DrogowyTransport

Branża reaguje na cła Trumpa. Stellantis już zapowiada zwolnienia w USA

Stellantis zapowiedział, że zwolnienia dotkną szereg zakładów na Środkowym Zachodzie USA

Wstrząs przetoczył się przez amerykański przemysł motoryzacyjny. Stellantis, właściciel marek takich jak Chrysler, Jeep i Dodge, ogłosił zwolnienia w swoich zakładach w USA. Powód? Nowa decyzja Donalda Trumpa dotycząca ceł na importowane samochody. Skutki są natychmiastowe i bolesne – prawie tysiąc pracowników zostanie tymczasowo zwolnionych, a zakłady w trzech krajach na dwa tygodnie wstrzymują produkcję.

Stellantis zapowiada zwolnienia w USA

Stellantis zapowiedział, że zwolnienia dotkną szereg zakładów na Środkowym Zachodzie USA, w tym regionach przylegających do Detroit – serca amerykańskiej motoryzacji. Ale to nie wszystko. Produkcja w fabrykach w Windsor (Kanada) oraz Toluce (Meksyk) również zostaje zawieszona – odpowiednio na dwa tygodnie i cały kwiecień. 

Czytaj też: Założyciel Nikoli ułaskawiony! Wpłacił Trumpowi sporą sumkę

Kanadyjski zakład, który montuje auta marek Dodge i Chrysler, znajduje się tuż za granicą z USA i zatrudnia także Amerykanów. Z kolei meksykańska montownia produkująca Jeepy zostanie wyłączona z obiegu na cały miesiąc. Decyzja to bezpośrednia reakcja na wprowadzenie przez Donalda Trumpa 25-procentowych ceł na importowane pojazdy. 

Będziemy potrzebować naszej zbiorowej odporności i dyscypliny, aby przetrwać ten trudny czas. Szybko dostosujemy się do tych zmian polityki i ochronimy naszą firmę – nie krył frustracji Antonio Filosa, dyrektor Stellantis America, w oficjalnym komunikacie dla pracowników.

Cła dotkną wszystkich – nie tylko zagraniczne marki

Nowe regulacje wprowadzone przez Trumpa nie rozróżniają producentów. Nawet jeśli pojazdy powstają na terenie USA, to wystarczy, że zawierają komponenty z Kanady lub Meksyku – a to już podlega opodatkowaniu. Takie zapisy zawarte w ramach porozumienia USMCA (następca NAFTA) mogą wpłynąć na cały łańcuch dostaw w branży motoryzacyjnej.

Eksperci alarmują, że najgorsze dopiero nadejdzie. Parę dni temu w życie weszły dodatkowe taryfy – tym razem na części samochodowe, a to może znacząco zwiększyć koszty produkcji nie tylko dla Stellantisa, ale także dla General Motors, Forda i innych graczy. 

Podczas gdy Stellantis zapowiedział zwolnienia w USA i wstrzymuje produkcję, Ford postanowił postawić na ofensywę marketingową. Firma ogłosiła, że do czerwca będzie oferować większość swoich modeli w promocyjnych cenach, dostępnych zwykle tylko dla pracowników. To ryzykowna, ale potencjalnie skuteczna strategia – firma ma jeszcze spore zapasy wyprodukowanych wcześniej aut, które nie są objęte nowymi taryfami.

Czytaj też: Trump ogłasza cła! Na rynkach czerwono, a dolar traci na wartości!

Wieści o cłach i decyzjach producentów natychmiast odbiły się na giełdowych wynikach „wielkiej trójki” z Detroit. Akcje Stellantisa, Forda i General Motors spadły, wspólnie zresztą z całą amerykańską giełdą

Cła Trumpa uderzyły… w amerykańskie lotnictwo. Ludzi nie stać na latanie

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button