W ubiegłym miesiącu Airbus dostarczył 61 samolotów i uzyskał 57 nowych zamówień. Europejski gigant zaplanował na ten rok dostawę co najmniej 800 maszyn. Początek roku był całkiem obiecujący, ale przy tak dużej liczbie zaległych zamówień, przed producentem nie lada wyzwanie.
Dobre tempo dostaw Airbusów
W ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku Airbus dostarczył 203 samoloty i zanotował nowe zamówienia na kolejne 227, co stanowi solidną podstawę, by zakładać, że producent zrealizuje swoje plany dostawy 800 maszyn w tym roku. W samym tylko kwietniu europejski producent zanotował 57 nowych zamówień na samoloty, a dostarczył 61 maszyn. Firma zakończyła więc miesiąc z zaległościami wynoszącymi… 8617 samolotów.
Dla porównania, w kwietniu ubiegłego roku firma zarejestrowała tylko 5 zamówień, a dostarczyła 53 samoloty i miała zaległości na poziomie 7202 maszyn. Jeśli spojrzeć na dane roczne, od stycznia do kwietnia poprzedniego roku Airbus zanotował 161 zamówień i dostarczył 181 samolotów, natomiast w tym samym okresie tego roku było to odpowiednio 227 zamówień i 203 dostawy.
Najbardziej istotną różnicą jest wzrost zaległości na koniec kwietnia. Wynika to przede wszystkim z napływu nowych zamówień, w tym także od przewoźników rozczarowanych Boeingiem, który obecnie przechodzi bardzo poważny kryzys. Nawet biorąc pod uwagę, że wiele z zamówionych Airbusów nie zostanie dostarczonych przez lata, wzrost zamówień u europejskiej firmy to dotkliwy cios dla amerykańskiego producenta.
Czy producent wyrobi się z zaległościami?
Spośród zaległości Airbusa, aż 7762 to samoloty wąskokadłubowe, 175 to szerokokadłubowe A330, a 680 to szerokokadłubowe A350. Segment zamówionych samolotów wąskokadłubowych jest zdominowany przez A320neo, z aż 2134 niezrealizowanymi zamówieniami, oraz A321neo, na które przypadają 4992 niezrealizowane zamówienia. Warto dodać, że wśród niedostarczonych maszyn jest jeszcze 585 samolotów A220, 45 maszyn A319neo oraz kilka samolotów z rodziny A320ceo.
Czytaj też: Kolejne problemy Boeinga. Amerykańska linia ma dość i myśli o zakupie Airbusów
Popularność modelu A350 nadal rośnie, co częściowo wynika z niepewności dotyczącej programu Boeinga 777X oraz problemów z kontrolą jakości, które wpłynęły na produkcję Dreamlinerów 787. Obecnie Airbus ma 410 niezrealizowanych zamówień na A350-900, z czego 72 dotyczą maszyn dla linii Turkish Airlines, 65 dla linii Emirates i 45 dla linii United Airlines. Zamówienia dla tych trzech przewoźników stanowią aż 27% ogólnych zaległości.
Wśród niedostarczonych maszyn jest jeszcze 215 samolotów A350-1000, których głównymi klientami są Korean Air (27), Qantas (24), Delta (20), EVA Air (18), Qatar Airways (18), Turkish Airlines (15) i Lufthansa (10). Natomiast zaległości zamówień na samoloty z rodziny A320neo to prawdziwa elita światowego lotnictwa komercyjnego, a ich liczba jest tak duża, że nie sposób ich wszystkich wymienić. Największym wyzwaniem dla Airbus będzie zatem zadowolenie wszystkich klientów, gdy ci z niecierpliwością ustawią się w kolejce oczekujących na dostawy.
Czytaj też: USA zlecają pokaźny przelew dla kolejnego producenta czipów. Następny, proszę!
Dominacja nad Boeingiem
W kwietniu Airbus dostarczył 61 samolotów do 33 różnych klientów, w tym trzy A220, 22 samolotów A320neo, 29 maszyn A321neo, jeden A330neo i sześć A350. Trzy A220 trafiły do linii Breeze Airways, ITA Airways i Delta Air Lines, a jeden A330neo został dostarczony do ITA Airways i Air France. Delta Air Lines otrzymała dwa A350, a pozostałe maszyny zostały dostarczone do linii lotniczych Lufthansa i Singapore Airlines.
Prawie wszystkie 51 samolotów z rodziny A320 zostały dostarczone jako pojedyncze zamówienia, z wyjątkiem dwóch A320neo, które trafiły do easyJet, oraz czterech A321neo, które za jednym razem otrzymała linia Delta Air Lines. Inni zadowoleni klienci korzystający z modeli rodziny A320neo to między innymi United Airlines, Wizz Air, JETSMART, Cebu Pacific, Turkish Airlines, British Airways, Chengdu Airlines i SAS.
Dominacja Airbus nad Boeingiem najprawdopodobniej będzie utrzymywać się przez większość tego roku, dlatego warto obserwować czy europejski producent spełni swoje plany dostawy 800 maszyn w tym roku. Równie ciekawy będzie rozwój sytuacji w przypadku COMAC, który obecnie zabezpieczył duże zamówienia od trzech głównych przewoźników na model C919. Pochodzą one jednak przede wszystkim od chińskich linii, więc azjatycka maszyna raczej nie powinna zagrozić Airbusowi na międzynarodowym rynku.
Poważny kryzys w Boeingu
Kryzys związany z nieprawidłowościami przy montażu samolotów 737 MAX spowodował ogromne straty Boeinga. Według informacji od konkurencyjnego Airbusa, amerykański Boeing stracił prawie cztery miliardy dolarów gotówki i to tylko w pierwszym kwartale.
Po incydencie z samolotem linii Alaska Airlines i wykryciu licznych problemów produkcyjnych, producent musiał ograniczyć dostawy swojego najważniejszego modelu samolotu i dodatkowo wypłacić gigantyczne rekompensaty liniom lotniczym za kilkutygodniowe uziemienie ich maszyn.
I sytuacja dla firmy nie byłaby taka alarmująca, gdyby nie fakt, że producent notował straty już od pięciu ostatnich lat, a najnowszy kryzys tylko pogłębił problemy Boeinga. Prezes koncernu Dave Calhoun przekazał w liście do pracowników, że firma przechodzi przez „krótkotrwały” trudny okres.
Boeing wciąż przegrywa z Airbusem
Kiedy w styczniu tego roku na pokładzie samolotu linii Alaska Airlines odpadła część kadłuba, Federalna Administracja Lotnictwa Stanów Zjednoczonych (FAA) zareagowała niemal natychmiast. Maszyny tego typu zostały uziemione do czasu technicznej inspekcji. Ponadto od czasu tamtego incydentu agencja śledzi procesy produkcyjne i kontroli maszyn.
Boeing nie wyszedł w pełni z kryzysu od czasu katastrof dwóch samolotów 737 MAX, w wyniku których śmierć poniosło łącznie 346 osób. Ponad 20-miesięczny zakaz lotów dla tej serii maszyn i problemy z innymi modelami spowodowały, że od marca 2019 roku producent pozostaje znacznie w tyle za swoim europejskim rywalem, Airbusem.
Czytaj też: Pracownicy Boeinga fałszowali dokumenty?! FAA wszczyna śledztwo! W tle tajemnicze zgony
Boeing stracił nie tylko pozycję największego na świecie producenta samolotów na rzecz Airbusa. Również wartość firmy na giełdzie znacząco ustępuje europejskiemu producentowi. Boeing jest obecnie wyceniany na około 108 miliardów euro, podczas gdy wartość Airbusa przekracza 128 miliardów euro.
Airbus zwiększy produkcję. A w Boeingu? W Boeingu jak w lesie