
Amerykański gigant lotniczy Boeing zmaga się z trudnościami, które rzucają cień na przyszłość firmy. Problemy jakościowe, regulacje, zakłócenia w łańcuchu dostaw i strajki pracowników – to tylko niektóre z wyzwań, które wpędziły koncern w kłopoty. W ostatnich miesiącach kryzys w Boeingu znacznie się nasilił, a eksperci już zapowiadają tragiczne wyniki za czwarty kwartał ubiegłego roku.
Kryzys w Boeingu nie ustępuje
Według ostatnich zapowiedzi, strata kwartalna Boeinga ma wynieść około 4 miliardów dolarów, co odpowiada 5,46 dolara na akcję. To niemal trzykrotnie więcej niż oczekiwali analitycy z Wall Street, którzy prognozowali stratę na poziomie 1,84 dolara na akcję.
Kryzys w Boeingu skutkował bowiem poważnym spadkiem przychodów, które mają wynieść 15,2 miliarda dolarów, czyli znacznie poniżej przewidywanych 16,27 miliarda dolarów. Tak drastyczny spadek to efekt problemów w działach obronnym i komercyjnym, niższych dostaw samolotów oraz skutków siedmiotygodniowego strajku pracowników fabryk na zachodnim wybrzeżu USA.
Boeing has faced years of losses, plagued by safety issues like the 737 Max crashes (2018-19) and 787 Dreamliner flaws. Q3 2024 saw a $6.2B loss after a 737 Max door failure. Critics blame cost-cutting and poor leadership, while rival Airbus has been profitable since 2021. pic.twitter.com/W84RPYHDIT
— Statista (@StatistaCharts) January 16, 2025
Problemy Boeinga nie są nowością. Firma już od 2019 roku zmaga się z kryzysem, który zapoczątkowały dwie katastrofy jej flagowego modelu 737 MAX. Tragedie te uwypukliły poważne problemy związane z jakością produkcji i procedurami bezpieczeństwa. W dodatku ujawniono, że Boeing wprowadził w błąd organy regulacyjne podczas certyfikacji tego modelu.
W kolejnych latach wybuchła pandemia COVID-19, która jeszcze bardziej osłabiła koncern. Kiedy jednak producent już zaczął wychodzić a prostą, na początku ubiegłego roku doszło do incydentu z niemal nowym modelem 737 MAX, co tylko zapoczątkowało lawinę kolejnych problemów.
Czytaj też: Kryzys w Boeingu się pogłębia? Nie wyprodukowali nawet połowy tego, co Airbus…
Straty finansowe na niespotykaną skalę
Kryzys w Boeingu trwał w zasadzie przez cały ubiegły rok. Pierwsze dziewięć miesięcy przyniosło producentowi stratę w wysokości niemal 8 miliardów dolarów. Przyczyniły się do tego liczne problemy, w tym strajk ponad 33 tysięcy pracowników, który sparaliżował produkcję modeli 737 MAX, 777 i 767. Problemy nie ominęły również działu obrony i przestrzeni kosmicznej, gdzie piętrzyły się opóźnienia w realizacji kontraktów.
Według prognoz, roczna strata Boeinga za cały rok może dorównać tej z 2020 roku, kiedy to firma zanotowała rekordową stratę 12 miliardów dolarów. Problem w tym, że był to rok pandemii, lockdownów i blokad, więc w tym przypadku straty nie powinny dziwić.
Pomimo trudności dyrektor generalny Boeinga, Kelly Ortberg, który objął stanowisko w sierpniu, podjął już kroki w celu ustabilizowania sytuacji giganta. W listopadzie udało się zakończyć siedmiotygodniowy strajk, co pozwoliło wznowić produkcję najważniejszych modeli: 737, 767 i 777.
Boeing warned that it expected a fourth-quarter loss of about $4 billion to close a year marred by a production quality crisis, stricter regulatory scrutiny, supply chain delays and a crippling strike US West Coast factory worker https://t.co/HEIJ3nSc8B pic.twitter.com/T8jx0fjePv
— Reuters Business (@ReutersBiz) January 24, 2025
Co dalej?
Boeing pozyskał również ponad 20 miliardów dolarów kapitału, co ma pomóc w realizacji planów na kolejne lata. Jednak wyzwania pozostają poważne. W produkcji modelu 777X firma zmaga się z wyższymi kosztami pracy, które wynikają z nowej umowy zawartej ze strajkującymi pracownikami. Model ten, którego pierwsze dostawy zaplanowano na przyszły rok, już teraz jest opóźniony o kilka lat względem pierwotnych założeń.
Czytaj też: Lockheed Martin z nową umową! Kolejna partia F-35 już w produkcji
Dział Obrony, Przestrzeni Kosmicznej i Bezpieczeństwa Boeinga również przynosi ogromne straty. Firma zapowiedziała, że w pięciu kluczowych projektach o stałej cenie, takich jak tankowiec KC-46, kapsuła Starliner czy prezydenckie samoloty Air Force One, zanotuje obciążenia finansowe w wysokości 1,7 miliarda dolarów. Wśród największych problemów wymienia się opóźnienia w programie T-7 Red Hawk, który nie otrzymał zatwierdzenia budżetowego od Sił Powietrznych USA. Zakup pierwszych modeli przesunięto na przyszły rok.
Teraz kluczowe będzie poprawienie jakości produkcji, przyspieszenie realizacji zamówień oraz odzyskanie zaufania klientów. Nie można zapominać, że Boeing to wciąż jeden z liderów branży lotniczej, a jego innowacyjne podejście i zasoby mogą stać się fundamentem do odbudowy. Jednak droga do wyjścia z kryzysu będzie długa i wymagająca.
Oto największy samolot na świecie. Poznaj prawdziwych gigantów przestworzy [RANKING]