Pracownicy pogrążonego w kryzysie PKP Cargo będą mieli możliwość zmiany pracy. Aż 400 osób zatrudni PKP Intercity, które podpisało już list intencyjny w tej sprawie. Rekrutacja ruszy w drugiej połowie tego roku i skupi się na działach związanych z obsługą procesów przewozowych oraz utrzymaniem i naprawą taboru.
Pracownicy PKP Cargo nie zostaną sami
W nadchodzących miesiącach pracownicy PKP Cargo będą mogli aplikować na stanowiska związane z procesami przewozowymi oraz technicznymi aspektami utrzymania taboru. Wśród oferowanych miejsc pracy znajdą się również pozycje dla drużyn trakcyjnych. PKP Intercity zapewni pracownikom stabilne warunki zatrudnienia w swoich zakładach w Krakowie, Poznaniu, Gdyni oraz Warszawie.
Alan Beroud, Prezes Zarządu Polskich Kolei Państwowych i Grupy PKP, podkreślił, że współpraca ta ma kluczowe znaczenie dla odbudowy pozycji PKP Cargo oraz dalszego rozwoju Grupy PKP na konkurencyjnym rynku krajowym i europejskim.
To już kolejny list intencyjny, jaki podpisujemy w celu zagwarantowania miejsc pracy dla pracowników naszej Spółki, jeśli nie będzie dla nich u nas pracy przewozowej. Warto zwrócić uwagę, że dzięki synergii podmiotów, z którymi podpisujemy listy intencyjne, nasi pracownicy będą mogli kontynuować pracę w zawodzie, po zrealizowaniu niezbędnych szkoleń. Już teraz oferujemy rzeczywiste gwarancje zatrudnienia dla 700 osób – czyli 5% załogi PKP Cargo. Planujemy kolejne takie programy wspierające zatrudnienie naszych pracowników i umożliwiające im nieprzerwaną, dalszą karierę zawodową w niekonkurencyjnych z nami podmiotach – powiedział p.o. Prezesa Zarządu PKP Cargo dr Marcin Wojewódka.
Janusz Malinowski, Prezes Zarządu PKP Intercity, zaznaczył, że celem narodowego przewoźnika kolejowego jest zapewnienie pasażerom komfortowych i bezpiecznych podróży. Doświadczeni pracownicy PKP Cargo pomocą w realizacji tego celu.
Program wsparcia zatrudnienia jest wyrazem troski o polską kolej, potwierdzeniem skutecznej współpracy w ramach Grupy PKP na rzecz podróżnych oraz wyrazem społecznej odpowiedzialności spółek, które podpisały list intencyjny – powiedział Malinowski.
Czytaj też: Ponad 30% przedsiębiorstw nie ma zamiaru podnosić pensji
Poważny kryzys w PKP Cargo
Jeszcze nieco ponad dziesięć lat temu roku Grupa PKP Cargo dominowała na rynku przewozów towarowych, przewożąc 50,4% ładunków według masy i 60,2% według pracy przewozowej w 2012 roku. Do 2023 roku udziały te spadły odpowiednio do 33,1% i 33,9%, co znacząco wpłynęło na wyniki finansowe firmy.
W ubiegłym roku zysk netto wyniósł 82,10 mln zł, w porównaniu do 148 mln zł w 2022 roku. Sytuacja pogorszyła się w pierwszym kwartale tego roku, kiedy to Grupa zanotowała 118 mln zł straty w porównaniu do 104 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody z działalności operacyjnej również spadły, z 1,58 mld zł w pierwszym kwartale ubiegłego roku do 1,19 mld zł w analogicznym okresie tego roku.
Nasze hasło to #MakeCargoGreatAgain. Przyszliśmy ratować tę spółkę, a nie po to, żeby być na jej pogrzebie. Przyszliśmy po to, żeby ją naprawić. Od trzech tygodni jednym z obszarów naszych głównych działań są też kwestie sprzedażowe. Sam miałem już przyjemność spotkać się i rozmawiać z naszymi kilkudziesięcioma klientami w Katowicach podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Byłymi, obecnymi i co najważniejsze przyszłymi. W dłuższej perspektywie jestem dobrej myśli. Jeśli uda nam się zatrzymać tendencję spadkową PKP CARGO – a musimy sobie jasno powiedzieć, że dzisiaj dalej tak się dzieje, wystarczy spojrzeć na nasze wyniki finansowe – to rozpoczęte przez nas działania sprzedażowe powinny przynieść pozytywne efekty w przyszłości. Nie stanie się to jednak już jutro. Odpowiedzialnie powiem, że dzisiaj nie wiem, kiedy one przyniosą efekty i w jakiej skali. Poprzednie zarządy skupiały się na budowaniu strategii i mówieniu o niej. Czym to się skończyło, to wszyscy już wiemy. My od pierwszego dnia zakasaliśmy rękawy. Konsekwentnie działamy. Osobiście wierzę, że nam się uda – dodaje Wojewódka dla naszego portalu.
Czytaj też: Pracownicy na postojowe, związkowcy wściekli, a kryzys PKP Cargo się pogłębia!
Kryzys w PKP Cargo narasta, a program naprawczy nowego zarządu spółki budzi kontrowersje wśród pracowników. Nawet 30% załogi przewoźnika zostanie skierowane na tak zwane nieświadczenie pracy, czyli postojowe. Związki zawodowe apelują o zmiany w zasadach programu, a pracownicy PKP Cargo boją się dalszych reperkusji. Zarząd przekonuje z kolei, że zależy mu na dobru zarówno spółki, jak i jej pracowników.
Dopiero zaczęliśmy proces restrukturyzacji, dopiero przestawiamy zwrotnice. Uzdrowienie naszej spółki nie nastąpi w tydzień lub miesiąc. To proces. Konsekwentnie wdrażamy działania oszczędnościowe. Nie zmienia to jednak faktu, że nowy zarząd będzie musiał stanąć przed wyzwaniami braku pracy, wysokich stałych kosztów, przerostów zatrudnienia i nadmiaru taboru, który jest nieużywany. Na skutek błędnych decyzji poprzedników mamy mnóstwo pięknie wyremontowanego taboru, który stoi w przysłowiowych krzakach, bo nie ma dla niego pracy przewozowej. Naszym celem jest utrzymanie jak największej liczby potrzebnych miejsc pracy – tłumaczy w rozmowie z naszym portalem dr Marcin Wojewódka.
Co dalej z pracownikami?
Na połowę ubiegłego roku PKP Cargo, będąc największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce, zatrudniało około 20 tysięcy osób. Największym akcjonariuszem spółki jest PKP, posiadająca 33,01% akcji. Jednocześnie nowe władze zwracają uwagę, że na kryzys w PKP Cargo miał wpływ także problem nadmiernego zatrudnienia.
Zarząd zaznacza, że przerost zatrudnienia dotyczy wszystkich grup zawodowych, szczególnie pracowników administracyjnych i kadry kierowniczej średniego szczebla. Kluczowe będzie przeprowadzenie rzeczywistej restrukturyzacji pracowniczej oraz wprowadzenie elastyczności w zarządzaniu zasobami, aby poprawić konkurencyjność i sytuację finansową spółki w dłuższej perspektywie.
Przyszłość PKP Cargo zależy teraz od skuteczności wdrożonych działań naprawczych oraz zdolności do przystosowania się do zmieniających się warunków rynkowych. Spółka znajduje się w kiepskiej sytuacji już od wielu lat. Wojewódka nie zostawia na swoich poprzednikach suchej nitki, wskazując, że problemy finansowe przewoźnika to efekt skrajnie nieudolnych rządów poprzedniej władzy.
Znaczące zmniejszenie udziału w rynku PKP Cargo nastąpiło w ostatnich kilkudziesięciu miesiącach na skutek skrajnie nieudolnych rządów panów z nadania partii Prawo i Sprawiedliwość. Byli posłowie i radni tego ugrupowania zrobili sobie z PKP Cargo prywatny folwark w którym nawet gdzie pod wątpliwym tytułem prawnym sponsorowali np. kluby czy organizacje sportowe, to zawsze załatwili sobie coś dla siebie. A to ekskluzywny lotniczy wyjazd all inclusive na 5 dni na Igrzyska Olimpijskie do Paryża, a to miejsce w loży VIP na stadionie Widzewa Łódź. To na czym musi się skupić nowy Zarząd to mozolna organiczna praca celem poprawy wielu elementów funkcjonowania Spółki – wskazuje Wojewódka w rozmowie z nami.
Znajdziesz nas w Google NewsKryzys w PKP Cargo się nasila! Wojewódka: PiS zrobiło sobie ze spółki prywatny folwark