DrogowyInfo z rynkuTransport

Volkswagen rozpocznie zwolnienia grupowe? Coraz mniej chętnych na EV

Samochody elektryczne stają się bolączką niemieckiego giganta.

Volkswagen stoi przed trudnym wyborem: redukcja zatrudnienia w obliczu rosnących kosztów i niskiej produktywności. CEO Thomas Schaffer podkreśla, że wysokie koszty i niską produktywność sprawiają, że marka nie jest już konkurencyjna. Jakie dalsze kroki podejmie VW w obliczu tych wyzwań?

  • 10 miliardów euro na oszczędności: VW ogłosił plan oszczędnościowy dla swojej marki.
  • Przejście Volkswagena na elektryczne napędy jest zbyt kosztowne i skomplikowane.
  • Niemiecka spółka musi uzyskać zgodę rady pracowników na redukcję zatrudnienia.

Volkswagen wprowadza plan oszczędnościowy dla firmy

Jak informuje agencja Reuters, Volkswagen ogłosił ambitny plan oszczędnościowy o wartości 10 miliardów euro, będący reakcją na rosnące koszty operacyjne i niską produktywność. Ten krok, choć konieczny, rzuca światło na rosnące trudności, z którymi boryka się marka w dynamicznie zmieniającym się świecie motoryzacji. Pomimo pozycji jednego z głównych graczy w branży, firma zmaga się z wyzwaniami rentowności, zwłaszcza w porównaniu do swoich premium konkurentów Audi i Porsche.

Strategia oszczędnościowa Volkswagena podkreśla potrzebę przejścia na bardziej efektywną i zrównoważoną produkcję. Zmiany te są niezbędne w obliczu wzrastającej konkurencji i ewoluujących oczekiwań konsumentów. Plan obejmuje zarówno wewnętrzne restrukturyzacje, jak i inwestycje w nowe technologie, co ma na celu przystosowanie firmy do nowych realiów rynkowych.

Czytaj również: Autonomiczna flota dostawcza Clevon już jeździ po ulicach Wilna

Jednym z kluczowych elementów tego planu jest adaptacja do zwiększonego zapotrzebowania na pojazdy elektryczne (EV). Przejście na EV jest reakcją na zmieniające się przepisy środowiskowe oraz preferencje konsumentów, a jednocześnie wyzwaniem dla Volkswagena, aby utrzymać swoją pozycję na rynku. Jednakże ten ruch wiąże się z dodatkowymi kosztami i wyzwaniami technicznymi, co stawia pod znakiem zapytania łatwość implementacji tego przejścia.

W kontekście tych działań Volkswagen stoi przed trudnym zadaniem zrównoważenia potrzeby redukcji kosztów z koniecznością inwestowania w przyszłość. Choć plan oszczędnościowy jest niezbędny dla utrzymania konkurencyjności firmy, jego skuteczna realizacja będzie wymagała strategicznego myślenia. Dodatkowo firma musi wykazać zdolność do adaptacji do szybko zmieniających się warunków rynkowych. Niemniej jednak czy i jak Volkswagen zdoła zrealizować te cele, pozostaje kluczową kwestią dla przyszłości firmy na rynku motoryzacyjnym.

Samochody elektryczne VW są bolączką niemieckiej spółki

Co istotne, niemiecka spółka, angażując się w produkcję pojazdów na prąd, napotyka na szereg wyzwań, które stanowią test dla niemieckiego producenta samochodów. Ta zmiana kierunku, choć strategiczna i niezbędna z punktu widzenia środowiskowego, niesie ze sobą znaczne komplikacje techniczne i finansowe.

Wyższe koszty związane z wytwarzaniem samochodów elektrycznych, w porównaniu do tradycyjnych pojazdów z silnikami spalinowymi, stanowią istotną przeszkodę. Volkswagen, działający w różnorodnych segmentach rynku, stoi przed wyzwaniem wyższych wydatków na komponenty, w tym akumulatory. Firma musi także inwestować w nowoczesne technologie i infrastrukturę.

Firma boryka się również z wyzwaniami związanymi z opracowaniem własnych systemów oprogramowania dla swoich elektrycznych modeli. Te trudności technologiczne Volkswagena prowadzą do opóźnień we wprowadzaniu nowych modeli na rynek. A to z kolei może negatywnie wpływać na konkurencyjność i reputację marki. Spółka stoi więc przed zadaniem skutecznego zarządzania tymi wyzwaniami, aby zapewnić płynną transformację swojej oferty na pojazdy elektryczne.

Czytaj również: 60% Amerykanów żyje od wypłaty do wypłaty, a nieistotne wydatki rosną

Niezbędne jest również dostosowanie strategii marketingowej i sprzedażowej do zmieniających się warunków rynkowych. Samochody na prąd wymagają odmiennej komunikacji, ukierunkowanej na podkreślanie ich zalet ekologicznych oraz edukację konsumentów o korzyściach płynących z ich użytkowania. Spółka musi więc zrównoważyć aspekty techniczne z marketingowymi, aby wzmocnić swoją pozycję jako lidera w dziedzinie elektromobilności.

Przejście na elektryczne jednostki napędowe przedstawia dla Volkswagena nie tylko wyzwania, ale i szanse na rozwój i umocnienie swojej pozycji na globalnym rynku. Sukces w tej sferze będzie wymagał innowacyjności, elastyczności, strategicznego myślenia oraz skutecznej komunikacji z rynkiem. VW stoi zatem w obliczu trudnego zadania, ale także przed możliwością przekształcenia obecnych wyzwań w długoterminowe korzyści.

Elektryfikacja VW: Trudności niemieckiego giganta

Z tego powodu firma stoi przed złożonym zadaniem transformacji swojego portfolio produktowego z silników spalinowych na elektryczne napędy. Ta zmiana jest kluczowa dla przyszłości firmy, ale niesie ze sobą istotne wyzwania. Jak zauważył CEO Thomas Schaffer:

Z wieloma naszymi istniejącymi strukturami, procesami i wysokimi kosztami, nie jesteśmy już konkurencyjni jako marka Volkswagen.

Wyzwanie związane z produkcją EV jest szczególnie trudne, ponieważ są one znacznie droższe od porównywalnych samochodów z silnikami czterocylindrowymi. A to z kolei ma istotny wpływ na segmenty rynku, w których Volkswagen ma największą obecność.

Wewnętrzne wyzwania, takie jak opóźnienia w dostawach nowych pojazdów spowodowane chaosem w planach dotyczących oprogramowania, dodatkowo komplikują sytuację. Negatywne opinie dotyczące nowego wielofunkcyjnego kierownicy pojemnościowego Volkswagena były tak silne, że CEO firmy, w zeszłym roku zobowiązał się do zaprzestania tego projektu. Dodatkowo wiele modeli pojazdów tej firmy — zarówno elektrycznych, jak i spalinowych — boryka się z problemami projektowymi. Głównym z nich jest brak podświetlenia wrażliwych na dotyk kontrolek temperatury i głośności, co znacznie utrudnia ich użytkowanie w nocy.

Volkswagen musi zacząć rozmawiać z pracownikami

Zanim Volkswagen przystąpi do jakichkolwiek zwolnień, musi uzyskać zgodę swojej wpływowej rady pracowników. Obie strony negocjują plan cięć kosztów już od jakiegoś czasu. Początkowo VW ogłosił, że nie będzie musiał zwalniać nikogo do 2029 roku, licząc na naturalne odejścia na emeryturę. Niestety nie ma co do tego całkowitej pewności.

Członek zarządu VW ds. zasobów ludzkich poinformował pracowników, że firma rozważy umowy dotyczące częściowej lub wcześniejszej emerytury. Waro dodać, że większość oszczędności w ramach planu oszczędnościowego o wartości 10 miliardów euro będzie pochodzić z innych źródeł niż redukcja miejsc pracy. Niestety Gunnar Kilian, członek zarządu ds. zasobów ludzkich, podkreślił:

Musimy w końcu być na tyle odważni i szczerzy, by odrzucić rzeczy, które są dublowane w firmie lub są po prostu balastem, którego nie potrzebujemy dla dobrych wyników.

Takie podejście wskazuje na to, że Volkswagen jest zdecydowany na przeprowadzenie głębokich zmian wewnętrznych, aby dostosować się do nowych realiów rynkowych. Jednak wyzwania, przed którymi stoi firma, są złożone i wymagają zrównoważonego podejścia, które uwzględnia zarówno potrzeby biznesowe, jak i społeczne. Negocjacje z tak zwaną „radą pracowników” są kluczowym elementem tego procesu, który będzie miał istotny wpływ na przyszłość firmy i osób, które w niej pracują.

Brak entuzjazmu w Europie, choć sprzedaż wzrasta

Warto wspomnieć, że mimo wzrostu sprzedaży samochodów elektrycznych w Europie o 47% w pierwszych dziewięciu miesiącach 2023 roku, nastroje wśród producentów nie są entuzjastyczne. Dotyczy to takich firm jak Tesla, Volkswagen i MercedesBenz. Wysokie stopy procentowe i słaby rynek zdają się odstraszać klientów.  Ponadto Volkswagen zaobserwował, że popyt na ich elektryczne pojazdy spadł o połowę w porównaniu do poprzedniego roku.

Analitycy z Niemiec i Włoch, wraz z badaniami czterech globalnych firm analitycznych, wskazują, że za wolniejszą adopcję EV stoi więcej niż tylko niepewność ekonomiczna. Konsumenci wydają się nie być przekonani, czy elektryczne pojazdy spełniają ich oczekiwania dotyczące bezpieczeństwa, zasięgu i ceny.

Co równie istotne, w samej Wielkiej Brytanii nowe samochody elektryczne są średnio o 33% droższe niż modele spalinowe, jak podaje AutoTrader. Na dowód tego Philip Nothard z Cox Automotive podkreśla, że niskie wartości rezydualne również odstraszają potencjalnych nabywców. Wszystko dlatego, że zarówno firmy, jak i indywidualni konsumenci często wybierają nowe samochody, kierując się ich przyszłą wartością odsprzedaży.

Czytaj również: Amerykanie nie chcą już kupować samochodów elektrycznych EV

Philip Nothard z Cox Automotive opisuje obecną sytuację na rynku motoryzacyjnym jako „dolinę śmierci”. Przewiduje on, że w latach 2024-2027 branża będzie charakteryzować się niskimi wartościami odsprzedaży, wysoką podażą i niskim popytem. Czy taka sytuacja rynkowa rzeczywiście wskazuje na trudności producentów EV w przekonaniu konsumentów do swoich pojazdów? A może rosnąca sprzedaż samochodów elektrycznych jest nie tyle sygnałem postępu technologicznego, a raczej skutkiem innych, mniej optymistycznych czynników rynkowych?

Prawie jak w filmie sci-fi! Pierwsze elektryczne taksówki powietrzne już latają

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button