Airbus prawdopodobnie zwiększy produkcję samolotów w tym roku. Producent ogłosił, że ogółem do klientów ma trafić około 800 samolotów pasażerskich. To o 65 maszyn więcej niż rok wcześniej, ale wciąż mniej niż przed pandemią COVID-19.
Airbus zwiększy produkcję samolotów
Podczas gdy Boeing nadal tkwi w głębokim kryzysie, Airbus nie spoczywa na laurach i zapowiada, że zwiększy produkcję w tym roku. Producent planuje dostarczyć swoim klientom jeszcze więcej maszyn niż rok wcześniej, ale analitycy oczekiwali nieco ambitniejszych planów. Ponadto rekordowy poziom z okresu przed pandemią COVID-19, kiedy to Airbus dostarczył 863 maszyny w 2019 roku, nadal pozostaje sferą marzeń.
Prezes Airbusa, Guillaume Faury ogłosił również, że zamierza zwiększyć zysk operacyjny przed odsetkami, podatkami i efektami specjalnymi (skorygowany EBIT) w bieżącym roku do poziomu od 6,5 do 7 miliardów euro. Jak informuje portal Aero, tutaj również analitycy spodziewali się nieco więcej.
Czytaj też: Kolejne duże zamówienie na Airbusy! Delta kupi aż dwadzieścia!
Jak informuje portal Aero, w ubiegłym roku europejski koncern lotniczy zwiększył swoje przychody o jedenaście procent dzięki większej liczbie dostarczonych samolotów, osiągając poziom 65,4 miliarda euro. Jednak dodatkowe koszty w obszarze lotnictwa kosmicznego wyniosły około 600 milionów euro, co miało negatywny wpływ na wynik. Skorygowany zysk operacyjny wzrósł zatem tylko o cztery procent, osiągając poziom 5,8 miliarda euro i pozostając poniżej celu zarządu oraz oczekiwań analityków.
Dodatkowo, zmiany kursów walutowych miały tak negatywny wpływ, że zysk netto spadł o jedenaście procent, osiągając poziom 3,8 miliarda euro. Niemniej jednak wolny przepływ gotówki wynoszący 4,4 miliarda euro przewyższył roczny cel o prawie połowę.
Airbus reports strong 2023 commercial aircraft orders and deliveries.
Find out more ➡️ https://t.co/3mRxUZQHah pic.twitter.com/Fgoa7Cw8om— Airbus Newsroom (@AirbusPRESS) January 11, 2024
Samoloty Airbusa rozchwytywane
Koncern ma pełne księgi zamówień. Pod koniec 2023 roku wartość zamówień na samoloty pasażerskie i towarowe we wszystkich seriach modeli wyniosła prawie 8 600 maszyn. Samoloty średniego zasięgu z rodziny A320neo cieszą się tak dużym zainteresowaniem, że praktycznie przed końcem dekady nie będzie już miejsca na produkcję.
Jak informuje portal Aero, do 2026 roku Faury chce zwiększyć produkcję serii A320neo do 75 maszyn miesięcznie. W tym celu Airbus buduje nowe linie montażowe w Chinach i Stanach Zjednoczonych. Wraz z rozbudową produkcji muszą dotrzymać kroku również dostawcy. Ostatnie problemy producenta silników Pratt & Whitney skutkowały tym, że ze względu na problemy z materiałami firma musi w tym roku naprawić silniki kilkuset samolotów A320neo.
W międzyczasie dostawa najmniejszego na świecie samolotu dalekodystansowego Airbusa A321XLR ponownie opóźnia się. Pierwszy egzemplarz ma wejść do użytku dopiero w trzecim kwartale, zamiast w drugim, jak pierwotnie planowano. Jest to wariant samolotu średniego zasięgu A321neo. Został zaprojektowany do obsługi długich tras, zwłaszcza tych, na których popyt na bilety dla dużych samolotów jest niewystarczający. A321XLR stał się już bestsellerem, zwłaszcza że Boeing nie ma niczego porównywalnego w tej klasie wielkości.
Czytaj też: Największe gospodarki świata. W 2024 roku potęga USA pozostanie niezachwiana
Boeing wciąż w tyle przez problemy z FAA
Jak informuje portal Aero, europejski koncern przejął od swojego amerykańskiego rywala Boeinga tytuł największego producenta samolotów na świecie już w roku 2019. Wtedy też doszło do dwóch strasznych katastrof z udziałem samolotów Boeing 737 MAX, w których zginęło 346 osób. Następnie ta wersja Boeinga została wyłączona z użytku na ponad 20 miesięcy na całym świecie i dopiero po skomplikowanych poprawkach technicznych organy regulacyjne ponownie zezwoliły na jej loty.
Alaska Airline emergency landing after window blows out mid air. #AlaskaAirlines pic.twitter.com/RxX53oDJSj
— Bee Sky (@Beeyondsky) January 6, 2024
Jednak na początku 2024 roku incydent z maszyną Boeing 737 MAX 9 linii Alaska Airlines ponownie wpędziła producenta w kryzys. Podczas lotu część kadłuba oderwała się od samolotu. Pasażerowie na szczęście uniknęli większych obrażeń, ale Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zapowiedziała kontrolę procesów produkcyjnych i jakości. Ponadto producent nie może zwiększać produkcji całej serii MAX powyżej poziomu 38 maszyn miesięcznie.
Boeing opuści niemiecką flotę! Przewoźnik przechodzi na Airbusy