Niemiecki przewoźnik Lufthansa Cargo raczej nie skompletuje swojej floty samolotów Boeing 777F przed końcem lata. Według niemieckich mediów Boeing nie wyrobi się z dostawą maszyny, a opóźnienie – kolejne już – może potrwać nawet kilka tygodni. Informatorzy donoszą o istotnych problemach jakościowych najnowszego frachtowca.
Lufthansa otrzyma samolot z dużym opóźnieniem
Ostatnia dostawa 777F dla Lufthansy Cargo miała miejsce już prawie trzy lata temu. Kolejny samolot miał trafić do przewoźnika w lutym tego roku, ale producent przesunął termin na lato. Według niemieckich mediów Boeing miał teraz ponownie przesunąć termin dostawy i poinformował Lufthansę Cargo, że ta nie otrzyma frachtowca przed końcem lipca.
Czytaj też: Lufthansa wycofuje Airbusy! Wykryli pęknięcia kadłuba!
Po wcześniejszych problemach z harmonogramem produkcji, spowodowanych opóźnieniami w dostawach silników GE90, teraz osoby zaznajomione ze sprawą poinformowały media o rzekomych „znacznych i istotnych dla bezpieczeństwa niedociągnięciach jakościowych samolotu”.
Naszym celem jest jak najszybsze dostarczenie samolotów. Opóźnienia w dostawach z powodu trudności nie są rzadkością, szczególnie w przypadku lotnictwa. Jesteśmy w stałym kontakcie z Boeingiem, aby umożliwić jak najszybszą możliwą dostawę – wyjaśniła rzeczniczka niemieckiej firmy.
Poważny kryzys w Boeingu
Kryzys związany z nieprawidłowościami przy montażu samolotów 737 MAX spowodował ogromne straty Boeinga. Według informacji od konkurencyjnego Airbusa, amerykański Boeing stracił prawie cztery miliardy dolarów gotówki i to tylko w pierwszym kwartale.
Po incydencie z samolotem linii Alaska Airlines i wykryciu licznych problemów produkcyjnych, producent musiał ograniczyć dostawy swojego najważniejszego modelu samolotu i dodatkowo wypłacić gigantyczne rekompensaty liniom lotniczym za kilkutygodniowe uziemienie ich maszyn.
I sytuacja dla firmy nie byłaby taka alarmująca, gdyby nie fakt, że producent notował straty już od pięciu ostatnich lat, a najnowszy kryzys tylko pogłębił problemy Boeinga. Prezes koncernu Dave Calhoun przekazał w liście do pracowników, że firma przechodzi przez „krótkotrwały” trudny okres.
Czytaj też: Transport lotniczy jest bezkonkurencyjny czasowo
Kilka dni temu szef Lufthansy stwierdził w mediach, że opóźnienia w dostawach samolotów Boeinga są bardzo frustrujące i generują znaczne koszty dla przewoźnika. Mimo iż szef linii jest wściekły na producenta, liczy, że amerykański gigant upora się ze swoimi problemami.
Wszyscy mają interes w tym, aby Boeing mógł znowu produkować swoje samoloty – podkreślił.