W nocy z wtorku na środę na stacji kolejowej Kolín w Czechach doszło do wykolejenia pociągu towarowego należącego do spółki ČD Cargo. Dwa z jego wagonów wypadły z torów, uszkadzając infrastrukturę kolejową i powodując całkowite wstrzymanie ruchu w kierunku Velkého Osseku oraz Kutnej Hory. Jak potwierdziła Drážní inspekce, w zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń, jednak skutki awarii dotkną zarówno pasażerów, jak i przewoźników towarowych.
Wykolejenie pociągu
Według pierwszych ustaleń, wykolejenie pociągu nastąpiło, gdy ten wykonywał manewry na stacji Kolín. Jeden z dwóch wykolejonych wagonów transportował nowe samochody marki Toyota, które – jak relacjonują świadkowie – zawisły niebezpiecznie blisko peronu. Choć sytuacja wyglądała dramatycznie, nie doszło do uszkodzenia ładunku ani do rozlania substancji niebezpiecznych. Jak poinformował rzecznik czeskiego Zarządu Infrastruktury Kolejowej (Správa železnic) Martin Kavka, do Kolína natychmiast wysłano pociąg ratunkowy, którego zadaniem było ustabilizowanie wykolejonych wagonów i zabezpieczenie miejsca zdarzenia.
Główny inspektor czeskiej Inspekcji Kolejowej (Drážní inspekce) Jan Kučera przekazał, że na miejscu pracuje zespół kilku inspektorów, którzy prowadzą dochodzenie w sprawie przyczyn zdarzenia. Wszystko wskazuje na to, że mogło dojść do awarii torowiska lub błędu technicznego w jednym z wagonów. Wypadek spowodował poważne utrudnienia w ruchu kolejowym. Ruch pociągów w kierunku Velkého Osseku i Kutnej Hory został całkowicie wstrzymany. Choć zdarzenie nie miało wpływu na główny korytarz kolejowy, dojazd do Kolína od strony kilku mniejszych stacji został całkowicie zablokowany.
Czytaj też: Czołowe zderzenie pociągów na Słowacji! Niemal setka rannych!
Aby zminimalizować skutki paraliżu, České dráhy, Arriva oraz RegioJet uruchomiły zastępczą komunikację autobusową na odcinku Velký Osek – Kolín. W kierunku Kutnej Hory zorganizowano tymczasowy ruch lokalnych składów Regionova, które mogą poruszać się po niezelektryfikowanych torach. Niestety, pociągi elektryczne nie mają możliwości wjazdu na odcinek Kolín – Kutná Hora, ponieważ sieć trakcyjna została poważnie uszkodzona. Według wstępnych prognoz przywrócenie pełnego ruchu może potrwać nawet do końca tygodnia.
Uderzenie w transport towarowy
Wykolejenie pociągu nie tylko zatrzymało ruch pasażerski, ale także spowodowało ogromne straty w sektorze transportu towarowego. Zablokowana została tzw. Pravobřežní trať, czyli prawobrzeżna linia kolejowa, którą codziennie kursują dziesiątki pociągów przewożących towary z Pardubic i Kutnej Hory. Dla wielu firm logistycznych oznacza to przymusowe przekierowanie składów na dłuższe i mniej wydajne trasy. Ruch został zorganizowany objazdami, co wydłuża czas dostaw nawet o kilka godzin. W opinii ekspertów z branży kolejowej, nawet krótkotrwała blokada tej linii może mieć wymierne skutki finansowe, zwłaszcza dla przewoźników obsługujących duże koncerny motoryzacyjne.
Inspektorzy prowadzą dokładne dochodzenie w celu ustalenia przyczyn wykolejenia. Wstępne hipotezy zakładają, że mogło dojść do uszkodzenia torów w wyniku intensywnych opadów i zmian temperatury, błędu technicznego w sprzęgach wagonów lub niewłaściwego manewrowania składem podczas przestawiania torów. Na razie nie wykluczono żadnej z opcji. Ostateczne wyniki śledztwa zostaną opublikowane po analizie danych z rejestratorów pociągu oraz raportów z inspekcji torowiska.
Czytaj też: Czechosłowacja: między przemysłowym bogactwem a biedą peryferii
Zdarzenie w Kolínie ponownie otworzyło debatę na temat bezpieczeństwa infrastruktury kolejowej w Czechach. Od kilku lat nasi sąsiedzi stopniowo modernizują swoje sieci kolejowe, jednak eksperci zwracają uwagę, że starsze odcinki torów wciąż wymagają remontów i przeglądów. Przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Kolejowej zapowiedzieli, że po zakończeniu akcji ratunkowej przeprowadzą kompleksową kontrolę torowiska w Kolínie i jego okolicach.
Znajdziesz nas w Google NewsWagon towarowy sam przejechał kilkanaście kilometrów. Tyle, że nie był autonomiczny [WIDEO]










