
W końcu się doczekaliśmy. Po 25 latach przerwy do Karpacza znów dojeżdża pociąg. Dla wielu mieszkańców Dolnego Śląska to bardzo dobra wiadomość – nie tylko z powodów sentymentalnych, ale też praktycznych. Linia kolejowa do popularnego kurortu została zmodernizowana i teraz pozwala na szybkie, wygodne i ekologiczne dotarcie w Karkonosze. Pociąg testowy Kolei Dolnośląskich przyjechał do Karpacza już 28 maja. Uroczyste otwarcie linii odbędzie się jednak w połowie czerwca.
Koleje Dolnośląskie uruchamiają pociąg do Karpacza
Nowa-stara linia ma zaledwie 14 kilometrów długości i łączy Jelenią Górę z Karpaczem. Choć odległość nie wydaje się duża, trasa jest wyjątkowa – należy do najbardziej stromych w Polsce. W niektórych miejscach nachylenie torów sięga prawie 50 promili, co dla kolei jest sporym wyzwaniem. Dzięki nowoczesnym pociągom SA139, znanym też jako RegioShark, przejazd trwać będzie zaledwie 18 minut. Dla porównania, jeszcze pod koniec lat 90. pociąg jechał do Karpacza prawie godzinę.
Dla osób planujących weekendowy wypad w góry pociąg może być świetną alternatywą dla samochodu. Podróż z Wrocławia, z przesiadką w Jeleniej Górze, zajmie około 2 godziny i 20 minut. To niewiele więcej niż autem, ale za to bez konieczności szukania parkingu i stania w korkach. Nowe połączenie może też zachęcić turystów z innych regionów Polski, żeby wybrali się w góry koleją, zamiast samochodem. To dobry krok w stronę bardziej ekologicznego podróżowania.
Czytaj też: Pociąg Intercity zabierze nas do Chorwacji. Tylko czy to się w ogóle opłaca?
Według planów w dni robocze linią kursować będzie 12 par pociągów, a w weekendy nawet 14. Co ciekawe, cztery weekendowe kursy będą realizowane przez składy retro – z klasyczną lokomotywą spalinową. To miły ukłon w stronę miłośników dawnej kolei i ciekawa atrakcja turystyczna. Pomysł uruchomienia retro pociągów ma też walor edukacyjny – młodsze pokolenia, które nie miały okazji podróżować takimi składami, będą mogły poczuć klimat dawnych lat.
Inwestycja, która się opłaca
Modernizacja trasy kosztowała 41 milionów złotych i była finansowana przez Województwo Dolnośląskie. Inwestycja ma jednak większy sens niż tylko poprawa transportu. Karpacz to największy kurort po polskiej stronie Karkonoszy – przyciąga tysiące turystów rocznie. Lepsze połączenia to więcej gości, a to z kolei oznacza rozwój lokalnej gospodarki.
Pociąg testowy Kolei Dolnośląskich przyjechał do Karpacza 28 maja, jednak uroczyste otwarcie linii odbędzie się 15 czerwca. Samorząd nie zamierza na tym poprzestać. Planowane są dalsze rewitalizacje linii kolejowych – m.in. do Kowar i Kamiennej Góry. Łącznie ma zostać przywróconych nawet 300 kilometrów tras.
Czytaj też: Przeciętna pensja już powyżej 9 tys. Zarobki Polaków nie przestają zaskakiwać
Przywrócony po ćwierć wieku pociąg do Karpacza to znak, że transport publiczny w Polsce może się rozwijać nie tylko w dużych miastach. To także dowód na to, że infrastruktura kolejowa w regionach może z powodzeniem łączyć funkcję praktyczną i turystyczną. Jeśli projekt się sprawdzi – a wszystko na to wskazuje – podobnych rewitalizacji może być w Polsce coraz więcej.
Znajdziesz nas w Google NewsNa lotnisko w Katowicach dojedzie pociąg? Wreszcie koniec komunikacyjnego kuriozum