North America Inc:
Już teraz pracujemy nad wymianą każdego samochodu, który ucierpiał w tym zdarzeniu. Natomiast pierwsze nowe samochody zostaną wkrótce zbudowane.
Według raportu Automotive News Europe na niemieckim samochodowcu było około 1900 pojazdów Audi, ponad 1100 Porsche, około 500 Volkswagenów oraz dokładnie 189 Bentleyów i 85 Lamborghini. Co istotne, na pokładzie znalazły się sztuki modelu Aventador, który po 11 latach oficjalnie zniknął z rynku. Katastrofa może spowodować, że Włosi na nowo będą zmuszeni wznowić produkcję słynnych aut.
Jak wynika z informacji kolportowanych przez zachodnie media, najprawdopodobniej doszło do samozapłonu jednej z baterii litowo-jonowych w samochodzie elektrycznym. Na szczęście 22-osobową załogę uratowała portugalska marynarka wojenna.
Czytaj również: Norweski przemysł naftowy zanotował rekordowe wpływy ze sprzedaży ropy i gazu
Ponadto według informacji przekazanych przez przedstawicieli Volkswagena, ubezpieczenie pokryło straty w wysokości ok. 155 milionów dolarów. Niestety łączna szacowana strata całego ładunku wynosi około 440 miliony dolarów.
Zatonięcie statku monitoruje Dyrekcja Zwalczania Zanieczyszczeń Krajowego Urzędu Morskiego oraz Europejska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego (EMSA).
Znajdziesz nas w Google News
3 Komentarze