Jeszcze kilka lat temu pomysł, by Rumunia miała własną kolej dużych prędkości, wydawał się odległą wizją. Dziś jednak projekt zaczyna nabierać realnych kształtów. Dzięki analizom przeprowadzonym przez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI), wiadomo już, że budowa takiej infrastruktury jest nie tylko możliwa, ale i ekonomicznie opłacalna. Co więcej, pierwszy planowany korytarz kolejowy ma połączyć Konstancę nad Morzem Czarnym z granicą węgierską, prowadząc przez Bukareszt i najważniejsze ośrodki Siedmiogrodu.
Rumunia buduje kolej dużych prędkości
Podczas tegorocznej konferencji Railway Days 2025, zorganizowanej w Bukareszcie przez Club Feroviar, przedstawiciele EBI przedstawili wnioski ze swojego obszernego studium. Wynika z niego jasno, że Rumunia dysponuje ogromnym potencjałem do rozwoju sieci kolei dużych prędkości, co może znacząco przyczynić się do modernizacji transportu publicznego, a także zwiększenia konkurencyjności gospodarki. Według analiz, najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby utworzenie połączeń umożliwiających podróż z prędkością 200–250 km/h. W praktyce oznacza to, że z Bukaresztu do granicy z Węgrami można by dotrzeć w mniej niż cztery godziny, a nad Morze Czarne w nieco ponad dwie.
EBI oparł projekt na europejskim masterplanie kolei dużych prędkości, który zakłada stworzenie głównej osi transportowej przebiegającej przez terytorium Rumunii. Korytarz ma połączyć Konstancę, Bukareszt, Braszów, Sighișoarę, Kluż-Napokę oraz Oradeę, kończąc się na granicy z Węgrami. Łączna długość trasy wyniesie około 782 kilometry.
Eksperci rozpatrywali cztery możliwe warianty przebiegu trasy, różniące się m.in. maksymalną prędkością, ukształtowaniem terenu i kosztami inwestycji. Szacunki wskazują, że koszt budowy jednego kilometra wyniósłby od 8,9 do 25,5 mln euro, w zależności od stopnia trudności prac. Przy całkowitej długości korytarza daje to sumę sięgającą 15 miliardów euro, co czyni ten projekt jednym z największych w historii rumuńskiej infrastruktury.
Czytaj też: Czesi obsłużą kolej przy CPK? RegioJet zapowiada walkę z Intercity
Europejski Bank Inwestycyjny przeanalizował także możliwość wykorzystania już zmodernizowanych odcinków istniejącej sieci kolejowej, zwłaszcza tych wchodzących w skład transeuropejskich korytarzy transportowych. Okazało się, że wiele z nich można przystosować do prędkości 200 km/h, jeśli tylko zostaną ulepszone systemy sygnalizacji, zabezpieczeń oraz nawierzchnia torów.
Niektóre fragmenty, takie jak linia Bukareszt – Konstanca, już dziś umożliwiają jazdę z prędkością 160 km/h. Co więcej, mosty, wiadukty i nasypy zostały zaprojektowane w sposób pozwalający na dalsze zwiększenie prędkości. Eksperci EBI nie ukrywają uznania dla CFR SA, rumuńskiego zarządcy infrastruktury kolejowej, za skuteczne przygotowanie gruntu pod przyszłą modernizację.
Szczegółowa analiza trzeciego wariantu trasy wykazała, że największe efekty może przynieść modernizacja linii Bukareszt – Konstanca. Aby osiągnąć prędkość 200 km/h, należy unowocześnić 147 km istniejącej linii do Fetești oraz wybudować 67 km nowego torowiska do Konstancy, przystosowanego do jazdy z prędkością 250 km/h. Według szacunków, koszt tej inwestycji wyniesie około 2,6 miliarda euro. Efektem będzie skrócenie czasu podróży o 80 minut, co ma ogromne znaczenie nie tylko dla pasażerów, ale również dla gospodarki turystycznej i portowej regionu.

Korzyści gospodarcze i środowiskowe
Budowa kolei dużych prędkości w Rumunii to nie tylko kwestia szybszego transportu. To także ogromny impuls rozwojowy. Dzięki nowym połączeniom, miasta Siedmiogrodu uzyskają lepszy dostęp do stolicy i rynków europejskich, co przełoży się na rozwój inwestycji, turystyki oraz zatrudnienia. Koleje dużych prędkości to również realna alternatywa dla transportu drogowego i lotniczego, co pomoże ograniczyć emisję CO₂ i poprawić bezpieczeństwo. EBI zwraca uwagę, że rozwój takiej infrastruktury wpisuje się w cele Europejskiego Zielonego Ładu, a Rumunia może stać się jednym z liderów regionu w zakresie zrównoważonej mobilności.
Oczywiście, skala projektu oznacza też liczne wyzwania. Rumunia musi sprostać trudnościom związanym z topografią Karpat, budową tuneli i wiaduktów, a także zapewnieniem spójności technicznej z systemami kolejowymi Węgier i Unii Europejskiej. Koszty utrzymania i finansowania inwestycji są ogromne, jednak analizy EBI wskazują, że projekt może się zwrócić w perspektywie długoterminowej, dzięki zwiększonemu ruchowi pasażerskiemu i towarowemu. Ważnym elementem będzie również wdrożenie Europejskiego Systemu Zarządzania Ruchem Kolejowym (ERTMS), który ma zapewnić bezpieczeństwo, interoperacyjność i niezawodność połączeń na całej trasie.
Czytaj też: OECD: Rumunia musi podnieść podatki jeżeli chce być prawdziwym państwem
Jeszcze dekadę temu nikt nie przypuszczał, że Bukareszt stanie się częścią europejskiej sieci kolei dużych prędkości. Dziś jednak kraj konsekwentnie nadrabia zapóźnienia. Jeśli inwestycja zostanie zrealizowana zgodnie z planem, Rumunia dołączy do grona państw takich jak Francja, Hiszpania, Włochy czy w przyszłości Polska, które już korzystają lub planują korzystać z nowoczesnych połączeń kolejowych. EBI podkreśla, że kluczem do sukcesu będzie stabilne finansowanie, współpraca międzynarodowa i konsekwentna realizacja kolejnych etapów. Dzięki temu Rumunia może w ciągu najbliższej dekady stać się transportowym mostem między Europą Zachodnią a Bałkanami.
Nowy najdłuższy most kolejowy w kraju! Podróż zajmie tylko pół minuty





