KolejowyTransport

Intercity i NEWAG podpisały umowę! Ciekawe jak długo pojeżdżą…

Nie da się jednak ukryć, że podpisanie umowy wzbudza kontrowersje, a to z powodu niedawnej afery NEWAG

PKP Intercity i nowosądecka firma NEWAG podpisały umowę o wartości blisko 2,3 miliarda złotych brutto na zakup 63 elektrycznych lokomotyw wielosystemowych. Umowa zawiera również opcję zamówienia kolejnych 32 maszyn oraz świadczenie 5-letniej usługi utrzymania. Podpisanie umowy może budzić pewne wątpliwości, a to z powodu niedawnej afery związanej z pociągami NEWAG.

Intercity i NEWAG podpisały umowę pomimo afery

Już w 2021 roku PKP Intercity rozpoczęło postępowanie w formie dialogu konkurencyjnego w celu nabycia 63 elektrycznych lokomotyw z opcją na dodatkowe 32 pojazdy, wraz z zapewnieniem usług utrzymania. W połowie listopada zeszłego roku przewoźnik dokonał otwarcia ofert, przy czym jedynym uczestnikiem, który złożył propozycję, była nowosądecka firma NEWAG. Oferta ta mieściła się w ustalonej przez PKP Intercity kwocie przeznaczonej na sfinansowanie zamówienia. Po ocenie propozycji pod kątem przyjętych kryteriów, takich jak cena pojazdu czy stawka za usługi utrzymania, oraz po dopełnieniu wszystkich wymaganych procedur, spółki PKP Intercity i NEWAG podpisały umowę.

Po raz pierwszy w historii naszej Spółki podpisujemy umowę na zamówienie tak dużej liczby pojazdów trakcyjnych jednej serii. Dzięki temu realizujemy kolejny punkt przyjętej strategii taborowej, która zakłada, że do 2030 roku wszystkie lokomotywy w naszym parku taborowym będą poruszały się z prędkością 160-200 km/h, co pozwoli nam zapewnić szybkie przejazdy po Polsce – mówi Tomasz Gontarz, wiceprezes Zarządu PKP Intercity.

Czytaj też: Nowy plan inwestycyjny PKP Intercity – pociągiem ku przyszłości?

Nowe wielosystemowe lokomotywy zostaną zaprojektowane do operowania na trasach kolejowych zasilanych różnymi napięciami trakcyjnymi: 3kV DC, 15kV AC, 25kV AC. Prędkość maksymalna tych pojazdów nie może być niższa niż 200 km/h. Producent jest zobowiązany uzyskać zezwolenie na eksploatację lokomotyw w sześciu krajach: Polsce, Niemczech, Austrii, Czechach, Słowacji i na Węgrzech.

Po raz pierwszy w Nowym Sączu będziemy realizować tak duże zamówienie. Pierwsze 2 lokomotywy dostarczymy przewoźnikowi w terminie do 24 miesięcy od daty podpisania umowy, a całe zamówienie musi być zrealizowane w terminie 60 miesięcy od daty podpisania umowy – mówi Zbigniew Konieczek, prezes zarządu NEWAG S.A.

Zgodnie z umową, PKP Intercity ma możliwość skorzystania z prawa opcji i dokonania zamówienia dodatkowych 32 lokomotyw tego samego modelu. W takim przypadku całkowita wartość zamówienia wzrosłaby do niemal 3,5 miliarda złotych brutto. Termin dostawy dodatkowych pojazdów pozostaje niezmieniony w porównaniu z pierwotnym zamówieniem.

Zamówienie tak dużej liczby pojazdów jednej serii pozwoli nam w przyszłości łatwiej je utrzymywać oraz serwisować. Zgodnie z umową, usługę utrzymania producent będzie pełnił przez 5 lat lub do wykonania pierwszej naprawy poziomu 4 włącznie, ponadto w  okresie świadczenia usług utrzymania przez producenta w proces ten będą zaangażowani pracownicy PKP Intercity celem zdobycia niezbędnych doświadczeń i umiejętności, które będą wykorzystywane w przyszłości przy wykonywaniu usług utrzymania samodzielnie – dodaje Jarosław Oniszczuk, członek Zarządu PKP Intercity.

Afera NEWAG

Nie da się jednak ukryć, że podpisanie umowy wzbudza kontrowersje, a to z powodu niedawnej afery związanej z pociągami NEWAG. Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku portal Onet opublikował artykuł, który sugerował, że NEWAG celowo psuł swoje pociągi, by potem brać miliony za ich naprawę. Według doniesień medialnych hakerzy wykryli specjalne oprogramowanie, które wyłączało pociągi i tworzyło fikcyjną awarię, którą mogli naprawić tylko serwisanci NEWAG. Producent z Nowego Sącza wydał oświadczenie w sprawie artykułu i… oskarżył swoją konkurencję o wynajęcie wspomnianych hakerów i sfałszowanie całej sprawy. Spółka zaprzeczyła, jakoby wprowadzała w oprogramowanie swoich pociągów rozwiązania, które prowadzą do celowych awarii. Nowosądecka firma stwierdziła, że grupa hakerów została wynajęta przez konkurencyjną firmę – SPS Mieczkowski.

Nieprawdą jest, że wywoływaliśmy usterki naszych pociągów, by rzekomo przejąć zlecenia na ich naprawę. To oszczerstwo. Firma serwisująca tabor dla Kolei Dolnośląskich nie potrafiła wywiązać się ze zlecenia serwisu pociągów naszej produkcji i aby uniknąć kar umownych stworzyła tą spiskową teorię na potrzeby mediów. Z Onetu dowiedzieliśmy się, że wynajęła hakerów, którzy dla niej mieli stworzyć raport nas obwiniający – mówi Zbigniew Konieczek, prezes NEWAG S.A.

Czytaj też: Newag celowo psuł pociągi, by brać miliony za ich naprawę?

Tymczasem serwis Rynek Kolejowy opublikował oświadczenie hakerów z grupy Dragon Sector. Specjaliści odpowiedzieli na oświadczenie NEWAG, przedstawiając swoje ustalenia dotyczące oprogramowania pociągów Impuls. Wskazali, że znaleźli nieudokumentowany system blokad w procesorach/kontrolerach tych pociągów. Otóż zgodnie z ich analizą, system ten unieruchamiał pociągi podczas serwisu w niezależnych warsztatach, aktywowany przez różne warunki, takie jak współrzędne geograficzne z GPS. Hakerzy twierdzą, że dokonali analizy na 29 pojazdach, z których 24 posiadały system blokad. CBA i ABW również badają sprawę.

Afera Newag zatacza kręgi! Morawiecki i ABW o wszystkim wiedzieli?!

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button