Przekop Mierzei Wiślanej na celowniku NIK: „Potężne nieprawidłowości”
Czy przekop Mierzei Wiślanej był inwestycją potrzebną, czy marnotrawstwem środków publicznych?
Przekop Mierzei Wiślanej od początku budził emocje, ale najnowsze wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli rzucają na niego cień wątpliwości. Koszty inwestycji, które wzrosły z planowanych 880 milionów złotych do niemal 2 miliardów, wywołują pytanie: czy ta inwestycja kiedykolwiek była opłacalna? A co jeśli rzeczywiste konsekwencje finansowe i logistyczne okażą się jeszcze bardziej dotkliwe?
- Koszty inwestycji wzrosły ponad dwukrotnie.
- Nieprawidłowości w zarządzaniu i nadzorze projektu.
- Wątpliwości co do osiągnięcia głównego celu inwestycji.
Raport NIK rzuca cień na przekop Mierzei Wiślanej
Przekop Mierzei Wiślanej miał zapewnić Polsce Północnej strategiczną przewagę infrastrukturalną. Niestety, ostatnie ustalenia Najwyższej Izby Kontroli wskazują na głębokie nieprawidłowości. Koszty inwestycji, szacowane pierwotnie na około 900 milionów złotych, wzrosły dramatycznie. Osiągnęły poziom 2 miliardów złotych, co przekroczyło wstępne kalkulacje o ponad 100 procent.
Tak gwałtowny wzrost wydatków rodzi poważne obawy co do efektywności zarządzania publicznymi funduszami. Zaniepokojenie wywołuje nie tylko sam wzrost kosztów, ale również brak przejrzystości w procesie decyzyjnym. Kwestie te rzucają cień na zarządzanie projektami infrastrukturalnymi na dużą skalę.
Dodatkowo, kontrolerzy NIK zidentyfikowali działania, które mogą stanowić naruszenie przepisów prawnych. Wydatkowanie środków w sposób niezgodny z prawem może skutkować konsekwencjami prawnymi dla osób zarządzających projektem. Ta sytuacja nie tylko komplikuje dalsze losy inwestycji, ale również może prowadzić do zawiadomienia prokuratury.
Czytaj również: Premier obiecywał, a tymczasem inwestycje w Polsce są niskie i mało efektywne
Przy wykrytych nieprawidłowościach, które idą w setki milionów złotych, rośnie również niepokój społeczny. Przekracza to wszelkie dotychczasowe założenia i wskazuje na możliwe nieefektywności. Taki stan rzeczy wskazuje na konieczność dokładniejszego badania i ewentualnego rozliczania projektów infrastrukturalnych w Polsce.
Nieprawidłowości na poziomie zarządzania projektem
W ramach przekopu Mierzei Wiślanej, który miał ułatwić dostęp do portu w Elblągu i zwiększyć bezpieczeństwo regionu, wyłania się obraz projektu obarczonego poważnymi błędami zarządczymi. Najwyższa Izba Kontroli, po przeprowadzeniu szczegółowego audytu, odkryła niepokojące nieprawidłowości w zarządzaniu i nadzorze nad projektem. Raport NIK wskazuje, że odpowiedzialni za projekt urzędnicy, już na etapie planowania, nie mieli możliwości osiągnięcia założonych celów inwestycji, co budzi wątpliwości co do pierwotnych intencji i kompetencji osób zarządzających.
Szczególną uwagę zwrócono na ministerstwo odpowiedzialne za gospodarkę morską, które, według raportu NIK, nie tylko zataiło przed Radą Ministrów rzeczywisty obraz sytuacji finansowej projektu, ale także nierzetelnie sprawowało nadzór nad jego przebiegiem. Takie działania mogły przyczynić się do znaczącego wzrostu kosztów oraz naruszeń proceduralnych. Dodatkowo stwierdzono, że dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni przekroczył swoje uprawnienia budżetowe o 157,6 miliona złotych, wydając publiczne środki na cele niezwiązane z realizacją projektu. Dotyczyło to również zakupu pogłębiarki za około 116,5 miliona złotych, która nie była wykorzystywana zgodnie z przeznaczeniem.
Nieopłacalna droga donikąd, miliony wydane niezasadnie – przekop przez Mierzeję był od zarania skazany na porażkę i nie mógł zwiększyć bezpieczeństwa w regionie. Minister odpowiedzialny wiedział, ale nie powiedział. NIK rozważa powiadomienie prokuratury.https://t.co/EzxQlWnmNi pic.twitter.com/czIvvl01F1
— Najwyższa Izba Kontroli (NIK) (@NIKgovPL) November 9, 2023
Kontrolerzy NIK odnotowali także, że nieprawidłowości te miały swoje źródło w nieaktualnych danych oraz nierzetelnej dokumentacji, na podstawie której podjęto decyzje o kontynuacji i finansowaniu przedsięwzięcia. W raporcie podkreślono, że błędy w zarządzaniu doprowadziły do sytuacji, gdzie poszczególne etapy projektu były realizowane z opóźnieniem. A to z kolei miało dalekosiężne skutki dla całej inwestycji. Otóż opóźnienia te, sięgające od kilku dni do nawet kilku lat, nie tylko kumulowały dodatkowe, ogromne koszty. Zamiast tego zagrażały realizacji głównego celu inwestycji – zapewnienia bezpieczeństwa i wzrostu gospodarczego w regionie.
Jeden komentarz