KolejowyTransport

Rosja też ma swoje “sankcje”! Putin utrudni transport z Chin do Europy?

Pomimo sankcji i napięć geopolitycznych, trasa przez Rosję wciąż pełni istotną rolę w handlu między Azją a Europą

Sankcje międzynarodowe oraz kontrsankcje wprowadzone przez Rosję wciąż kształtują krajobraz globalnego handlu. Jednym z obszarów, który szczególnie odczuwa ich skutki, jest transport kolejowy łączący Chiny z Europą. Chociaż trasa przez Rosję pozostaje kluczowym korytarzem, to w ostatnich miesiącach pojawiły się nowe wyzwania związane z dodatkowymi inspekcjami i ograniczeniami. 

Rosja aktualizuje sankcje

W połowie października Rosja wprowadziła zmiany w swojej polityce sankcyjnej, dodając nowe towary do listy objętej ograniczeniami. Zgodnie z dekretem federalnym, rosyjskie sankcje obejmują teraz między innymi produkty drewniane i tekstylne. Dla przewoźników oznacza to konieczność dostosowania się do bardziej rygorystycznych procedur celnych. Niektóre ładunki zostały sklasyfikowane jako tzw. towary podwójnego zastosowania, co skutkuje zakazem tranzytu przez Rosję lub możliwością przewozu jedynie pod ściśle określonymi warunkami.

Włoscy operatorzy logistyczni zgłaszali przypadki zatrzymywania kontenerów w Rosji. Czas oczekiwania na inspekcje potrafił wydłużyć się o kilka dni, co dla firm handlowych jest sporym problemem. Celem kontroli jest sprawdzenie, czy przewożony towar nie narusza aktualnych ograniczeń. Choć przypadki te są obecnie ograniczone, tworzą one poczucie niepewności wśród przedsiębiorstw korzystających z tej trasy.

Czytaj też: Rosja inwestuje w kolej na Syberii. Zostały im już tylko Chiny…

Przedstawiciele rosyjskiej Federalnej Służby Celnej twierdzą, że sytuacja nie jest tak poważna, jak sugerują niektóre doniesienia. Większość transportów odbywa się w standardowym trybie, a dodatkowe inspekcje dotyczą jedynie niewielkiej części ładunków. Zdecydowana większość zatrzymanych kontenerów została już dopuszczona do dalszego tranzytu poza granice celne Rosji.

Transport kolejowy odzyskuje siły po kryzysie

Pomimo napięć geopolitycznych, transport kolejowy między Chinami a Europą wykazuje oznaki odbudowy. W pierwszej połowie roku przewozy kontenerowe wzrosły o 35% w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Prognozy sugerują, że do końca bieżącego roku osiągną poziomy sprzed kryzysu, wynoszące około 400 000 TEU.

Nie tylko sankcje wpływają na decyzje spedytorów. Niestabilność w rejonie Morza Czerwonego, spowodowana atakami islamskich grup Huti, sprawiła, że coraz więcej firm wraca do korzystania z korytarza transrosyjskiego. Według danych rosyjskich kolei (RZD), liczba zapytań o przewozy wzrosła o 40% po eskalacji konfliktu w tym regionie.

Czas dostawy ładunków na trasie Chiny–UE przez Rosję wynosi obecnie 5–7 dni, co czyni tę trasę jedną z najszybszych. W porównaniu z transportem morskim, który w wyniku przekierowań przez Przylądek Dobrej Nadziei wydłużył czas tranzytu o 10–14 dni, koleje oferują atrakcyjną alternatywę.

Czy alternatywne trasy są realnym rozwiązaniem?

Pomimo wyzwań związanych z sankcjami, trasa kolejowa przez Rosję pozostaje najbardziej opłacalnym rozwiązaniem dla spedytorów. Alternatywne szlaki, takie jak Środkowy Korytarz, wciąż nie mają wystarczającej infrastruktury, aby obsłużyć rosnące wolumeny handlu między Chinami a Europą. Dodatkowo, transport innymi trasami jest nawet o 30% droższy, co sprawia, że wielu przewoźników pozostaje przy rosyjskim korytarzu.

Czytaj też: Gospodarka Rosji spowolni w 2025 roku. Nie jest to jednak jej upadek

Kolejowy transport towarów z Chin do Europy jest szczególnie atrakcyjny dla ładunków, w których czas dostawy odgrywa kluczową rolę. Elektronika, części samochodowe, sprzęt i inne towary wymagające szybkiego przewozu dominują w tym kanale logistycznym. Średni czas dostawy koleją wynosi od 12 do 25 dni, podczas gdy drogą morską to nawet 40–60 dni.

Pomimo sankcji i napięć geopolitycznych, trasa przez Rosję wciąż pełni istotną rolę w handlu między Azją a Europą. Większość dóbr konsumpcyjnych nie jest objęta sankcjami, co czyni tę trasę korzystną dla przedsiębiorstw z Unii Europejskiej. Nawet przy wyższych kosztach transportu kolejowego w porównaniu do frachtu morskiego, czas dostawy oraz stabilność operacyjna czynią rosyjską trasę konkurencyjną.

W Rosji wciąż brakuje lokomotyw. Ale za to masła też nie mają

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button