PKP Cargo wciąż zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Kryzys wymusił konieczność redukcji zatrudnienia w PKP Cargo na ogromną skalę. Pomimo prób wsparcia ze strony Polskiego Stowarzyszenia Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego (SEIM-TSZ), firma odrzuciła ich propozycje, argumentując, że nie pomogą one w ocaleniu miejsc pracy. Co więcej, polski operator musi walczyć z fake newsami innych, zagranicznych organizacji.
Recepta na kryzys w PKP Cargo?
W liście skierowanym do ministra infrastruktury, SEIM-TSZ zaproponowało kilka rozwiązań, które miałyby rzekomo ograniczyć kryzys i wielkość zwolnień w PKP Cargo. Stowarzyszenie zasugerowało, że Polska powinna przetransportować materiały wykorzystywane w pracach infrastrukturalnych za pomocą kolei. W opinii ekspertów kolejowych, korzystanie z transportu kolejowego, zamiast drogowego mogłoby pomóc ograniczyć degradację dróg i zwiększyć bezpieczeństwo na polskich drogach.
Inną propozycją SEIM-TSZ było zwiększenie transportu masowych towarów, takich jak surowce, również za pośrednictwem kolei. Zdaniem stowarzyszenia, takie działanie nie tylko zmniejszyłoby liczbę zwolnień, ale również wygenerowałoby dodatkowe przychody dla PKP PLK, zarządcy infrastruktury kolejowej, poprzez opłaty za dostęp do torów.
Jednym z kluczowych elementów listu była sugestia, że wdrożenie proponowanych rozwiązań pomogłoby nie tylko uratować miejsca pracy, ale również usunąć puste, wyremontowane wagony z nieużywanych torów. SEIM-TSZ podkreśla, że PKP Cargo dysponuje zarówno personelem, jak i odpowiednim zapleczem taborowym, by sprostać tym wyzwaniom.
W naszej opinii, propozycje te mogłyby znacząco ograniczyć skalę zwolnień w PKP Cargo, zwiększyć przewozy towarowe oraz przynieść dodatkowe dochody z opłat za korzystanie z infrastruktury kolejowej – argumentuje SEIM-TSZ w swoim liście.
Czytaj też: Stało się! Ruszyły masowe zwolnienia w PKP Cargo!
Propozycje nie wystarczą
W odpowiedzi na propozycje, PKP Cargo wyraziło pozytywną opinię o działaniach mających na celu zwiększenie roli transportu kolejowego w Polsce, jednakże stwierdziło, że przedstawione rozwiązania nie wpłyną na zmniejszenie liczby zwolnień w firmie.
W pełni popieramy wszelkie inicjatywy na rzecz rozwoju transportu kolejowego w kraju, ale nie mamy czasu na dalsze opóźnianie niezbędnych działań restrukturyzacyjnych – stwierdziła firma.
Kryzys w PKP Cargo trwa, a władze spółki podkreślają, że pozytywne skutki restrukturyzacji mają być widoczne dopiero od listopada tego roku. PKP Cargo zauważyło również, że wdrożenie wszystkich sugestii SEIM-TSZ nie wymagałoby zwiększenia zatrudnienia ani rozbudowy floty. Firma ma wystarczające zasoby, aby zwiększyć masę transportowaną bez potrzeby dodatkowych inwestycji w sprzęt czy personel.
Zarząd PKP Cargo podkreśla, że obecne działania koncentrują się na ochronie 10 tysięcy miejsc pracy, które są niezbędne do funkcjonowania firmy. Niestety, pomimo poparcia dla propozycji stowarzyszenia, firma musi priorytetowo traktować restrukturyzację jako środek zapobiegający jej bankructwu.
PKP Cargo uznaje, że rozwiązania proponowane przez SEIM-TSZ mogłyby przynieść pewne korzyści, ale nie można ich traktować jako „panaceum” na problemy spółki. Zarząd firmy tłumaczy, że nawet po zakończeniu restrukturyzacji firma nadal będzie w stanie zwiększać swoją efektywność transportową bez konieczności zatrudniania dodatkowych pracowników.
W związku z działaniami restrukturyzacyjnymi i uruchomieniem zwolnień grupowych @pkpcargo_media przygotowała program wsparcia dla odchodzących pracowników. Dziś odbyło się pierwsze spotkanie, na którym firmy partnerskie zaprezentowały swoje oferty pracy. https://t.co/tbTpw5ZN87
— PKP CARGO (@pkpcargo_media) September 19, 2024
Firma walczy z fake newsami
Kryzys w PKP Cargo przyciągnął zainteresowanie także innych organizacji. Europejska Federacja Pracowników Transportu (ETF), reprezentująca miliony pracowników transportu w całej Europie, wyraziła swoje wsparcie dla NSZZ Solidarność w Polsce. ETF potępiło działania PKP Cargo, które prowadzą do zwolnień związkowców, w tym przedstawicieli NSZZ Solidarność.
Federacja podkreśla, że ich zdaniem zwolnienia te naruszają prawa związkowe oraz stanowią atak na dialog społeczny. ETF wezwała polski rząd oraz zarząd PKP Cargo do podjęcia rozmów z przedstawicielami związków zawodowych, aby znaleźć rozwiązanie tej sytuacji.
Spółka zwolniła kobiety w ciąży, samotnych rodziców (w tym opiekunów dzieci niepełnosprawnych), jedynych żywicieli rodzin oraz pracowników chronionych przedemerytalnie. Takie działania nie tylko naruszają podstawowe zasady odpowiedzialności społecznej, ale również stanowią nieludzki i niezgodny z prawem atak na najbardziej narażone i chronione grupy społeczne – przekazała organizacja.
Dramat w dwóch aktach pic.twitter.com/5GiL3czFJs
— Osiem Gwiazd (@RuchOsmiuGwiazd) September 13, 2024
PKP Cargo stanowczo odrzuciło jednak zarzuty ETF, twierdząc, że wszystkie działania związane z grupowymi zwolnieniami są przeprowadzane zgodnie z polskim prawem. Firma zaznacza, że restrukturyzacja ma na celu uratowanie przedsiębiorstwa przed bankructwem, a procedury zwolnień dotyczą wszystkich pracowników, w tym działaczy związkowych.
PKP Cargo dodało również, że nie zwalnia kobiet w ciąży ani pracowników chronionych przedemerytalnie, a informacje podane przez ETF są w tym zakresie zwyczajnym fake newsem. Firma zapewnia, że działania restrukturyzacyjne mają na celu dostosowanie zasobów ludzkich i sprzętowych do aktualnych potrzeb rynku transportowego, a także długoterminowy rozwój przedsiębiorstwa.
Obecnie niezwykle trudną sytuację rozumieją inne związki zawodowe w firmie, które wspierają te działania mające na celu ratowanie przedsiębiorstwa. Mam nadzieję, że ETF również obiektywnie oceni sytuację i nie będzie opierać się wyłącznie na opinii jednego związku zawodowego. Informacje o rzekomych naruszeniach prawa lub praw pracowniczych podczas trwających grupowych zwolnień w PKP Cargo są nieprawdziwe – przekazała firma.
Czytaj też: Bezrobocie w Polsce w 2024 r. Rekordowo niski wynik w historii III RP
Zarząd PKP Cargo przekazał, że podjął już kroki mające na celu wsparcie pracowników dotkniętych restrukturyzacją. W tym celu firma podpisała 14 listów intencyjnych dotyczących zatrudnienia osób zwolnionych w innych firmach z branży transportowej. Program wsparcia obejmuje także szkolenia, pomoc w procesie rekrutacyjnym oraz targi pracy organizowane przez PKP Cargo.
Dziękujemy naszym partnerom https://t.co/W0BgB6DNro @PKP_PLK_SA @pesabydgoszcz @PKPIntercityPDP @BudimexSA @POLREGIO_PL @KolMazowieckie @MZA_Warszawa @Grupa_PGE pic.twitter.com/xoppEBbyEN
— Marcin Wojewodka (@WojewodkaMarcin) September 24, 2024
Kryzys wywołał PiS?
Nowe władze PKP Cargo nie mają wątpliwości, że za kryzys odpowiada poprzedni rząd. Na wniosek obecnego zarządu spółki, Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i nadużycia uprawnień przez poprzedni zarząd PKP Cargo w latach 2022-2023. Sprawa dotyczy między innymi podejrzeń o spowodowanie szkód finansowych poprzez niewłaściwe zarządzanie zasobami spółki i porzucenie rentownych kontraktów na rzecz realizacji polecenia Mateusza Morawieckiego.
Sprawa koncentruje się wokół tak zwanej „decyzji węglowej” z końcówki 2022 roku, podjętej przez premiera Mateusza Morawieckiego, która miała ogromny wpływ na kondycję finansową spółki. To właśnie wtedy, w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ówczesny rząd wprowadził embargo na rosyjski węgiel, a to spowodowało drastyczny wzrost cen surowca oraz jego deficyt na rynku, a przez to obawy, że Polakom zabraknie opału na zimę.
Rząd PiS podjął próbę ratowania wywołanej przez siebie sytuacji i nałożył na PKP Cargo obowiązek przewiezienia 4,5 miliona ton węgla importowanego z różnych części świata, w tym z Ameryki Południowej. Sęk w tym, że realizacja tego zadania wymagała użycia taboru, który był już zaangażowany w inne, komercyjne i zyskowne kontrakty. Aby spełnić polecenia ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego, PKP Cargo musiało zerwać umowy i wozić węgiel po kosztach, co miało negatywne skutki finansowe dla spółki.
A kto nakazał spółce PKP Cargo niewywiązanie się z kontraktów i awaryjny przewóz węgla z importu 🤔
— Marek Józefiak (@MarekJozefiak) July 24, 2024
Kilka miesięcy później zarząd PKP Cargo oraz związki zawodowe zaapelowały do premiera Morawieckiego o rekompensatę za utracone przychody związane z jego “decyzją węglową”. Niestety, ówczesny rząd pozostał głuchy na apele pracowników spółki, a jej problemy finansowe narastały i szczególnie uwypukliły się po zmianie władzy.
W pierwszym kwartale tego roku PKP Cargo odnotowało stratę wynoszącą prawie 118 milionów złotych. Aby przeciwdziałać dalszemu pogorszeniu sytuacji finansowej, zarząd spółki zdecydował się na zwolnienia grupowe, które obejmą ponad 4 tysiące pracowników.
PKP Cargo do dziś dotkliwie odczuwa negatywne skutki tzw. decyzji węglowej Mateusza Morawieckiego z lipca 2022 roku oraz sposobu jej wykonania przez ówczesny zarząd Spółki PKP Cargo. Skierował on tabor PKP Cargo do przewozu węgla z nadbałtyckich portów. Odbyło się to kosztem porzucenia innych, komercyjnych i rentownych zleceń. Dlatego w tej sprawie, w czerwcu br. aktualny zarząd PKP Cargo złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Spółki przez Członków Zarządu w latach 2022-2023 r.; z art. 296 § 3 k.k. niegospodarności wielkich rozmiarów i niedopełnienia obowiązków, które doprowadziło do gigantycznych strat i ciągnących się do dziś problemów w Spółce – mówi dr Marcin Wojewódka, p.o. Prezesa PKP Cargo w restrukturyzacji.
Poważny kryzys w PKP Cargo
Jeszcze nieco ponad dziesięć lat temu roku Grupa PKP Cargo dominowała na rynku przewozów towarowych, przewożąc 50,4% ładunków według masy i 60,2% według pracy przewozowej w 2012 roku. Do 2023 roku udziały te spadły odpowiednio do 33,1% i 33,9%, co znacząco wpłynęło na wyniki finansowe firmy.
Zarżneliście PKP Cargo. Za rządów PiSu wartość spółki spadła o 90%, zadłużenie wzrosło do 5,2 mld zł, a udział w polskim rynku spadł z 60% do niecałych 30%.
Doiliście pieniądze ze spółki ile wlezie.
Najpierw przeproś pośle, a potem stań w prawdzie. pic.twitter.com/j5L4aPgpIN— Michał Krawczyk (@krawczyk_michal) July 10, 2024
W ubiegłym roku zysk netto wyniósł 82,10 mln zł, w porównaniu do 148 mln zł w 2022 roku. Sytuacja pogorszyła się w pierwszym kwartale tego roku, kiedy to Grupa zanotowała 118 mln zł straty w porównaniu do 104 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody z działalności operacyjnej również spadły, z 1,58 mld zł w pierwszym kwartale ubiegłego roku do 1,19 mld zł w analogicznym okresie tego roku.
Nasze hasło to #MakeCargoGreatAgain. Przyszliśmy ratować tę spółkę, a nie po to, żeby być na jej pogrzebie. Przyszliśmy po to, żeby ją naprawić. Od trzech tygodni jednym z obszarów naszych głównych działań są też kwestie sprzedażowe. Sam miałem już przyjemność spotkać się i rozmawiać z naszymi kilkudziesięcioma klientami w Katowicach podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Byłymi, obecnymi i co najważniejsze przyszłymi. W dłuższej perspektywie jestem dobrej myśli. Jeśli uda nam się zatrzymać tendencję spadkową PKP Cargo – a musimy sobie jasno powiedzieć, że dzisiaj dalej tak się dzieje, wystarczy spojrzeć na nasze wyniki finansowe – to rozpoczęte przez nas działania sprzedażowe powinny przynieść pozytywne efekty w przyszłości. Nie stanie się to jednak już jutro. Odpowiedzialnie powiem, że dzisiaj nie wiem, kiedy one przyniosą efekty i w jakiej skali. Poprzednie zarządy skupiały się na budowaniu strategii i mówieniu o niej. Czym to się skończyło, to wszyscy już wiemy. My od pierwszego dnia zakasaliśmy rękawy. Konsekwentnie działamy. Osobiście wierzę, że nam się uda – dodaje Wojewódka dla naszego portalu.
Za kryzys w PKP Cargo odpowiada Sasin?! Spółka zawiadamia prokuraturę!