Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zaproponowała radykalne ograniczenia emisji dla nowych samochodów i ciężarówek do 2032 roku, co według agencji może oznaczać, że dwa na trzy nowe pojazdy sprzedawane przez producentów będą elektryczne w ciągu dziesięciu lat.
EPA chce wprowadzić radykalne ograniczenie emisji
W przypadku zatwierdzenia proponowany przez EPA plan reprezentuje najbardziej agresywny w historii USA program ograniczenia emisji z pojazdów, wymagający rocznego średniego cięcia zanieczyszczeń o 13% oraz redukcji o 56% prognozowanych średnich emisji całej floty w porównaniu z wymaganiami na rok 2026. EPA proponuje również nowe, bardziej rygorystyczne standardy emisji dla ciężarówek średniej i dużej klasy do 2032 roku. Jak informuje Reuters, EPA szacuje, że przepisy dotyczące modeli 2027-2032 zmniejszą emisję ponad 9 miliardów ton CO2 do 2055 roku, co przekracza dwukrotność całkowitej emisji CO2 w USA w ubiegłym roku.
Producenci samochodów oraz ekolodzy twierdzą, że administracja działa szybko, aby zatwierdzić nowe zasady przed 2024 rokiem i utrudnić przyszłemu Kongresowi lub nowemu prezydentowi ich zmianę. Przypomnijmy, że były prezydent Donald Trump zniósł surowe limity emisji CO2 do 2025 roku ustanowione przez Baracka Obamę, ale później administracja Bidena cofnęła tę decyzję.
Here’s the deal: EPA’s new proposed vehicle technology standards will not only slash climate pollution, but will save families money with lower fuel and maintenance costs.pic.twitter.com/jkXEOLdUZe
— Michael Regan, U.S. EPA (@EPAMichaelRegan) April 12, 2023
Czytaj też: Fabryka Forda zostanie przebudowana. Ma produkować elektryki
Więcej samochodów elektrycznych i hybrydowych
Agencja szacuje, że korzyści z tej propozycji do 2055 roku wyniosą od 850 miliardów do 1,6 biliona dolarów. Do 2032 roku propozycja ta kosztowałaby około 1200 dolarów za samochód na każdego producenta, ale przyniosłaby właścicielowi oszczędność ponad 9000 dolarów na paliwo, koszty konserwacji i naprawy przez osiem lat.
John Bozzella, dyrektor generalny Alliance for Automotive Innovation powiedział, że „czynniki zewnętrzne, takie jak infrastruktura ładowania, łańcuchy dostaw, odporność sieci, dostępność paliw niskowęglowych i minerałów krytycznych, będą decydować, czy standardy EPA na tych poziomach są osiągalne”. Jak informuje Reuters, ta propozycja jest jeszcze bardziej ambitna niż cel prezydenta Joe Bidena z 2021 roku, popierany przez producentów samochodów, który zakłada, że 50% nowych pojazdów będzie samochodami elektrycznymi (EVs) lub hybrydowymi do 2030 roku.
Administracja Bidena nie proponuje zakazu benzynowych samochodów, ale chce poznać opinie na temat przedłużenia przepisów dotyczących emisji do 2035 roku i innych alternatyw. Niektóre grupy ekologiczne chcą, aby EPA ustanowiła surowsze przepisy, zwłaszcza dla ciężarówek. Związek United Auto Workers (UAW), który wcześniej ostrzegał przed utratą miejsc pracy w wyniku przesunięcia się branży na samochody elektryczne, powiedział, że przeanalizuje propozycję EPA.
Czytaj też: Przegrana zielonych aktywistów. Biden łamie obietnicę i zatwierdza projekt Willow
Znajdziesz nas w Google NewsInnowacje, tradycja i ekologia: przyszłość transportu z Gdańska-Oliwy