Boeing 737, jeden z najpopularniejszych modeli samolotów pasażerskich na świecie, znalazł się w centrum uwagi po serii wypadków, które podważają reputację producenta pod względem bezpieczeństwa. Najnowsze incydenty z udziałem tego modelu miały miejsce w Senegalu i Turcji, gdzie samoloty doznały awarii podczas startu i lądowania. Te zdarzenia nasuwają pytania o standardy bezpieczeństwa stosowane przez Boeinga.
Incydent w Senegalu: Samolot Boeing 737-300 linii Air Senegal zjechał z pasa startowego.
Wypadek w Turcji: Boeing 737-800 linii Corendon Airlines miał pękniętą oponę podczas lądowania.
Kontekst: Wypadki te nasilają obawy dotyczące rekordu bezpieczeństwa Boeinga.
Niepokojące wydarzenia w Senegalu z udziałem Boeinga 737
9 maja na lotnisku Blaise Diagne w Dakarze miało miejsce niepokojące zdarzenie z udziałem samolotu Boeing 737-300, zarządzanego przez linie Air Senegal. W trakcie przygotowań do startu w kierunku Bamako, stolicy Mali, maszyna niespodziewanie zjechała z pasa startowego. Na pokładzie znajdowało się 85 osób, w tym dwóch pilotów oraz czterech członków załogi.
Incydent ten skutkował obrażeniami co najmniej dziesięciu pasażerów. W odpowiedzi na ten niefortunny wypadek, działania na lotnisku zostały natychmiastowo wstrzymane, aby umożliwić przeprowadzenie akcji ratunkowej oraz dochodzenia w sprawie przyczyn zdarzenia.
Ponadto, media społecznościowe szybko wypełniły się zdjęciami i filmami z miejsca zdarzenia, które ukazywały samolot zatrzymujący się na trawiastym terenie w pobliżu pasa. Z rozwiniętych zjeżdżalni ewakuacyjnych można było zobaczyć pasażerów opuszczających uszkodzony samolot, co dodatkowo zwróciło uwagę na poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu.
🔴 Nouveau bilan après la sorti de piste & le début d’incendie du Boeing 737-300 de TransAir à Dakar :
Na szczęście dzięki szybkiej reakcji personelu lotniska, możliwe było ograniczenie skutków wypadku. To zdarzenie podkreśla kluczowe znaczenie utrzymywania rygorystycznych procedur bezpieczeństwa oraz efektywnego reagowania w sytuacjach awaryjnych, które są nieodzowne dla bezpieczeństwa pasażerskiego na lotniskach na całym świecie. Niemniej jednak nie był to jedyny incydent z feralnym Boeingiem w ostatnim czasie.
Wszystko dlatego, że jednocześnie, na innym końcu Europy, w Turcji, miało miejsce kolejne zdarzenie z udziałem innego samolotu tego samego producenta. A to z koleirzuca światło na ciągłe wyzwania związane z utrzymaniem bezpieczeństwa samolotów amerykańskiego giganta.
Pęknięta opona Boeinga 737 w Turcji. Cudem nikt nie zginął… jeszcze
Kolejny incydent z udziałem Boeinga 737-800 linii Corendon Airlines miał miejsce na lotnisku w Gazipasie w Turcji i to tuż po zdarzeniu w Senegalu. Co się stało? Otóż w samolocie, który przyleciał z Kolonii… pękła opona podczas lądowania. Z tego powodu ewakuowano 190 pasażerów oraz sześciu członków załogi. Na szczęście nikomu się nic nie stało, ale uszkodzenie opony nie tylko wymusiło konieczność tymczasowego zamknięcia lotniska, ale również spowodowało przekierowanie ruchu lotniczego do pobliskiego Antalyi.
Co jednak równie ważne – dochodzenie ujawniło, że uszkodzenie dotknęło także podwozie nosowe samolotu. Mimo że Corendon Airlines zaprzeczył doniesieniom tureckich mediów, to Ministerstwo Transportu i Infrastruktury Turcji potwierdziło wystąpienie uszkodzeń.
#ACCIDENT | A Corendon Airlines Boeing 737-800 suffered a burst nose tyre and damage to the nosegear wheel after landing at Gazipasa–Alanya Airport (GZP) earlier today.
Warto jednak odnotować fakt, że to zdarzenie było drugim incydentem na tureckim lotnisku w ciągu zaledwie dwóch dni. A to całkowicie skłania do głębszej refleksji nad procedurami bezpieczeństwa oraz stanem technicznym samolotów tego producenta.
Te kolejne incydenty z udziałem samolotów Boeinga, zarówno pasażerskich, jak i cargo, rzucają cień na reputację producenta, który już wcześniej borykał się z krytyką po katastrofach modelu 737 MAX i doniesieniach o możliwym fałszowaniu zapisów inspekcyjnych dotyczących modelu 787 Dreamliner. Dodatkowo każde z tych zdarzeń, choć odizolowane, przyczynia się do wzrostu napięcia i zwiększa nacisk na Boeinga, aby podjął zdecydowane kroki w celu poprawy bezpieczeństwa i transparentności swoich operacji.
Zastanawiające jest jednak to, że jakość i wykonanie nowych, jak i używanych samolotów Boeinga pozostawiają wiele do życzenia. Nie jest bowiem przypadkiem fakt, że coraz częściej pasażerowie mówią „If it’s Boeing, I’m not going„. A to z kolei jasny sygnał dla linii lotniczych, dla których zyski i bezpieczeństwo pasażerów są bezwzględnie najważniejsze.