
Chiński i amerykański rynek są jednymi z kluczowych dla Volkswagena i BMW. W dobie narastających konfliktów geopolitycznych i de facto wojny handlowej między tymi dwoma mocarstwami, niemieccy producenci samochodów muszą balansować na cienkiej linii, by nie złamać rządowych zakazów. Nie zawsze się to udaje.
Problemy BMW w USA
Przewodniczący Komisji Finansów Senatu w Waszyngtonie oskarża oba niemieckie koncerny motoryzacyjne, ale również firmę Jaguar Land Rover, o używanie elektroniki pochodzącej od chińskiej firmy, której produkty są zakazane w USA. Niemieccy producenci mieli złamać przepisy amerykańskiej ustawy, która zabrania importu produktów wytworzonych przez ujgurskich niewolników, pracujących pod przymusem w chińskich fabrykach.
Czytaj też: Biden znów uderza w Chiny! Nowe cła mocno ich zabolą…
Mówimy tutaj o elektronicznych podzespołach dostarczanych przez chińską firmę Sichuan Jingweida Technology, które trafiły do producentów samochodów poprzez długi łańcuch dostaw. Senator Ron Wyden, z ramienia Partii Demokratycznej, zaapelował do amerykańskich służb celnych i granicznych o wzmożenie działań przeciwko firmom wspierającym „skandaliczne wykorzystywanie przymusowej pracy w Chinach„.
Big news: Automakers are swearing they can’t find any forced labor in their supply chains. Somehow, my @SenateFinance oversight staff uncovered what multi-billion-dollar companies apparently could not: that BMW and Jaguar failed to remove forced labor from their supply chains. https://t.co/h82ZmhqPzB
— Ron Wyden (@RonWyden) May 20, 2024
BMW schowało głowę w piasek?
Pierwszym odbiorcą chińskich części był dostawca z Kalifornii, który następnie sprzedał swoje produkty firmie Lear Corporation, bezpośredniemu dostawcy producentów samochodów. Lear powiadomił w styczniu BMW, Jaguar Land Rover, VW oraz Volvo o problemie i ostrzegł ich, że części, z których korzystają, mogą być objęte sankcjami.
Czytaj też: Wojna handlowa. Chiny uderzą jednocześnie w USA, UE, Japonię i Tajwan
Amerykańskie media podają, że VW rzekomo zgłosił sprawę amerykańskim władzom, podczas gdy BMW miał nadal korzystać z części, pomimo świadomości skąd one pochodzą.
W kwestii łańcucha dostaw działaliśmy tak szybko i odpowiedzialnie, jak to tylko możliwe, aby wymienić komponent i przestrzegać przepisów przeciwko przymusowej pracy Ujgurów – powiedział rzecznik VW w USA.
BMW nie udzieliło odpowiedzi na pytania mediów, czy chińskie części rzeczywiście zostały zamontowane w dostarczonych na amerykański rynek autach po otrzymaniu ostrzeżenia od Leara.
Grupa BMW podjęła działania w celu wstrzymania importu części i pojazdów do USA. Ponadto planujemy przeprowadzić serwis pojazdów i poinformować o problemie klientów i dealerów – powiedział zdawkowo rzecznik firmy.
Chińczycy zbudują drugą fabrykę elektryków w Europie? Może uda się w Polsce?