
Samochody elektryczne w Polsce zyskują na popularności, choć rynek używanych modeli wciąż rozwija się powoli. Statystyki wskazują, że przeciętny elektryk z drugiej ręki ma trzy lata i 56 tys. km przebiegu, a co piąty to Tesla. Jakie są kluczowe cechy tego segmentu i czy nowe programy dopłat wpłyną na jego rozwój?
Używane samochody elektryczne w Polsce
Według bazy CARFAX, w Polsce zarejestrowanych jest 76,3 tys. używanych samochodów elektrycznych, co stanowi zaledwie 0,3% całej floty pojazdów na rynku wtórnym. Używane samochody elektryczne w Polsce mają średnio tylko trzy lata, co sprawia, że są one pięciokrotnie młodsze niż spalinowe odpowiedniki.
Najważniejsze statystyki rynku:
- Średni wiek: 3 lata
- Średni przebieg: 56 tys. km
- Odsetek pojazdów po uszkodzeniach: 25%
- Importowane elektryki: tylko 21% (dla porównania, w przypadku wszystkich aut używanych – 60%)
Pomimo relatywnie niskiego wieku i lepszego stanu technicznego, zainteresowanie używanymi samochodami elektrycznymi w Polsce nie rośnie tak dynamicznie, jak mogłoby się wydawać.
Polacy wciąż nie są przekonani, czy używany samochód elektryczny jest odpowiednim zakupem do zapewnienia mobilności rodzinie. (…) Nasz rynek nie różni się pod tym względem szczególnie od innych w Europie. Za przykład niech posłuży rynek norweski, gdzie tylko 19 proc. transakcji na rynku samochodów używanych to auta elektryczne przy ponad 90 proc. ich udziału we flocie – mówi Robert Lewandowski, Business Development Manager CARFAX Polska.
Czytaj też: Samochody elektryczne w UE: Śniegu nie ma i nie będzie, ale grunt, że emisja CO2 spadła
Nowe dopłaty do elektryków – czy pomogą rynkowi wtórnemu?
Od lutego w Polsce funkcjonuje nowy program dopłat do zakupu nowych aut elektrycznych – NaszEauto. Można w nim otrzymać do 40 tys. zł dofinansowania, pod warunkiem, że cena samochodu nie przekracza 225 tys. zł netto.
Program ten, choć korzystny dla nabywców nowych pojazdów, nie wspiera rynku wtórnego, który jest kluczowy dla klientów indywidualnych. Ponad 70% nowych aut kupują bowiem firmy, a prywatni użytkownicy częściej decydują się na pojazdy używane.
Program dopłat w tej formie nie odpowiada obecnym potrzebom rynku samochodów prywatnych, który skupia się głównie na pojazdach używanych. Rynek nowych samochodów (ponad 70% transakcji to sprzedaż do biznesu), zdominowany przez firmy, floty i wypożyczalnie, jest wrażliwy na dopłaty tylko w kontekście decyzji kosztowych – mówi Robert Lewandowski.
Brak dopłat do samochodów z drugiej ręki sprawia, że dla wielu Polaków zakup elektryka nadal jest nieopłacalny. Doświadczenia z Niemiec pokazują, że gdy tamtejszy rząd wycofał dopłaty, ceny aut elektrycznych spadły, co sugeruje, że wsparcie finansowe bardziej pomaga producentom niż klientom.
Jakie samochody elektryczne w Polsce są najpopularniejsze?
Jednym z kluczowych czynników, które odróżniają elektryki od spalinowych samochodów używanych, jest niski udział importowanych egzemplarzy. Tylko 21% elektryków pochodzi z zagranicy, podczas gdy wśród wszystkich samochodów używanych jest to aż 60%.
Ponadto, używane samochody elektryczne w Polsce rzadziej mają historię uszkodzeń. Zaledwie 25% było kiedyś poważnie uszkodzonych, podczas gdy w przypadku samochodów spalinowych ten wskaźnik wynosi 38%.
Mimo to, przy zakupie używanego elektryka warto zwrócić uwagę na:
- Historię przebiegu – nieuczciwi sprzedawcy mogą manipulować danymi licznika.
- Stan baterii – jej wymiana to jeden z najdroższych elementów utrzymania pojazdu.
- Dostępność ładowania – w Polsce nadal brakuje wystarczającej liczby stacji ładowania.
Czytaj też: Zakaz samochodów spalinowych do kosza? Europoseł PO: To nierealny pomysł
Na polskim rynku wtórnym dominują następujące marki:
Marka | Udział w rynku | Średni wiek | Średni przebieg |
Tesla | 18% | 3 lata | 79 tys. km |
Nissan | 9% | 5 lat | 80 tys. km |
BMW | 8% | 4 lata | 59 tys. km |
Mercedes | 7% | 1 rok | 27 tys. km |
Volkswagen | 6% | 2 lata | 42 tys. km |
Dla porównania, wśród wszystkich samochodów używanych najpopularniejszymi markami są Volkswagen (12%), Opel (9%) i Ford (7%), ale ich średni wiek wynosi kilkanaście lat.

Dlaczego Polacy wciąż wahają się przed zakupem?
Pomimo licznych zalet, rynek wtórny samochodów elektrycznych w Polsce rozwija się wolno. Największą obawą kupujących jest kondycja baterii. Wymiana akumulatora może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, co znacząco obniża atrakcyjność używanego elektryka.
Problemem jest też niewystarczająca infrastruktura ładowania. Choć liczba ładowarek w Polsce rośnie, wciąż nie są one powszechnie dostępne. Osoby mieszkające w blokach mają utrudniony dostęp do stacji ładowania, co znacząco ogranicza możliwości codziennego użytkowania samochodu elektrycznego.
Nie wiadomo też, jak będą kształtowały się ceny używanych elektryków za kilka lat. Szybki rozwój technologii sprawia, że nowsze modele mogą wypierać starsze, co dodatkowo zwiększa niepewność kupujących. Drogi elektryk zakupiony dziś, za rok może być stosunkowo tani.
Rynek używanych samochodów elektrycznych w Polsce jest wciąż w początkowej fazie rozwoju. Choć pojazdy te są młode, mają niski przebieg i często lepszy stan techniczny niż ich spalinowe odpowiedniki, wiele osób obawia się ich zakupu. Czy nowe dopłaty do elektryków wpłyną na rynek wtórny? Na razie nie – program wspiera wyłącznie zakup nowych pojazdów. Aby zachęcić Polaków do kupowania używanych elektryków, konieczne są zmiany w systemie dopłat oraz dalsza rozbudowa infrastruktury ładowania.
Samochody BYD zalały światowy rynek! Nie mamy szans z Chińczykami