LotniczyTransport

AirBaltic złamał sankcje? Chcieli kupić paliwo od Rosjan

Jeśli doniesienia rosyjskich mediów okażą się prawdziwe, może okazać się, że łotewski AirBaltic złamał antyrosyjskie sankcje aż 28 razy

Łotewskie linie lotnicze AirBaltic znalazły się w centrum kontrowersji po doniesieniach rosyjskiego portalu Verstka. Według tych informacji, przewoźnik miał podejmować wielokrotne próby zakupu rosyjskiego paliwa lotniczego, mimo obowiązujących sankcji nałożonych przez Unię Europejską. Jeśli te doniesienia okażą się prawdziwe, może okazać się, że AirBaltic złamał międzynarodowe antyrosyjskie sankcje aż 28 razy. Przewoźnik stanowczo odpiera zarzuty, twierdząc, że wszystkie transakcje, które miały miejsce przed nałożeniem embarga, były zgodne z prawem. 

AirBaltic złamał sankcje?

Według łotewskich mediów, z 28 prób zakupu paliwa, 13 transakcji zostało zrealizowanych, a 15 unieważnionych. Rosyjski niezależny portal Verstka sugeruje jednak, że unieważnienie transakcji nie musi oznaczać, że paliwo ostatecznie nie zostało zatankowane – mogło to nastąpić w innym kraju, poza granicami Łotwy – a tym samym AirBaltic złamał obowiązujące sankcje

Co więcej, do lutego 2023 roku unijne przepisy pozwalały liniom lotniczym na jednorazowe zatankowanie rosyjskiego paliwa, jeśli sytuacja wymagała natychmiastowego tankowania. Po tej dacie embargo stało się bardziej rygorystyczne, dalsze zakupy były już nielegalne.

Z ustaleń Verstki wynika bowiem, że AirBaltic dokonywał legalnych zakupów od Gazpromneft w lutym i marcu 2022 roku – wówczas unijne ograniczenia jeszcze nie obowiązywały, gdyż był to sam początek rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jednak po lutym 2023 roku linia miała tankować paliwo od Tatneftjaviaservis, firmy należącej do rosyjskiego koncernu Tatneft.

Czytaj też: Tak właśnie Rosja omija sankcje. Przemycają sprzęt Boeinga i Airbusa przez Indie

Dane pochodzące od ImportGenius – organizacji monitorującej handel zagraniczny Rosji – sugerują, że paliwo mogło być transportowane poza Rosję i tankowane w innych krajach. AirBaltic obsługuje loty do niemal wszystkich państw Unii Europejskiej, a także do Turcji, Maroka, Gruzji, Norwegii i Izraela, co teoretycznie mogłoby umożliwić ominięcie sankcji.

AirBaltic zaprzecza oskarżeniom Rosjan

AirBaltic wydał oficjalne oświadczenie, w którym zaprzecza jakimkolwiek transakcjom z rosyjskimi dostawcami paliwa od momentu rozpoczęcia wojny na Ukrainie. AirBaltic podkreśla, że nie złamał obowiązujących sankcji, bowiem ostatnie płatności na rzecz Gazpromneft zostały dokonane w marcu i kwietniu 2022 roku, czyli jeszcze zanim takowe sankcje obowiązywały.

Jeśli chodzi o Tatneft, linia twierdzi, że ostatnia płatność miała miejsce w listopadzie 2021 roku, czyli na kilka miesięcy przed inwazją Rosji na Ukrainę. W kolejnym oświadczeniu przewoźnik dodał, że „nie płaci Rosjanom za paliwo i nie utrzymuje relacji biznesowych z żadnymi rosyjskimi dostawcami paliwa”.

Łotewskie Ministerstwo Transportu, które posiada większościowe udziały w AirBaltic (89,8%), również broni narodowego przewoźnika. Resort powołuje się na informacje dostarczone przez samą linię lotniczą, podkreślając, że sankcje nie zostały naruszone. Jednocześnie sprawa wzbudziła duże zainteresowanie opinii publicznej na Łotwie, zwłaszcza że linie lotnicze AirBaltic są kluczowym graczem na rynku transportu lotniczego w regionie.

Czy AirBaltic rzeczywiście złamał sankcje?

AirBaltic to państwowa linia lotnicza, założona w 1995 roku. Jej główna baza znajduje się w Rydze, ale operuje również z Tallina, Wilna, Tampere-Pirkkala oraz Gran Canarii. Przewoźnik obsługuje ponad 70 kierunków, a jego flota składa się z 49 samolotów Airbus A220. Na początku tego roku Lufthansa nabyła 10% udziałów w AirBaltic za 14 mln euro, co może dodatkowo wpłynąć na przyszłość firmy w kontekście europejskiej polityki sankcji wobec Rosji.

Czytaj też: Prywatyzacja w Rosji miała tragiczne skutki dla gospodarki. Putin zawdzięcza jej władzę

Oskarżenia Verstki rzucają cień na działalność AirBaltic, jednak brakuje jednoznacznych dowodów na to, że linia lotnicza faktycznie złamała unijne sankcje. Jeśli jednak okaże się, że paliwo tankowane w innych krajach pochodziło z Rosji, może to oznaczać obchodzenie sankcji przez Łotyszy. Ostatecznie sprawa może zależeć od interpretacji przepisów i tego, czy unijne organy zdecydują się na głębsze dochodzenie w tej sprawie. Jeśli zarzuty okażą się prawdziwe, może to mieć poważne konsekwencje dla linii lotniczej i jej reputacji w Europie.

USA wznowi loty do Rosji? Propozycja Putina dla Trumpa jest na stole

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button