Ponad rok po głośnej blokadzie pasa startowego na lotnisku Kolonia/Bonn, sąd rejonowy w Kolonii uznał dwoje aktywistów klimatycznych za winnych naruszenia miru domowego oraz uszkodzenia mienia. Choć aktywiści Ostatniego Pokolenia otrzymali kary w zawieszeniu, sprawa zyskała symboliczne znaczenie, bowiem pokazuje, że niemiecki wymiar sprawiedliwości coraz częściej reaguje na tego typu akcje.
Aktywiści Ostatniego Pokolenia skazani
W sierpniu ubiegłego roku, wczesnym rankiem, 45-letnia kobieta i 27-letni mężczyzna przedostali się przez ogrodzenie lotniska Kolonia/Bonn, używając do tego nożyc do metalu. Następnie, aktywiści z Ostatniego Pokolenia, w ramach protestu przeciwko bierności władz wobec kryzysu klimatycznego, przykleili się do nawierzchni łącznika pasa startowego. W efekcie ruch lotniczy został częściowo sparaliżowany. Odwołano 20 lotów, jeden przekierowano do Düsseldorfu, a trzy maszyny musiały wrócić do bramek.
Sędzia prowadzący sprawę określił incydent jako „jedno z najpoważniejszych naruszeń miru domowego, jakie można sobie wyobrazić”. Podkreślił również, że choć motywacja sprawców miała charakter ideowy, to nie może ona stanowić usprawiedliwienia dla działań, które narażają bezpieczeństwo tysięcy ludzi i powodują znaczne straty finansowe.
Czytaj też: Aktywista Ostatniego Pokolenia zablokował lotnisko. Właśnie usłyszał wyrok
Młodszy z aktywistów, który wcześniej był już karany za blokady uliczne, usłyszał wyrok 11 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, natomiast jego współuczestniczka – 9 miesięcy w zawieszeniu. Dodatkowo oboje mają obowiązek zapłaty po 2000 euro na rzecz organizacji pożytku publicznego oraz odpracowania 300 godzin prac społecznych.
Według sądu ich działania bezpośrednio dotknęły około 3000 pasażerów, a pośrednio nawet 13 000 osób. Straty lotniska, związane z odwołanymi połączeniami i opóźnieniami, oszacowano na ponad 50 000 euro. Sędzia w uzasadnieniu wyroku zaznaczył, że protest społeczny jest fundamentem demokracji, ale musi odbywać się w ramach obowiązujących przepisów.
🛫 Bewährungsstrafe für Protest am Flughafen Köln:
Judith und Fabian wurden für einen Protest auf dem Rollfeld des Flughafens Köln im Rahmen der Kampagne #OilKills zu Bewährungsstrafen von neun bzw. elf Monaten Haft verurteilt. pic.twitter.com/2FrGSba9zb
— Letzte Generation (@AufstandLastGen) October 7, 2025
Granica między protestem a przestępstwem
Aktywiści Ostatniego Pokolenia (niem. Letzte Generation) znani są z radykalnych form protestu, blokowania ulic, przyklejania się do jezdni czy zakłócania pracy lotnisk. Ich działania, choć mają na celu zwrócenie uwagi na potrzebę natychmiastowych działań w obronie klimatu, wzbudzają coraz większe kontrowersje. Tego samego dnia, kiedy doszło do incydentu w Kolonii, członkowie ruchu przeprowadzili podobne akcje na innych niemieckich lotniskach – w Berlinie, Stuttgarcie i Norymberdze. Celem było, jak twierdzili organizatorzy, „pokazanie, że kryzys klimatyczny nie zna granic i wymaga natychmiastowej reakcji rządów”.
W oświadczeniu po wyroku aktywiści podkreślili, że nie działają dla własnej korzyści, lecz „w imię przyszłości, której grozi katastrofa ekologiczna”. Ich zdaniem to rządy i koncerny paliwowe powinny ponosić odpowiedzialność za obecny stan planety, a nie obywatele, którzy próbują ją chronić. Ruch nieskrępowanie zapowiada kontynuację protestów, mimo rosnących kar i potępienia ze strony polityków.
📣 Bericht aus Köln – auch so kann eine Ungehorsame Versammlung mal aussehen!
❗Klar ist:
Wir sind die Letzte Generation, die noch Einfluss auf das Ausmaß der Klimakatastrophe hat.
Es geht nicht anders: in diesen Zeiten muss es Protest geben. https://t.co/iTJoW1t1Zw pic.twitter.com/3kZWCMzKAa— Letzte Generation (@AufstandLastGen) August 4, 2024
Czytaj też: Niemcom zaciska się fiskalna pętla na szyi. Potrzebne zdecydowane działania [ANALIZA]
Wyrok sądu w Kolonii wywołał falę komentarzy. Część opinii publicznej uważa, że kary są zbyt surowe, argumentując, że aktywiści działali w interesie przyszłych pokoleń. Inni z kolei uważają, że wyroki są zbyt łagodne i podkreślają, że walka o klimat nie może usprawiedliwiać łamania prawa i paraliżowania infrastruktury krytycznej, jaką są lotniska.
Sprawa z Kolonii stała się kolejnym punktem zapalnym w debacie o granicach aktywizmu. Eksperci zauważają, że społeczne poparcie dla ruchów klimatycznych w Niemczech maleje, gdy protesty przybierają formę uciążliwą dla zwykłych obywateli. Niemcy w ostatnich miesiącach zaostrzyły prawo wobec aktywistów, którzy dopuszczają się blokad infrastruktury publicznej. Coraz częściej takie czyny kwalifikowane są jako przestępstwa, a nie wykroczenia. Policja i sądy stosują też nowe środki, w tym areszty prewencyjne, aby zapobiec powtarzaniu się podobnych akcji.
Niemcy przestali się patyczkować. Aktywiści klimatyczni pozwani za blokadę lotniska





