PLAKO System - inteligentne systemy dokowania
E-commerce

Używane rzeczy są w modzie. Rynek recommerce dynamicznie rośnie

Recommerce, czyli sprzedaż z drugiej ręki, zyskuje na znaczeniu. Wpływ na to ma wiele czynników

Coraz częściej, zamiast kupować nowe, decydujemy się wybrać używane. Rynek recommerce, czyli handlu używanymi rzeczami, wzrasta w ostatnich latach 4-krotnie szybciej od rynku handlu detalicznego. Sprzedaż rzeczy z drugiej ręki odbywa się głównie w Internecie, a napędzają ją nie tylko przesłanki ekonomiczne, ale także zmiany społeczne i kulturowe. Dlaczego rynek recommerce dynamicznie rośnie?

  • Recommerce oznacza handel rzeczami z drugiej ręki, głównie używanymi.
  • Rynek recommerce rośnie globalnie w tempie 10 proc. rocznie.
  • Na wzrost znaczenia rynku recommerce wpływają czynniki ekonomiczne, społeczne i kulturowe, pojawienie się platform sprzedażowych, a także zmiany zachodzące w logistyce.

Rynek recommerce dynamicznie rośnie

Recommerce dosłownie można przetłumaczyć jako ponowny handel. Pojęcie to dotyczy zakupów rzeczy „z drugiej ręki”, można więc powiedzieć, że to tak naprawdę nic nowego – robiliśmy to od zawsze. Termin recommerce po raz pierwszy pojawił się już w 2005 r., a dziś w coraz większym stopniu dotyczy zyskującej na znaczeniu sprzedaży używanych rzeczy w Internecie. 

Wiele wskazuje na to, że jeśli to jeszcze nie moda, to już raczej trend. Rynek recommerce w ostatnich latach dynamicznie się rozwija. Jak podaje analityk PIE Krystian Łukasik, rynek ten wzrasta w tempie 4-krotnie szybszym od rynku handlu detalicznego. 

W skali globu rynek recommerce wzrasta w średnim tempie 10 proc. rocznie. Z raportu Cyrek Digital wynika, że wartość polskiego rynku recommerce w 2021 roku wyniosła 92 miliardy złotych, a do 2027 ma wzrosnąć aż do 187 mld zł. 

Zobacz też: Marathon otwiera w Polsce nowe centrum e-commerce

Sprzedaż z drugiej ręki przenosi się do Internetu

Sprzedaż w Internecie odpowiada za 59 proc. recommerce. Jak pisze Łukasik:

W Polsce w I połowie 2023 r. wśród 111 mln opublikowanych ogłoszeń na platformie OLX aż 68 proc. dotyczyło rzeczy używanych. Wśród kategorii z największym udziałem ogłoszeń rzeczy używanych znalazły się: muzyka i edukacja (81 proc.), elektronika (79 proc.) oraz sport i hobby (79 proc.).

O tym, że sprzedaż „używek” w Polsce przenosi się do Internetu, świadczy m.in. spadająca liczba stacjonarnych sklepów z odzieżą używaną. Jak wskazuje Łukasik z PIE, w ostatnich 15 lat zamknięto połowę takich biznesów.

Z raportu Cyrek Digital wynika, że najchętniej sprzedajemy na dwóch serwisach: Vinted (76 proc. wskazań) oraz OLX (56 proc.). Dalej znalazł się Facebook (28 proc.) oraz Allegro (24 proc.). Ubrania to oczywiście nie wszystko, choć kupuje je aż 83 proc. osób handlujących przedmiotami używanymi. Trend ten dotyczy także sprzedaży m.in. mebli i sprzętu elektronicznego.

Za używane rzeczy płacimy w miesiącu średnio raczej niewielkie kwoty – 44 proc. respondentów wydaje od 5 PLN do 50 PLN, a 37 proc. od 50 PLN do 100 PLN.

O wiele częściej używanymi rzeczami handlują kobiety, które stanowią 71 proc. konsumentów. Niemal ¾ handlujących to osoby z wyższym wykształceniem. 

Rynek recommerce dynamicznie rośnie. Dlaczego używane rzeczy są w modzie?

Czynników, które sprawiają, że sprzedaż z drugiej ręki jest coraz popularniejsza, jest wiele. Jako pierwsze na myśl mogą przyjść względy ekonomiczne. Rzeczywiście pandemia COVID-19 i wojna na Ukrainie przyczyniły się do wysokiej inflacji i rosnących kosztów życia, przez co część osób szukała i wciąż szuka w ten sposób oszczędności.

Drugą grupę stanowią przemiany społeczne i kulturowe. Widać je szczególnie wśród młodego pokolenia, które coraz większą uwagę przywiązuje do kwestii środowiskowych. Konsumenci są coraz bardziej świadomi tego, jak produkcja ubrań oddziałuje na środowisko poprzez emisje CO2 i zanieczyszczanie wód. Takie tezy potwierdzają liczne raporty. Jeden z nich przygotowany przez eBay dostarcza informacji, że 80 proc. osób z pokolenia Z kupiło w 2021 r. przynajmniej jedną używaną rzecz, podczas gdy wśród baby boomers – 70 proc. Młodzi deklarują, że ważnym motywatorem jest właśnie chęć ochrony środowiska.

Zobacz też: Media społecznościowe są coraz istotniejsze dla firm. Nadszedł czas nowoczesnego marketingu

Polski rynek jest dodatkowo specyficzny ze względu na spuściznę PRL. Nadal popularne w naszym kraju są różnego rodzaju giełdy, bazary, lombardy, lumpeksy. Te ostatnie przechodzą renesans, odkąd kupowanie „w lumpie” z powodu do wstydu przemieniło się w coś atrakcyjnego. 

Podobnie jak e-commerce, tak i recommerce nie miałby takiej możliwości rozwoju, gdyby nie przemiany w logistyce. Polska znów jest tu szczególnym przypadkiem, gdzie upowszechnieniu uległy paczkomaty. Używane rzeczy można łatwo sprzedawać na platformach sprzedażowych i wysyłać do odbiorców. 

Pandemia napędziła e-commerce. Branża urosła drastycznie

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button