LotniczyTransport

Kolejny Boeing zgubił część kadłuba! Pech czy sabotaż?

Boeing stoi teraz w obliczu poważnego kryzysu

W piątek, podczas przelotu samolotu pasażerskiego linii United Airlines, doszło do incydentu. Linia podała, że jej Boeing zgubił część kadłuba. United twierdzi, że uszkodzenia Boeinga 737-800 zostały zauważone dopiero na ziemi, po bezproblemowym wylądowaniu w mieście Medford w stanie Oregon.

Boeing zgubił w locie część kadłuba

Miejscowa gazeta „Rogue Valley Times” opublikowała zdjęcie zrobione przez świadka, na którym widać odsłonięte elementy mechaniczne w okolicy skrzydła. Według linii United samolot wystartował z San Francisco z 139 pasażerami i sześcioma członkami załogi. To właśnie podczas tego lotu Boeing zgubił część kadłuba. Sama maszyna ma już trochę lat, bo została wprowadzona do eksploatacji w 1998 roku. United zapowiedziało dochodzenie w sprawie incydentu. Sprawę chce zbadać również Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), która już wcześniej zakazała producentowi zwiększenia produkcji Boeingów 737 MAX.

Czytaj też: Transport lotniczy jest bezkonkurencyjny czasowo

Boeing jest obecnie w centrum uwagi po tym, jak na początku stycznia praktycznie nowy Boeing 737 MAX 9 zgubił część kadłuba podczas lotu dla linii Alaska Airlines. Według wstępnego śledztwa amerykańskiego organu badawczego NTSB, w wyrwanym fragmencie kadłuba maszyny brakowało czterech śrub mocujących. Reuters poinformował niedawno, że Boeing przyznał, iż nie odnalazł dokumentów dotyczących kluczowej części w 737 MAX 9. Może to sugerować, iż takie dokumenty nigdy nie powstały. Boeing stoi teraz w obliczu poważnego kryzysu.

Tajemnicza śmierć

Z kolei kilka dni temu doszło do zagadkowego zgonu. John Barnett, długoletni pracownik Boeinga z 32-letnim stażem, zmarł w niejasnych okolicznościach tuż po tym, jak publicznie oskarżył firmę o stosowanie niebezpiecznych praktyk w produkcji samolotów. Mężczyzna ujawnił, że Boeing świadomie używał części poniżej standardów oraz że systemy tlenowe w samolotach były wadliwe. A to z kolei mogło zagrażać bezpieczeństwu pasażerów. Co istotne, Barnett nie był „szeregowy pracownikiem”, ale od 2010 roku pracował jako kierownik ds. jakości w fabryce North Charleston gdzie produkuje się 787 Dreamliner. Natomiast od 2017 roku był na emeryturze.

Czytaj też: Kolejne problemy Boeinga. Amerykańska linia ma dość i myśli o zakupie Airbusów

Niemniej jednak niedługo przed swoją śmiercią, Barnett dostarczył kluczowe zeznania w procesie sądowym przeciwko Boeingowi, podkreślając swoje zarzuty. Niestety nie dokończył swoich zeznań, ponieważ jego ciało znaleziono w Charleston, gdzie miał kontynuować swoje zeznania. Jego zwłoki znaleziono w jego samochodzie na parkingu hotelowym i co równie zaskakujące – według wstępnych ustaleń, zmarł na skutek „zagadkowego samookaleczenia”.

John Barnett, sygnalista Boeinga, znaleziony martwy! Chciał zeznawać

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button