Problemy w branży TSL są wyraźne i wymagają stanowczych działań
Problemy branży TSL są wyraźnie zaznaczone przez branże. Przede wszystkim chodzi o brak pracowników zarówno biurowych jak i kierowców
W ramach Poznańskiego Kongresu Gospodarczego, który miał miejsce w połowie listopada, odbyła się debata Obserwatora Logistycznego, której temat brzmiał „Logistyka w dobie spowolnienia gospodarczego”. Jednym z tematów rozmowy były problemy w branży TSL.
Debatę Obserwatora Logistycznego prowadził redaktor naczelny portalu – Filip Lamański, a gośćmi byli:
- Renata Kozłowska – Prezes Zarządu w PLAKO Systems;
- Katarzyna Kujawiak – Development Director w Panattoni;
- Sebastian Bujnowicz – Regionalny kierownik sprzedaży w Raben Group;
- Anna Biekionis – Country Manager w DKV Mobility Poland.
Problemy w branży TSL
Mimo lepszej koniunktury niż w ostatnich latach wciąż możemy dostrzec spowolnienie gospodarcze na polskim rynku logistycznym. Oczywiście objawia się ono inaczej w zależności od konkretnej branży w sektorze. Firma Panattoni, która jest przodującym deweloperem powierzchni magazynowych, dostrzega główny problem w finansowaniu swoich inwestycji. Każda inwestycja czerpie finansowanie z dwóch źródeł. Pierwszym z nich jest finansowanie bankowe, które mimo wciąż wysokich stóp procentowych jest względnie dostępne, chociaż mniej niż w ubiegłych latach.
Patrząc na obecny rok i liczbę zapytań, widzimy że popyt zaczyna się pojawiać. To daje dobre perspektywy na przyszłość – mówi Renata Kozłowska z PLAKO Systems
Większe trudności występują z innym rodzajem finansowania. Chodzi o finansowanie projektów za pomocą wkładu inwestorów. Obecnie taki rodzaj zapewniania środków jest trudniejszy m.in. ze względów geopolitycznych. Wojna na Ukrainie wprowadza niepewności względem handlu oraz redystrybucji towarów. Jednak sytuacja wraz ze stabilizacją wojny ulega coraz głębszej poprawie.
Drugim problemem jest dostępność gruntów pod nowe budowlane inwestycje magazynowe. Ich lokalizacja oraz cena stanowią pewien problem, jednak nie jest to skrajna niedogodność. Katarzyna Kujawiak przekazuje, że firmom marzą się duże i kształtne grunty z niskimi cenami. Dodatkowo istotna jest infrastruktura towarzysząca. Chodzi o połączenia komunikacyjne oraz uzbrojenie terenu w prąd i wodę. Stanowi to często dużą część kosztów inwestycji. Ostatnim bardzo ważnym elementem jest stabilność popytu ze strony klientów oraz przewidywalność prowadzenia biznesu.
Brak pracowników jest elementem hamującym rozwój branży
Renata Kozłowska i Sebastian Bujnowicz największy problem dostrzegli w wyzwaniach dotyczących kwestii siły ludzkiej. Z jednej strony chodzi o dynamicznie rosnące koszty pracy. Nie tylko w kontekście podwyżek płacy minimalnej, ale także przeciętnego wynagrodzenia, które rośnie w dwucyfrowym tempie rok do roku. Z drugiej wiąże się to z kwestią braku pracowników. Zarówno kierowców jak i pracowników magazynowych, a także wyspecjalizowanej kadry w firmach budowlanych. Mimo tego, że Polska jest wciąż relatywnie tania na tle rynków Unii Europejskiej, koszty w ostatnich latach zauważalnie wzrosły. Także koszty eksploatacji obiektów oraz media.
Bujnowicz twierdzi, że największym wyzwaniem dla sektora jest brak pracowników. Zarówno pod względem kierowców jak i stanowisk biurowych. Kiedyś na jedno stanowisko było 20 kandydatów. W obecnych warunkach na 20 stanowisk jest 2 lub 3 kandydatów. Młode pokolenie ma obecnie jasno sprecyzowane cele i oczekiwania, które firma musi spełnić, aby zapewnić sobie pracowników. Według Bujnowicza firma Raben musi zapewnić poczucie rozwoju swoim pracownikom. Twierdzi, że według przyjętego standardu kierowca ma czuć komfort na każdym z punktów, w którym jest obecny. Ważne jest również zrównoważenie życia prywatnego oraz pracy.
Zobacz także: Polska: Oddaliśmy wszystko co mogliśmy; Zełenski: Za mało!
Zauważa także, że ostatni kryzys zmienił pewne wzorce myślenia w firmach. Polski rynek jest już na tyle dostosowany, że wiele firm nie cieszyło się z samego przetrwania kryzysu, ale wyciągnęło z niego lekcję. Przestaliśmy używać przetrwaliśmy, a zaczęliśmy nauczyliśmy się — mówi. Jego zdaniem wytrącenie ze strefy komfortu na skutek pandemii oraz wojny, sprawiło, że ludzie przestali udawać i zabrali się do pracy. Zaczęli aktywnie myśleć nad rozwiązaniem problemów i poprawą sytuacji. Ludzie w trakcie napotkania trudności zaczynają być bardziej kreatywni, co wpływa na kulturę pracy w samej organizacji.
Anna Biekionis zgadza się z powyższymi tezami, jednak dodaje, że obecna zmienność w transporcie jest dużym wyzwaniem i branża wyczekuje stabilizacji oraz przewidywalności. W całej Europie zauważalny jest wzrost kosztów przejechanego kilometra na drogach płatnych, co odbija się na działalności operacyjnej firm, a także kosztach transportowanych produktów. Biekonis zauważyła, że branża logistyczna działa niczym gospodarczy barometr. Pokazuje, w jakim kierunku zmierzają rynki jeszcze przed wyraźnym uwidocznieniem się tego na rynku.
Pandemia nie dla wszystkich była trudnym okresem
Gdy wiele biznesów przeżywało trudności związane z pandemią COVID-19 Katarzyna Kujawiak zauważa, że dla branży magazynowej był to niezwykle owocny czas. Bardzo dobry okres wynikał z zachowania konsumentów. Na skutek ograniczenia mobilności oraz przez utrudnienie zakupów stacjonarnych ludzie chętnie i dynamicznie przerzucili się na zakupy online.
Widać już zwiększenie optymizmy. Zapotrzebowanie z rynku jest większe, a zapytania są bardziej treściwe – twierdzi Katarzyna Kujawiak z Panattoni
Nastał skokowy rozwój e-commerce. Towary sprzedawane za sprawą platform internetowych musiały być gdzieś składowane, dlatego popyt na powierzchnie magazynową wzrósł do niespotykanych rozmiarów. Wszystkie dostępne w tamtym czasie grunty były zagospodarowywane pod budowę nowych magazynów. Warto jednak mieć na uwadze, że budowa takich obiektów jest procesem długotrwałym i dokończenie inwestycji wymaga czasu.
Ze względu na nieprzewidywalność omawianych lat, klienci zabezpieczali więcej powierzchni, niż było im realnie niezbędne. Doprowadziło to do tego, że deweloperzy magazynowi mieli bardzo dobry i pracowity okres w czasie pandemii, jednak po jej końcu nadmiarowa podaż magazynów musiała upłynnić się na rynku m.in. przez udostępnienie już wybudowanych powierzchni innym firmom, co ograniczyło zamówienia względem budowy nowych konstrukcji obecnie.
Znajdziesz nas w Google News