E-commerce

Koniec tanich zakupów z Chin? Rząd planuje podatek od paczek

Nowy podatek ma objąć głównie towary z popularnych chińskich platform, takich jak AliExpress, Shein czy Temu

Belgia zapowiedziała, że chce przyspieszyć prace nad wprowadzeniem opłaty za każdą importowaną przesyłkę spoza Unii Europejskiej. Nowy podatek od paczek ma wynosić 2 euro za paczkę i objąć głównie towary zamawiane z popularnych chińskich platform zakupowych, takich jak AliExpress, Shein czy Temu. To posunięcie może znacząco zmienić sposób, w jaki Europejczycy kupują produkty online i potencjalnie zapoczątkować nową erę w polityce handlowej całej UE.

Belgia chce wprowadzić podatek od paczek

Według zapowiedzi belgijskiego rządu, podatek ma być pobierany od paczek o wartości do 150 euro, czyli tych, które dziś korzystają ze zwolnienia z ceł importowych. Pomysł wprowadzenia podatku wyszedł od centrowej partii Les Engagés, która argumentuje, że środki z nowej opłaty pomogą zmniejszyć deficyt budżetowy oraz wyrównać szanse między lokalnymi sprzedawcami a gigantami e-commerce z Azji, którzy zalewają europejskie rynki.

Skala potencjalnych wpływów może być ogromna. Belgijskie służby celne spodziewają się w tym roku nawet 1,4 miliarda importowanych paczek, co oznacza, że nowy podatek mógłby przynieść budżetowi setki milionów euro rocznie. Władze liczą, że rozwiązanie zacznie obowiązywać już w przyszłym roku.

Oprócz zmniejszenia deficytu budżetowego, część wpływów z nowego podatku miałaby zostać przeznaczona na modernizację infrastruktury celnej. Federacja handlu elektronicznego proponuje, aby środki inwestować m.in. w nowoczesne technologie skanowania i kontroli przesyłek, szkolenia cyfrowe dla pracowników służb celnych oraz bazy danych służące do wykrywania podróbek i niebezpiecznych towarów. Taki krok pozwoliłby Belgii skuteczniej egzekwować przepisy i ograniczyć napływ towarów niespełniających wymagań unijnych.

Czytaj też: Poczta Polska i Orlen Paczka łączą siły! Ambitny plan ekspansji czy desperacja?

Nowa inicjatywa rządu spotkała się z mieszanymi opiniami. Belgijskie stowarzyszenie handlu elektronicznego Becom oceniło, że to „pierwszy krok w stronę uczciwszych zasad konkurencji” między europejskimi detalistami a chińskimi sprzedawcami. Organizacja przypomina, że wiele produktów sprowadzanych spoza UE nie spełnia norm bezpieczeństwa lub nie jest zgodnych z unijnymi standardami jakości, co stwarza zagrożenie dla konsumentów.

Jednocześnie Becom zwraca uwagę, że jednostronne działania Belgii mogą nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Jeśli inne kraje Unii nie wprowadzą podobnych rozwiązań, przesyłki mogą być po prostu przekierowywane przez państwa o łagodniejszych przepisach, a belgijskie wpływy podatkowe – mniejsze niż zakładano. Dyrektor generalna organizacji, Greet Dekocker, wezwała do stworzenia wspólnej europejskiej strategii w zakresie opodatkowania e-commerce, podkreślając, że tylko wówczas rynek stanie się naprawdę uczciwy i przejrzysty.

Jeśli inne kraje nie wprowadzą podobnych opłat, środek może stracić zamierzony efekt, a nawet zmniejszyć wpływy. Tempo, z jakim Belgia działa, jest godne podziwu, ale potrzeba dalszych kroków – ostrzegła dyrektor generalna Greet Dekocker. 

Czy Unia pójdzie śladem Belgii?

Na razie nie wiadomo, czy inne kraje członkowskie zdecydują się pójść w ślady Belgiii wprowadzić podobny podatek od paczek wcześniej. Wiele państw obawia się, że taka decyzja mogłaby uderzyć w konsumentów i spowolnić handel elektroniczny, który w ostatnich latach był jednym z motorów napędowych gospodarki. Jednak presja na wprowadzenie bardziej sprawiedliwego systemu rośnie. Coraz częściej mówi się o tym, że tanie zakupy z Chin są możliwe m.in. dzięki lukom podatkowym i niższym standardom produkcji, co stawia europejskich sprzedawców w trudnej sytuacji konkurencyjnej.

Choć 2 euro wydaje się niewielką kwotą, przy zakupach drobnych akcesoriów lub ubrań za kilka euro podatek może znacząco wpłynąć na końcową cenę produktu. W efekcie może to zniechęcić część konsumentów do zamawiania tanich towarów z Azji i skierować ich uwagę na lokalne sklepy internetowe. Z drugiej strony, eksperci podkreślają, że chińskie platformy, dzięki skali działania i efektywności logistycznej, mogą szybko dostosować się do nowych realiów, na przykład włączając podatek od paczek w koszty wysyłki lub optymalizując trasy dostaw przez magazyny w UE. Dlatego niektórzy uważają, że sama opłata w wysokości 2 euro nie wystarczy, by powstrzymać napływ tanich produktów z Chin.

Czytaj też: Strajk generalny w Belgii spowoduje paraliż lotnisk w tym kraju

Co ciekawe, belgijski plan wyprzedza działania samej Komisji Europejskiej, która również pracuje nad wprowadzeniem ogólnounijnej opłaty w wysokości 2 euro za paczki spoza UE. W przeciwieństwie do propozycji belgijskiej, w tym przypadku koszt miałby być ponoszony przez operatorów platform sprzedażowych, a nie przez konsumentów. Unijny projekt przewiduje również niższą opłatę – 0,50 euro – dla przesyłek dostarczanych do magazynów zlokalizowanych na terytorium UE. Bruksela planuje, by większość zebranych środków została zreinwestowana w egzekwowanie przepisów i kontrole graniczne, co miałoby pomóc w walce z nielegalnym handlem, podróbkami i niebezpiecznymi produktami.

Według szacunków, rozwiązanie to mogłoby wejść w życie w marcu 2028 roku, po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego i Rady UE. W tym samym czasie planowane jest również zniesienie zwolnienia z ceł dla przesyłek o wartości do 150 euro, co całkowicie zmieni krajobraz handlu internetowego między Europą a Azją.

Chińskie sklepy napędzają rozwój magazynów w Europie

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button