W nowozelandzkim Auckland podjęto się wyzwania ograniczenia emisyjności. Pomóc ma w tym redukcja ruchu samochodowego, która wymaga rozwoju transportu zbiorowego.
Redukcja ruchu samochodowego o 20%
Władze Auckland chcą ograniczyć ruch samochodowy w mieście o 20%. Ma być to część strategii rządu dotyczącej redukcji emisji. Obecnie Rada Auckland powołała grupę referencyjną, która ma opracować sposoby zmniejszenia łącznej liczby kilometrów przejeżdżanych przez samochody w mieście. Plan ma być gotowy do grudnia. Zostanie następnie poddany negocjacjom, co ma pozwolić na wypracowanie wspólnej strategii.
Zobacz także: Szwajcaria planuje duże inwestycje kolejowe, ale nie wie co wybrać
Dyrektor ds. polityki AA, Martin Glynn, powiedział firmie Checkpoint, że każde podejście podjęte przez radę musi być specyficzne dla lokalizacji. Dlatego wymaga ono indywidualnego podejścia uwzględniającego specyficzne obszary w mieście. Zgodzono się, że należy zmniejszyć liczbę samochodów znajdujących się w centrum. Na tym obszarze powstają częste zatory, które przyczyniają się do wysokiej emisyjności miasta. Wyzwaniem będzie zatem przeniesienie jak największej liczby pojazdów poza ścisłe centrum. Wymaga to jednak konkretnych regulacji, które muszą być podparte planami.
Zobacz także: Konsumpcja spadła w lutym aż o 5% r/r! Gospodarka w recesji
Osobne pasy dla autobusów nie sprawdzają się wszędzie
Odseparowane pasy drogowe dla autobusów przewożących większą liczbę pasażerów niż samochody osobowe nie sprawdzają się w każdej lokalizacji. Pomimo że to rozwiązanie popularne, zwłaszcza w Europie, w niektórych przypadkach mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc. Władze Auckland są zdania, że w zewnętrznych częściach miasta mogą przyczynić się do powstawania zatorów. Problemem jest słabo rozwinięty system transportu zbiorowego. Dlatego, zamiast przekładać rozwiązania europejskie na warunki Nowej Zelandii, należy najpierw skupić się na opracowaniu systemu, który pozwoliłby na przewożenie większej liczby pasażerów, którzy będą mogli zrezygnować z podróży własnym samochodem.
Od czasu, gdy w Nowej Zelandii zaczęły obowiązywać zniżki na samochody niskoemisyjne, ich udział na ulicach znacząco wzrósł. Główną barierą w ograniczaniu emisyjności wciąż jest słabo rozwinięty system transportu zbiorowego. Według lokalnych polityków kluczowe będzie przekonanie mieszkańców do korzystania z autobusów.
Znajdziesz nas w Google News
