FAA zaleca, aby linie lotnicze przeprowadziły kontrole maszyn Boeing 737-900ER. Agencja lotnictwa wskazała, że ten wariant samolotu ma projekt wtyczek drzwiowych „identyczny” z modelem 737 MAX 9, który uległ awarii. Przypomnijmy, że podczas lotu Alaska Airlines część kadłuba samolotu odpadła, a kontrole pozostałych maszyn wykazały nieprawidłowości.
FAA zaleca kontrole samolotów Boeing
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zaleciła liniom lotniczym obsługującym samoloty Boeing 737-900ER wizualne kontrole wtyczek drzwiowych na środkowych wyjściach samolotu. Zalecenie FAA ma związek z awarią maszyny Boeing 737 MAX 9 linii Alaska Airlines, która skutkowała uziemieniem ponad 170 egzemplarzy tego typu samolotu.
W ubiegłym tygodniu FAA potwierdziła, że praktyki i linie produkcyjne Boeinga są przedmiotem dochodzenia. Po rozpoczęciu inspekcji samolotów 737 MAX 9 w połowie stycznia, Alaska Airlines nadal odczuwa skutki uziemienia maszyn, czekając na dalsze zalecenia inspekcyjne od FAA.
Czytaj też: Boeing zaprasza linie lotnicze do hal. Nie ma nic do ukrycia?
Jak informuje portal Simple Flying, we wstępnym komunikacie dotyczącym uziemienia, FAA oświadczyła, że wydała Alarm Bezpieczeństwa dla Operatorów (SAFO), zalecając liniom lotniczym posiadającym Boeingi 737-900ER, aby „jak najszybciej” przeprowadziły „kluczowe inspekcje”. Agencja podkreśliła, że jej zalecenia wynikają z nadmiernej ostrożności, bowiem ten wariant samolotu ma projekt wtyczek drzwiowych „identyczny” z modelem 737 MAX 9, który uległ awarii.
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zaleca, aby operatorzy samolotów Boeing 737-900ER przeprowadzili wizualną inspekcję wtyczek drzwiowych środkowych wyjść, aby upewnić się, że drzwi są właściwie zabezpieczone. Boeing 737-900ER nie należy do nowszej floty MAX, ale ma ten sam projekt wtyczek drzwiowych – przekazała FAA.
The FAA took decisive action to ground the Boeing 737 MAX-9.
Safety, and nothing else, will determine when the planes can return to service. pic.twitter.com/cSPqct6eRW
— U.S. Department of Transportation (@USDOT) January 19, 2024
Boeing pod większą kontrolą po incydencie z 5 stycznia
FAA dodała, że linie lotnicze powinny sprawdzić „czy wtyczka drzwiowa jest zabezpieczona przed jakimkolwiek ruchem” za pomocą dwóch śrub górnych prowadzących i dwóch śrub dolnych blokujących.
Wariantem -900ER w USA operują Alaska Airlines, Delta Air Lines i United Airlines. Ten rodzaj samolotu to największy model rodziny 737 Next Generation (NG), następca modeli -700 i -800. Z wydłużonym kadłubem, pierwotnie zadebiutował na początku lat 2000 jako model -900, o pojemności 189 pasażerów, lecz ograniczono go do około 175 w konfiguracji dwuklasowej. Jednak wariant ten uzyskał mniej zamówień, co skłoniło Boeinga do wprowadzenia pewnych ulepszeń i stworzenia modelu -900ER (Extended Range).
Czytaj też: Największe gospodarki świata. W 2024 roku potęga USA pozostanie niezachwiana
Jak informuje portal Simple Flying, udoskonalenia, w tym dodatkowe zbiorniki paliwa, winglety i zwiększona pojemność, zbliżyły -900ER do roli zastępcy dla 757-200 i bezpośredniego konkurenta Airbusa A321. Aby zwiększyć liczbę pasażerów do nawet 215, Boeing musiał zamontować kolejne drzwi ewakuacyjne w środkowej części kadłuba. Jednak większość linii lotniczych nie wyposażyła samolotu w pełną pojemność, co spowodowało, że drzwi te były dezaktywowane przez Boeinga przy dostawie.
Jak wspomniała FAA, ten sam projekt drzwi występuje w modelu 737 MAX 9. W wydanym w niedzielę komunikacie SAFO, agencja wyjaśniła, że niektóre linie lotnicze już przeprowadziły inspekcje swoich -900ERów po incydencie z 5 stycznia.