W nocy z soboty na niedzielę służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o mężczyźnie leżącym na parkingu dla ciężarówek we włoskim Bolzano. Na miejscu znaleziono 32-letniego kierowcę z Rumunii, który – jak później ustalono – został śmiertelnie ugodzony nożem. Martwy kierowca ciężarówki posiadał liczne rany kłute, a najpoważniejsza z nich, zlokalizowana pod lewym ramieniem, doprowadziła do wykrwawienia.
Kierowca ciężarówki zadźgany na parkingu
Z informacji przekazanych przez włoską policję wynika, że kierowca ciężarówki tuż przed śmiercią pokłócił się ze swoim rodakiem, również kierowcą tira. Sprzeczka szybko wymknęła się spod kontroli. Według świadków i wstępnych ustaleń śledczych, doszło do gwałtownej wymiany słów, po czym jeden z mężczyzn sięgnął po nóż. Kilka chwil później 32-latek leżał już nieprzytomny, a jego oprawca uciekł z miejsca zdarzenia, wsiadając do swojego zestawu ciężarowego.
Policjanci rozpoczęli intensywne poszukiwania sprawcy. Dzięki nagraniom z monitoringu oraz relacjom innych kierowców, udało się ustalić trasę ucieczki. Kilka godzin później funkcjonariusze odnaleźli podejrzaną ciężarówkę na parkingu Laimburg Ovest przy autostradzie A22, zaledwie dwadzieścia kilometrów od miejsca zbrodni.
Czytaj też: Ukraiński kierowca ruszył podczas rozładunku. Miał ponad… 4 promile
W kabinie pojazdu znajdował się 47-letni Rumun – kierowca, z którym ofiara miała się pokłócić. Został on natychmiast zatrzymany i przewieziony na komisariat w Bolzano. Choć odmówił składania zeznań, policja nie miała wątpliwości co do jego udziału w zdarzeniu. Na ubraniach mężczyzny oraz we wnętrzu ciężarówki znaleziono ślady krwi. Brakowało jedynie noża, który do tej pory nie został odnaleziony. Funkcjonariusze kontynuują intensywne poszukiwania, przeszukując teren parkingów i pobliskich rowów. Zebrane dowody jednak wystarczyły, by postawić 47-latkowi zarzut zabójstwa z premedytacją i umieścić go w areszcie tymczasowym.
Śledczy starają się obecnie odtworzyć dokładny przebieg wydarzeń z feralnej nocy. Kluczowe mogą okazać się zeznania innych kierowców, którzy w tym czasie przebywali na parkingu w Bolzano. Policja analizuje też nagrania z monitoringu, które mogą pokazać moment kłótni oraz ucieczkę sprawcy. Włoskie media podkreślają, że to już kolejny przypadek brutalnej przemocy między kierowcami w tym regionie. Lokalne związki transportowe apelują o poprawę bezpieczeństwa na parkingach oraz lepsze warunki socjalne dla kierowców międzynarodowych.
Narastająca fala przemocy wśród kierowców ciężarówek
Tragedia z Bolzano to kolejny przypadek, który pokazuje rosnącą agresję w środowisku zawodowych kierowców. Przemęczenie, stres, długie godziny w trasie i izolacja od rodziny sprawiają, że nawet drobne spory mogą eskalować w brutalne starcie. Zaledwie kilka dni wcześniej media informowały o podobnym zdarzeniu w Wielkiej Brytanii, gdzie kierowca ciężarówki został skazany za zabicie kolegi po fachu. Tam również przyczyną była błaha sprzeczka, która zakończyła się dramatem.
Eksperci podkreślają, że rosnąca liczba przypadków przemocy na parkingach i stacjach benzynowych to poważny problem społeczny. Brakuje miejsc do odpoczynku, zaplecza sanitarnego i wsparcia psychologicznego dla osób spędzających większość życia za kółkiem.
Czytaj też: Strefa euro nie chciała ratować banków, więc banki pogrążyły strefę euro [BADANIE]
Życie kierowcy ciężarówki nie należy do łatwych. Wielodniowe trasy, presja czasu, brak snu i kontaktu z bliskimi to czynniki, które potrafią doprowadzić nawet najspokojniejszego człowieka na skraj wytrzymałości. Choć większość kierowców wykonuje swoją pracę z pełnym profesjonalizmem, incydenty takie jak ten z Bolzano rzucają cień na całą branżę transportową. Śmierć 32-latka to przestroga, że agresja i przemoc nigdy nie mogą być sposobem na rozwiązanie konfliktu. Współpracownicy z całej Europy wyrażają żal i apelują o większą solidarność wśród kierowców.
Groźny wypadek ciężarówki w tunelu. Policja odkryła tajemnicze pakunki
Znajdziesz nas w Google News





