Sojusz Maersk i MSC powoli dobiega końca, przez co dwie największe linie kontenerowe na świecie przygotowują się do radykalnie różnych ścieżek rozwoju. Podczas gdy MSC stawia na dynamiczny rozwój swojej floty, Maersk trzyma się konserwatywnej polityki ograniczenia jej wielkości. Te rozbieżne strategie mogą znacząco wpłynąć na przyszły kształt rynku transportu kontenerowego.
Sojusz Maersk i MSC nie zostanie przedłużony
Sojusz przewoźników kontenerowych Mediterranean Shipping Co (MSC) i Maersk, zwany także Sojuszem 2M, nie zostanie przedłużony. Współpraca firm zakończy się w styczniu przyszłego roku, a obaj giganci przygotowują się do zmian.
MSC, posiadający flotę o pojemności przekraczającej 6 milionów TEU, co stanowi 20% globalnej floty kontenerowej, kontynuuje agresywną ekspansję. Widać to po rozbudowanym portfelu zamówień, który obecnie wynosi 1,2 miliona TEU, a potencjalnie może wzrosnąć o kolejne 300 tysięcy TEU dzięki kontaktom z chińskimi stoczniami.
Z kolei Maersk, który jeszcze do niedawna był liderem na rynku, obecnie traci udziały, trzymając się polityki ograniczenia wielkości floty wprowadzonej przez byłego CEO, Sorena Skou. Udział Maersk w globalnym rynku wynosi teraz 14,4%, a pięciu z dziesięciu największych przewoźników ma większe księgi zamówień niż Maersk.
Czytaj też: Sojusz Maersk i Hapag-Lloyd! Giganci zdominują żeglugę?
Od 2018 roku Maersk koncentruje się na szerokim zakresie inwestycji logistycznych, zamiast rozwijać swoją flotę kontenerową. Nowy CEO, Vincent Clerc, podkreśla, że przyszłość firmy opiera się na organicznym wzroście oraz wartościach wynikających z akwizycji w sektorze logistycznym.
Maersk nie zwiększy floty
Ostatnie wyniki półroczne Maersk pokazują spadek EBIT o 2,8 miliarda dolarów do 1,1 miliarda dolarów, co obniżyło marżę EBIT o 10% rok do roku, do poziomu 4,5%. Alphaliner ostrzega, że strategia integratora logistycznego może spotkać się z krytyką akcjonariuszy, jeśli wyniki finansowe się nie poprawią.
Maersk zapowiedział, że nie zwiększy swojej floty powyżej 4,3 miliona TEU do końca dekady. Zamiast tego firma planuje zamówienia na statki z podwójnym napędem, które mogą korzystać z bio-LNG. Maersk przewiduje wielopaliwową przyszłość dla branży, co pozwoli na stopniową wymianę starszych statków bez zwiększania całkowitej pojemności floty.
Nasze przyszłe działania skupiają się na wykorzystywaniu organicznego wzrostu, jednocześnie eksplorując możliwości wartościowych przejęć, szczególnie w logistyce – skomentował Vincent Clerc, który objął stanowisko CEO na początku ubiegłego roku.
📢 After a brief lull, the Mediterranean Shipping Company (MSC) continues to increase its market share in 2024.
📊 With the addition of around 400,000 teu to its fleet so far this year, the Geneva-based carrier’s share of the operated fleet rose to 19.8% at the end of July,… pic.twitter.com/XxnDRbCAAc
— Alphaliner (@Alphaliner) August 7, 2024
Plany floty Maersk pokazują ogromne rozbieżności w porównaniu z MSC. Duński przewoźnik nawiązał współpracę z Hapag-Lloyd, tworząc Gemini Cooperation, która wystartuje w lutym 2025 roku, tuż po tym, gdy sojusz Maersk i MSC dobiegnie końca. Analitycy przewidują, że MSC osiągnie udział rynkowy równy Maersk i Hapag-Lloyd razem wziętych na początku przyszłego roku.
Czytaj też: Wojna handlowa z Chinami po wygranej Trumpa budzi obawy ekonomistów
Według Sea-Intelligence, do kwietnia 2026 roku MSC będzie miało flotę przekraczającą 7 milionów TEU, stając się zdecydowanym liderem na rynku. CMA CGM zepchnie Maersk na trzecie miejsce, co pokazuje, jak dynamiczne zmiany zachodzą na rynku kontenerowym.
Rozbieżne strategie Maersk i MSC odzwierciedlają różne podejścia do zarządzania flotą i ekspansji rynkowej. Podczas gdy MSC inwestuje w szybki rozwój floty, Maersk koncentruje się na integracji logistycznej i zrównoważonym rozwoju. Te decyzje będą miały dalekosiężne skutki dla globalnego rynku transportu kontenerowego.
Znajdziesz nas w Google News