Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zapowiedziała dodatkowe działania, których celem jest zwiększenie bezpieczeństwa samolotów Boeing 737 MAX 9. FAA przeprowadzi audyt bezpieczeństwa nie tylko w Boeingu, ale także u jego dostawców.
FAA planuje audyt w Boeingu
To kolejne środki, które następują po incydencie związanym z utratą części kadłuba podczas lotu dwumiesięcznego samolotu linii Alaska Airlines. Chociaż FAA dopiero wszczęła śledztwo, Boeing już przyznał, że to jego wina. FAA zapowiedziała jednak audyt w Boeingu i bardziej szczegółowe zbadanie wszystkich dotychczasowych incydentów tego rodzaju związanych z tym typem samolotu. Po pierwszym audycie FAA ogłosi, czy konieczne będzie dodatkowe zwiększenie kontroli. Boeingowi grozi powtórzenie się sytuacji z produkcją Dreamlinerów. Ze względu na problemy z jakością każdy wyprodukowany samolot musiał być indywidualnie zatwierdzany przez FAA.
Musimy zbadać każdy krok, który mógłby prowadzić do zmniejszenia ryzyka potencjalnych problemów. Rozważamy także zaangażowanie dodatkowej niezależnej organizacji, która przeanalizuje system jakości Boeinga – powiedział szef FAA, Mike Whitaker.
Czytaj też: Boeing ma kolejny problem z MAX-ami! Brakuje jednej śrubki…
Jak informuje portal Zdopravy, Boeing przyznał, że wina za niedawny incydent w pełni leży po stronie producenta. Część kadłuba i zasłonka zastępująca awaryjne wyjście wypadły z samolotu linii Alaska Airlines krótko po starcie z Portlandu na wysokości około pięciu kilometrów. Wybrane samoloty 737 MAX 9 pozostają nadal uziemione, co skutkuje koniecznością anulowania setek lotów codziennie przez przewoźników. Problem dotyczy 171 maszyn.
Alaska Airline emergency landing after window blows out mid air. #AlaskaAirlines pic.twitter.com/RxX53oDJSj
— Bee Sky (@Beeyondsky) January 6, 2024
#AlaskaAirlines Airlines has temporarily grounded its entire fleet of 65 Boeing MAX 9 aircraft after a mid-air emergency. This craft was delivered. Only 2 months before -Boeing 737 MAX 9 (reg. N704AL)#max9 https://t.co/zGiMAspG1m pic.twitter.com/W2QcdvO9x0
— Pankaj Srivastava (@ipankajsri) January 6, 2024
Pech czy sabotaż?
Szef Boeinga, Dave Calhoun zapewnił, że producent zamierza w pełni współpracować z Narodową Radą Bezpieczeństwa Transportu w USA (NTSB), mając pełne zaufanie do każdego kroku, jaki rada podejmie. Jak informuje portal Zdopravy, według Calhouna Boeing będzie musiał udowodnić, że jego samoloty są bezpieczne i że podobne zdarzenie, jak w przypadku MAXa linii Alaska, nie powtórzy się. Nowy MAX 9 został dostarczony do linii lotniczej pod koniec października i certyfikowany na początku listopada. Biorąc pod uwagę wcześniejsze problemy z tym modelem, FAA monitoruje wszystkie samoloty 737 MAX za pomocą danych satelitarnych.
To niepokojące wydarzenie ponownie zwraca uwagę na problematyczną historię modelu 737 MAX, która rozpoczęła się od dwóch tragicznych katastrof w latach 2018 i 2019. Były one bezpośrednio związane z błędami w oprogramowaniu kokpitu, co doprowadziło do globalnego uziemienia samolotów 737 MAX na okres 20 miesięcy. Te tragiczne zdarzenia wywołały szeroko zakrojone dochodzenia, prowadząc do istotnych zmian w procesach certyfikacji i kontroli bezpieczeństwa lotniczego.
Czytaj też: Transport lotniczy jest bezkonkurencyjny czasowo
Katastrofy, w których udział brał model 737 MAX, wywołały globalną debatę dotyczącą standardów bezpieczeństwa w samolotach Boeinga. W rezultacie firma musi teraz ponownie przeprowadzić gruntowne przeglądy i modyfikacje oprogramowania samolotu. Nie ulega jednak wątpliwości, że te wydarzenia miały znaczący wpływ nie tylko na reputację firmy. Ponadto skłoniły one regulatorów lotniczych na całym świecie do przeprowadzenia bardziej rygorystycznych kontroli i certyfikacji samolotów tego producenta.
Znajdziesz nas w Google NewsAlaska Airlines wstrzymuje loty Boeinga 737 MAX 9 po krytycznej awarii