PLAKO System - inteligentne systemy dokowania
DrogowyInfo z rynkuTransport

No łatwo to nie będzie… Polskie firmy transportowe czeka trudny rok

W ostatnich tygodniach zwiększyło się ryzyko opóźnień realizacji dostaw

Eksperci z DSV – Global Transport and Logistics zidentyfikowali kluczowe wyzwania, przed którymi staną polskie firmy transportowe w bieżącym roku. Spadki miesięcznych przebiegów na trasach międzynarodowych, wynikające z rosnącej popularności trendu work-life balance wśród kierowców czy wzrost opłat drogowych oraz konieczność wymiany tachografów to tylko niektóre z nich.

Polskie firmy transportowe w trudnej sytuacji

Zdaniem ekspertów DSV, polscy kierowcy pojazdów ciężarowych wywierają coraz większą presję na polskie firmy transportowe. Wymagają od swoich pracodawców przeprowadzenia restrukturyzacji modelu pracy zgodnie z trendem work-life balance. Ten trend jest szczególnie zauważalny wśród kierowców obsługujących ruch międzynarodowy i przekłada się na obniżenie średnich miesięcznych przebiegów.

Czytaj też: Nowe masy i wymiary ciężarówek! Parlament zatwierdził nowe przepisy

Według analiz DSV, w ciągu ostatnich 10 lat średnie przebiegi pojazdów w ruchu międzynarodowym spadły o około 10-15%. Spadek miesięcznych przebiegów wiąże się ze zwiększeniem kosztów każdego pokonanego kilometra, ponieważ pojazdy są mniej intensywnie wykorzystywane, a część kosztów pozostaje stała. w związku z tym najprawdopodobniej wzrośnie liczba kierowców zza wschodniej granicy, realizujących przewozy dla polskich przewoźników na trasach międzynarodowych.

Presja wśród polskich kierowców obsługujących transporty międzynarodowe, związana z realizacją ich postulatów w zakresie work-life balance, stale rośnie, a często wyprzedza zmiany wymuszane przez legislację w tym obszarze. Częstsze powroty kierowców do domu są dużym wyzwaniem dla przewoźników międzynarodowych. Powoduje to, że coraz częściej do realizacji tego typu transportów angażowani są kierowcy ze wschodu. Są oni bardziej otwarci na dłuższe wyjazdy zagraniczne, ale również, ze względu na różnice w umiejętnościach czy nawet uprawnieniach, wymagają od przewoźników inwestycji w postaci dodatkowych szkoleń. Praktyka pokazuje również, że potrzebują też większej opieki ze strony dyspozytorów. To powoduje, że koszty realizacji usługi rosną i będą rosnąć – mówi Piotr Czajkowski, kierownik ds. floty w DSV.

Polską branżę transportową czekają zmiany

Eksperci z DSV – Global Transport and Logistics przypominają, że w ubiegłym roku państwa członkowskie Unii Europejskiej rozpoczęły wprowadzanie unijnej dyrektywy dotyczącej Eurowiniet. Pierwszym krajem, w którym w życie wszedł nowy sposób ustalania stawek opłat drogowych, uwzględniający poziom emisji CO2, są Niemcy. Pozostałe państwa członkowskie są zobowiązane do wdrożenia tego nowego systemu rozliczeń do 25 marca tego roku.

Ostatnia zmiana opłat drogowych w Polsce, oparta na regulacji inflacyjnej, obowiązująca od 1 stycznia tego roku, skutkowała średnim wzrostem cen o 15%. Dla pojazdów o masie całkowitej powyżej 12 ton z silnikami Euro 5 lub nowszymi, oznacza to podwyżkę opłaty za kilometr na autostradzie lub drodze ekspresowej o 5 groszy. Warto zaznaczyć, że nowy cennik z początkiem roku nie uwzględniał jeszcze zmian związanych z unijną dyrektywą, więc w najbliższych tygodniach można spodziewać się kolejnych aktualizacji w systemie E-toll.

Czytaj też: Chińska BYD wyprzedzi Teslę? Produkcja aut elektrycznych rośnie w zawrotnym tempie

Ponadto, zgodnie z założeniami przyjętego w 2020 roku Europejskiego Pakietu Mobilności, w bieżącym roku przewidziana jest wymiana tachografów analogowych i cyfrowych pierwszej generacji, a polskie firmy transportowe mają czas na przeprowadzenie tego procesu do końca tego roku

Zmiana sposobu wyliczania stawek opłat drogowych oparta na dyrektywie unijnej, wprowadzona w tym roku, jest dla branży sporym wyzwaniem. Podobne perturbacje obserwowaliśmy już na rynku niemieckim. Powoduje ona, że wszystkie stawki muszą zostać obliczone przez firmy transportowe na nowo. Jeśli dodamy do tego obowiązkową wymianę tachografów na znacznie bardziej skomplikowane modele i połączymy z widocznym od kilku miesięcy spadkiem wolumenów, niedoborem pracy i wzrostem kosztów, możemy założyć, że początek roku będzie dla branży zdecydowanie trudniejszy niż w latach ubiegłych. W mojej opinii wszystkie te czynniki wpłyną na podwyżkę stawek frachtu lądowego dla polskich przedsiębiorstw w 2024 roku – wskazuje Piotr Czajkowski.

Protesty mogą spowodować opóźnienia w dostawach

W ostatnich tygodniach zwiększyło się ryzyko opóźnień realizacji dostaw, wynikające między innymi z trudności spowodowanych intensywnym ruchem pojazdów wojskowych oraz protestami, które obejmują kluczowe trasy komunikacyjne w kraju. Przedstawiciele firmy DSV – Global Transport and Logistics twierdzą, że branża opracowała skuteczne mechanizmy minimalizowania tego ryzyka, głównie poprzez optymalizację rozmieszczenia floty w obszarach objętych blokadami oraz usprawnienie przekazywania informacji o alternatywnych trasach. Niemniej jednak zauważają rosnącą liczbę przypadków, w których te mechanizmy okazują się niewystarczające.

Wydarzenia ostatnich tygodni pokazują, że przed polską branżą TSL jest jeszcze sporo wyzwań związanych z zarządzaniem sytuacjami „nagłymi”. Przykładowo, ostatni protest na granicy polsko-litewskiej doprowadził do okresowego zamknięcia jedynej drogi, którą w tym momencie mogą wjechać samochody ciężarowe. Warto przy tym zdać sobie sprawę, że Polska odgrywa ogromną rolę w systemie dostaw do Państw Bałtyckich i Finlandii, znacząca część towarów dociera na te rynki właśnie poprzez transport samochodowy. W tego typu sytuacjach stawiamy na bieżącą komunikację z klientem i zapewnienie możliwie jak najrzetelniejszej informacji dot. możliwych opóźnień. Z punktu widzenia transportu krajowego, zwłaszcza kiedy znamy datę i miejsce organizacji protestów czy innych wydarzeń, zakłócenia są niewielkie. Możemy odpowiednio przebudować trasy, wspólnie z klientami inaczej zaplanować terminy dostaw, aby współpracujący z nami kierowcy nie stali w korkach. Pomaga także fakt, że większość centrów logistycznych leży poza centrami miast, które są szczególnie narażone na blokady – dodaje Piotr Czajkowski.

Wiemy ile osób zginęło na europejskich drogach! Dane są zatrważające!

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button