
Sankcje nałożone na rosyjski sektor lotniczy mocno wpłynęły na zdolność operacyjną i bezpieczeństwo tamtejszych linii lotniczych. Jak donosi The Moscow Times, rosyjski Aeroflot wyłączył hamulce w dziewięciu swoich samolotach. Konkretnie chodzi o samoloty Airbus i Boeing, których hamulce są zużyte, ale z powodu obowiązujących sankcji linia lotnicza nie może ich wymienić.
Aeroflot wyłączył hamulce w samolotach
Rosyjskie linie lotnicze borykają się z problemem braku części zamiennych i możliwości naprawy swoich samolotów. Początkowo rosyjski Aeroflot wysłał swoje maszyny do Iranu, by tam dokonać konserwacji. Jak informuje portal One Mile at a Time, teraz rosyjski przewoźnik poszedł o krok dalej.
Czytaj też: Rosyjski Aeroflot musi naprawić samolot. Może pomóc tylko… Iran
W samolotach Airbus i Boeing zużyły się bowiem hamulce, co skutkuje oczywiście koniecznością ich wymiany. To jest jednak utrudnione ze względu na zachodnie sankcje, nałożone na Rosję po jej ataku na Ukrainę. Aeroflot postanowił rozwiązać ten problem w sposób typowy dla spadkobierców ZSRR i… po prostu wyłączył hamulce w samolotach. Jednocześnie podjęto decyzję o kontynuowaniu lotów, ale bez użycia hamulców. Sytuacja dotyczy dziewięciu maszyn, w tym pięciu Boeingów 777, jednego Airbusa A330, dwóch Airbusów A321 oraz jednego Airbusa A320.
Due to a shortage of brake parts in Russia, instead of grounding the planes, Aeroflot's foreign fleet of 5x Boeing 777, 2x Airbus A321, 1x A330, 1x A320 planes will now land with reverse thrust only with brakes deactivated. Apparently, runway overruns being anticipated. pic.twitter.com/pJPKxdxdAV
— Igor Sushko (@igorsushko) August 2, 2023
Rosjanie przeszli samych siebie
W przypadku awarii hamulców, linie lotnicze mogą odroczyć tego rodzaju wymianę do 10 dni. Jednak w tym przypadku jest to raczej rozwiązanie długoterminowe, a piloci Aeroflotu już zostali poinstruowani, aby korzystać z odwracaczy ciągu w celu zwolnienia prędkości samolotów. Jak informuje portal One Mile at a Time, dział operacji lotów linii Aeroflot ostrzegł również pilotów o ryzyku zjechania z pasa startowego. W wydanym komunikacie wyjaśniono, że „samolot będzie skłonny do zjazdu w bok, więc trzeba zwrócić na to uwagę, zwłaszcza podczas lądowania na mokrym pasie startowym przy bocznym wietrze”. W dalszej części komunikatu ostrzega się również pilotów przed „ryzykiem wypadnięcia za końcem pasa startowego!!!” (tak, z taką ilością wykrzykników).
Czytaj też: Białoruś oraz Rosja omijają sankcje i bez większych problemów sprzedają Europie drewno
Rosyjskie linie lotnicze są obecnie między młotem a kowadłem. Popyt na podróże nie maleje, ale rosyjskie linie posiadają głównie zagraniczne samoloty i w wyniku sankcji nie tylko nie mogą już nabywać nowych maszyn, ale nie są w stanie naprawiać obecnych.
Nic więc dziwnego, że Aeroflot usiłuje robić dobrą minę do złej gry. Wcześniej przewoźnik zlecił konserwację samolotów w Iranie. Media doniosły również, że linie nakłaniają pracowników do tego, by ci nie zgłaszali problemów związanych z bezpieczeństwem. Niestety, wcześniej czy później takie zachowanie będzie miało katastrofalne konsekwencje. Miejmy jednak nadzieję, że nie ucierpią na tym niewinne osoby.
Znajdziesz nas w Google NewsBlamaż rosyjskiego przemysłu lotniczego. Słynny Irkut MS-21 to porażka