
Niemiecki rząd ogłosił ostateczną datę, kiedy zostanie wprowadzony bilet za 49 euro na cały transport publiczny. O bilecie mówi się w Niemczech od zeszłorocznego eksperymentu, kiedy to można było korzystać z publicznych środków transportu za 9 euro miesięcznie. Tani bilet musi jeszcze zostać zatwierdzony przez Komisję Europejską.
Bilet za 49 euro na cały transport
Niemiecki bilet za 49 euro będzie obowiązywał od 1 maja, ale jego przedsprzedaż ruszy już 3 kwietnia. Zapowiedzi dokonał niemiecki minister finansów Christian Lindner, który określił bilet „największą reformą taryfową transportu publicznego w historii Niemiec”. Nie chodzi tylko o cenę biletu. Po raz pierwszy pasażerowie nie będą musieli zastanawiać się, która taryfa bardziej się opłaca. Nabywcy biletu będą mogli korzystać z pociągów regionalnych, linii metra, tramwajów i krajowych autobusów.
Negocjacje w sprawie biletu mocno się opóźniły, głównie z powodu sporów dotyczących finansowania ogromnego wsparcia dla transportu publicznego. Ostatecznie kosztami wprowadzenia biletu podzieli się rząd federalny z poszczególnymi landami. Na drodze do wdrożenia biletu stoi już tylko ostatnia przeszkoda – opinia Komisji Europejskiej, czy bilet nie stanowi niedozwolonej pomocy publicznej.
Czytaj też: Morawiecki nakazał PKP Intercity obniżenie cen biletów
Taniej w niektórych krajach związkowych
Niektóre landy już zapowiedziały, że planują jeszcze tańszą wersję biletu dla wybranych grup podróżnych znajdujących się w trudnej sytuacji społecznej. Nie wiadomo jeszcze, czy bilet za 49 euro będzie tylko w formie cyfrowej, czy również w wersji papierowej, ale w niektórych landach pojawiają się już głosy o wprowadzeniu tej drugiej wersji. Powodem jest fakt, iż wiele osób nadal uważa korzystanie ze smartfonów za zbyt skomplikowane.
Jednym z punktów porozumienia jest możliwość kupowania biletów również przez firmy w ramach benefitu dla pracowników. Firmy otrzymają pięcioprocentową zniżkę, jeśli sprzedadzą bilet pracownikom za ćwierć ceny. Wcześniej rząd federalny uzgodnił już z rządami landów, że koszty pokrycia strat całego systemu zostaną podzielone po połowie. Szacowany koszt to aż trzy miliardy euro.
Niemal nieograniczona mobilność za cenę (w przeliczeniu) około 230 złotych miesięcznie może nie tylko przynieść bezpośrednie oszczędności finansowe milionom mieszkańców, ale także spowodować zmianę ich zachowań i odejście od indywidualnego transportu samochodowego. Bilet za 49 euro jest kontynuacją letniego biletu za 9 euro i będzie obowiązywał na wszystkie środki transportu publicznego z wyjątkiem połączeń dalekobieżnych.
Czytaj też: Nowy plan inwestycyjny PKP Intercity – pociągiem ku przyszłości?
Czy bilet za 9 euro w Polsce to realna perspektywa? Pojawiają się pierwsze pomysły
4 Komentarze