IntermodalnyKolejowy

Prezes PKP Cargo: Idziemy po intermodal. To tam jest przyszłość [WYWIAD]

Dr Marcin Wojewódka zaznacza, że przerost zatrudnienia w PKP Cargo był olbrzymi

PKP Cargo miało istotny przerost zatrudnienia w stosunku do swoich potrzeb. Obecnie spółka odbudowuje swoją pozycję i kieruje swój wzrok w kierunku transportu intermodalnego, który zdaniem nowych władz jest przyszłością. Tak komentuje sprawę dr Marcin Wojewódka, prezes PKP Cargo w restrukturyzacji.

Filip Lamański: Pół roku nowego Zarządu PKP CARGO S.A. w restrukturyzacji minęło. Jakie to było 6 miesięcy?

Dr Marcin Wojewódka, Prezes PKP Cargo w restrukturyzacji: Gdy pod koniec kwietnia 2024 roku razem z Panią Prezes Moniką Starecką oraz Panem Prezesem Pawłem Miłkiem zostaliśmy delegowani przez Radę Nadzorczą naszej Spółki do pełnienia obowiązków w Zarządzie, to zakładaliśmy, że będziemy pełnić te funkcje przez 3 miesiące. Jak widać zostaliśmy dłużej, a obecnie już biegnie 7 miesiąc naszych intensywnych działań. Ich celem jest naprawa PKP CARGO. Dlaczego? Przychodząc do Spółki wiedzieliśmy, że jest źle, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, że aż tak bardzo zniszczono nieudolnym zarządzaniem oraz politycznie motywowanymi decyzjami Spółkę o tak wielkim potencjale, jak nasza. Dlatego te ostatnie 6 miesięcy to największe wyzwanie managerskie, z jakim spotkaliśmy się w naszych karierach zawodowych. Wyzwanie w prawie każdym obszarze: finansowym, organizacyjnym czy pracowniczym. Ale z perspektywy tych sześciu miesięcy jesteśmy zadowoleni. Udało nam się rozpocząć proces naprawy Spółki, podjęliśmy wiele trudnych decyzji, ale wiemy też, że przestawiliśmy zwrotnicę i teraz jest szansa nie tylko na przetrwanie naszej organizacji, ale także na jej przyszły rozwój.

Największe problemy, jakie napotkaliście?

Główny problem to utrzymanie płynności finansowej – to jest takie regulowanie zobowiązań przy dosyć opłakanym stanie przychodów Spółki, żeby można było w miarę normalnie funkcjonować. I to nam się udało. Spółka co do zasady reguluje dzisiaj swoje bieżące zobowiązania, mimo że nasi poprzednicy zostawili nas z rozbuchanymi kosztami, a o stronie przychodowej jakby to eufemistycznie powiedzieć, zapomnieli. Największe problemy to brak odpowiedniej liczby zleceń pracy przewozowej na 2024 roku i brak nowych kontraktów. A koszty stałe oraz efekty błędnych decyzji biznesowych (np.: tzw. decyzji węglowej) z lat poprzednich po prostu topiły naszą Spółkę. Dlatego zdecydowaliśmy się sięgnąć po instytucję prawa restrukturyzacyjnego, jakim jest tzw. sanacja.

Czyli?

Czyli tłumacząc na polski – uzdrowienie. Pod koniec czerwca 2024 złożyliśmy odpowiedni wniosek do sądu i od 25 lipca 2024 roku nasza Spółka jest w restrukturyzacji – a prawidłowa obecnie nazwa to PKP CARGO S.A. w restrukturyzacji. Poza kwestiami finansowymi – wyzwania, jakie napotkaliśmy w Spółce, to skostniała i nieefektywna struktura, bardzo duży przerost zatrudnienia oraz postawa jednego związku zawodowego, któremu widocznie nie w smak, że ktoś wreszcie zrobi tutaj porządek. Ale wyzwania są po to, żeby się z nimi zmierzyć i wprowadzić zmiany. My to konsekwentnie robimy, gdyż jesteśmy głęboko przekonani do wiszącego nas wejściem do naszej spółki w Warszawie przy ul. Grójeckiej 17 od czerwca br. hasła #MakeCargoGreatAgain. Zrobimy to.

Co z pracownikami? Przerost zatrudnienia był naprawdę tak duży, że koniecznie było zwalnianie pracowników?

Rozstawanie się z pracownikami to nic miłego i to bardzo trudna decyzja. Niestety niezbędna – jeśli chcemy, żeby nasza Spółka przetrwała i w przyszłości z powodzeniem stawiała czoła niezwykle silnej konkurencji, jaką mamy na rynku towarowych przewozów kolejowych w Polsce. PKP CARGO S.A. od kilku lat jest skrajnie nieefektywne. Podam przykład, jeśli weźmiemy statystyki to u nas na jednego pracownika w skali roku przewozimy kilka tysięcy ton towarów, a nasza konkurencja potrafi przewieźć dwa razy tyle albo i więcej. To pokazuje skalę przerostu zatrudnienia. Co więcej, zanim zdecydowaliśmy się na tak radykalne działanie, jak przeprowadzenie zwolnień grupowych – to jeszcze w czerwcu 2024 roku wprowadziliśmy w naszej spółce program tzw. nieświadczenia pracy. To jest rozwiązanie, jakie daje nam przepis art. 54 ustawy o komercjalizacji PKP z 2000 roku. I wtedy ponad 20% naszych pracowników z dnia na dzień zostało skierowanych na to tzw. nieświadczenie pracy.

Zobacz także: Marcin Wojewódka, Prezes PKP Cargo: Sytuacja w spółce jest trudna [WYWIAD]

I jak to wpłynęło na spółkę?

Nic się nie stało. Przez wakacje tego roku wykonaliśmy terminowo całą zaplanowaną pracę przewozową, mimo że co piąty pracownik nie świadczył pracy. Powyższe pokazało nam jasno, że skala przerostu zatrudnienia jest ogromna. A jeśli zestawimy to z potrzebą zauważalnego zmniejszenia kosztów Spółki, to niestety zwolnienia grupowe są konieczne. Musimy jednak pamiętać, że to nie jest jedyne działanie restrukturyzacyjne w naszej Spółce. Wycofujemy się z wielu lokalizacji, zmieniamy strukturę wewnętrzną oraz budujemy synergie z naszymi spółkami zależnymi – np. w obszarze taborowym z PKP CARGOTABOR czy handlowym z PKP CARGO CONNECT oraz PKP CARGO INTERNATIONAL. To wszystko spowoduje, że będziemy w stanie zrobić więcej z odpowiednią liczbą pracowników.

We wrześniu w stosunku do sierpnia bardzo delikatnie – ale jednak – wzrósł udział PKP CARGO w przewozach. Pierwsza oznaka poprawy?

Jest takie przysłowie – jedna jaskółka wiosny nie czyni. My bardzo twardo stąpamy po ziemi i mamy pełną świadomość tak posiadanych przewag konkurencyjnych, jak też bolączek naszej firmy. Cieszymy się z tego wyniku, ale mamy nadzieję, że utrzyma on się także w kolejnych miesiącach, a może nawet uda nam się trwale odwrócić trend. Ale to, co jest dużo ważniejsze, to nie jaki kto ma udział w rynku –  ale to, ile kto efektywnie przewozi i czy na tym zarabia. I to jest ważne. Dlatego musimy patrzeć na cały rynek przewozów kolejowych i cieszyć się, gdy on wzrasta. Jeśli będzie w Polsce więcej do przewiezienia, to będzie doskonała wiadomość dla PKP CARGO S.A. w restrukturyzacji. Jesteśmy dobrej myśli. Długa wyboista droga przed nami, ale damy radę.

#MakeCargoGreatAgain. A czym jest to great again i kiedy możemy się tego spodziewać?

To bardzo proste. Dla nas #MakeCargoGreatAgain to być efektywną, konkurencyjną i dochodową spółką, bezpiecznym miejscem pracy dla naszych obecnych 10 000 pracowników oraz zyskowną inwestycją dla naszych akcjonariuszy. Chcielibyśmy wypłacać dywidendę, jak już to miało miejsce w historii naszej spółki. Chcemy być wielcy nie dlatego, że zatrudniamy bardzo dużo osób – ale dlatego, że możemy wykonać każde zadanie transportowe, że jesteśmy przewoźnikiem pierwszego wyboru bez względu czy naszym klientem będzie kopalnia węgla, przetwórca rudy żelaza, budowniczy nasypów autostradowych czy spedytor kontenerowy. To my jesteśmy gotowi wozić dzisiaj wszystko i dla każdego. Wie Pan, jaka jest jedyna firma kolejowa w Polsce, która może już dzisiaj wozić paliwo atomowe dla elektrowni jądrowych? No właśnie.

Jakie plany na przyszłość? Jaki pomysł na dalszy rozwój?

Plan jest prosty. Utrzymać płynność finansową (to już nam się udało), ograniczyć koszty funkcjonowania (to już robimy), dokonać zmian wewnątrz Spółki (to już zaczęliśmy), pozyskiwać nowe kontrakty w sektorze przewozów masowych (na lata 2025 i 2026 już to w dużej części zrobiliśmy), i na serio rozbudować transport intermodalny. To ostatnie zapowiedziałem naszej konkurencji na ostatnim Pomorskim Kongresie Intermodalnym pod koniec października br. w Gdańsku, gdzie słusznie Prezes jednego z naszych konkurentów skonstatował, że PKP CARGO S.A. wreszcie „idzie po intermodal”. W obliczu faktu, że za parę czy paręnaście lat nie będzie już w naszym kraju zapotrzebowania na masowe przewozy węgla kamiennego – to to, co musimy w najbliższych latach zrobić w naszej Spółce, to przygotować ją na to wyzwanie. A kierunkiem rozwoju jest transport intermodalny. Nie ma tutaj żadnej trzeciej drogi.

 

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button