Info z rynkuMorskiTransport

Kolejne strajki w amerykańskich portach! Dokerzy boją się… automatyzacji

Obecna sytuacja w amerykańskich portach jest daleka od stabilności

Strajki w amerykańskich portach to temat, który budzi coraz większe zainteresowanie zarówno w branży logistycznej, jak i wśród przedsiębiorców na całym świecie. Choć niedawne porozumienie na wschodnim wybrzeżu USA przyniosło chwilowe wytchnienie, to napięcia przenoszą się na zachodnie wybrzeże, gdzie spory dotyczące automatyzacji pracy zagrażają funkcjonowaniu kluczowych portów. 

Strajki w amerykańskich portach mogą się powtórzyć

Jednym z głównych źródeł konfliktu między związkiem zawodowym International Longshoremen’s Association (ILA) a organizacją US Maritime Alliance (USMX) jest kwestia automatyzacji procesów portowych. USMX kładzie nacisk na wprowadzenie nowoczesnych technologii, takich jak półautomatyczne dźwigi, które według nich poprawiają wydajność bez znaczącego wpływu na zatrudnienie. Związek ILA ma jednak odmienne zdanie i zapowiada strajki w amerykańskich portach na zachodnim wybrzeżu.

Według liderów związku, automatyzacja jest zagrożeniem dla stabilności zatrudnienia i może prowadzić do likwidacji miejsc pracy, co odbije się negatywnie na społecznościach pracowników portowych. Prezes ILA, Harold Daggett, wielokrotnie podkreślał, że ochrona miejsc pracy pozostaje ich priorytetem.

Czytaj też: Strajki w amerykańskich portach zakończone. Gospodarka straciła miliardy!

Na konflikt w amerykańskich portach nakłada się planowana polityka handlowa prezydenta elekta Donalda Trumpa. Nowe cła handlowe, które mają wejść w życie po jego zaprzysiężeniu 20 stycznia, mogą jeszcze bardziej skomplikować sytuację. Co ciekawe sam Trump poparł akcję strajkową, przez co został okrzyknięty przez swoich przeciwników hipokrytą. W każdym razie w obawie przed utrudnieniami handlowymi importerzy i detaliści już teraz podejmują działania, które prowadzą do zwiększenia ruchu w portach.

W październiku w amerykańskich portach obsłużono 2,25 miliona TEU, co stanowi wzrost o 9,3% w porównaniu z poprzednim rokiem. Prognozy na grudzień przewidują kolejne wzrosty o 14,3%. Na początku nowego roku ten trend ma się utrzymać. Szacuje się, że w styczniu ruch w portach wyniesie 2,2 miliona TEU, co oznacza wzrost o 12% rok do roku, a w marcu osiągnie kolejne 12,7%. 

Strajki mogą zagrozić globalnej gospodarce

Strajki w amerykańskich portach mogą wywołać daleko idące konsekwencje dla globalnej gospodarki. Utrudnienia w pracy portów mogą opóźnić dostawy kluczowych towarów, od elektroniki po żywność, co z kolei może zmusić przewoźników do korzystania z alternatywnych szlaków handlowych, które zwiększą koszty frachtu.

Czytaj też: Elon Musk i Donald Trump: Czyli finansowe love story miliarderów

Wyższe koszty transportu i ograniczona dostępność towarów mogą doprowadzić do wzrostu cen w sklepach detalicznych. Ponadto niepewność związana z funkcjonowaniem amerykańskich portów może także zniechęcić zagranicznych inwestorów i wpłynąć na decyzje biznesowe.

Rozwiązanie konfliktu wymaga otwartego dialogu i kompromisu. Eksperci wskazują, że kluczowe będzie wprowadzenie technologii, które poprawiają wydajność, ale jednocześnie oferują pracownikom nowe możliwości zatrudnienia. Ponadto przedsiębiorstwa powinny zaproponować programy przekwalifikowania pracowników, aby pomóc im dostosować się do nowych realiów pracy.

Obecna sytuacja w amerykańskich portach jest daleka od stabilności. W obliczu kończącej się 15 stycznia umowy ramowej i narastającego ruchu w portach, każda decyzja ma kluczowe znaczenie. Czy strajki w amerykańskich portach będą kolejnym ciosem dla globalnej gospodarki? Czy uda się uniknąć paraliżu? Odpowiedzi na te pytania poznamy w nadchodzących miesiącach.

Taryfy Trumpa zaorają amerykański handel? Wyborców czeka niemiła niespodzianka

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button