PLAKO System - inteligentne systemy dokowania
KolejowyTransport

PKP pozwie polskich rolników?! Poszło o blokadę pociągów z Ukrainy

Całkowity koszt wynikający z blokady przeprowadzonej przez rolników został oszacowany przez PKP na 1 274 400 złotych

Rolnicy wciąż protestują w całej Polsce i blokują drogi oraz tory na granicy z Ukrainą. Państwowa spółka PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa postanowiła wystąpić do rolników o rekompensatę, argumentując, że jeden dzień manifestacji spowodował dla spółki straty w wysokości 1,3 miliona złotych. Czy PKP LHS pozwie protestujących polskich rolników?

Czy PKP LHS pozwie polskich rolników?

Rolnicy uczestniczący w proteście zablokowali tory linii LHS, po których jeżdżą pociągi importujące zboże z Ukrainy. Jak informuje portal Farmer, chociaż blokada została później usunięta, rolnicy otrzymali oficjalne pismo od spółki. Firma podkreśla, że umieszczanie przeszkód na torach jest uznawane za „nieakceptowalne i podlegające karze”, jednocześnie wyrażając sprzeciw wobec takich działań.

Te całkowicie nieuzasadnione i wysoce szkodliwe dla naszej spółki i naszych partnerów działania już w pierwszym dniu spowodowały znaczące straty finansowe, naraziły nas na roszczenia klientów oraz naruszyły nasz wizerunek – napisano w piśmie PKP LHS skierowanym do rolników.

Czytaj też: Protest kierowców na granicy wciąż trwa. Tiry wjechały na tory

Zapowiedziano również nałożenie sankcji finansowych. Podkreślono, że działania rolników spowodowały zablokowanie wszystkich przewozów, również tych niezwiązanych z protestem. Jednocześnie podano, że transport zbóż stanowił jedynie „1,72 proc. wszystkich przewozów realizowanych przez PKP LHS”.

Firma argumentuje, że była zmuszona do dostarczenia zastępczych pociągów oraz do rozładunku wagonów. Całkowity koszt wynikający z blokady przeprowadzonej przez rolników został oszacowany przez PKP na 1 274 400 złotych. Niewykluczone, że jeśli odszkodowanie nie zostanie zapłacone, PKP pozwie polskich rolników i będzie walczyć o pieniądze w sądzie.

Domagamy się natychmiastowego zaprzestania nielegalnych działań, szkodzenia gospodarce narodowej oraz narażania zdrowia i życia biorących udział w akcji i pracowników PKP Linii Hutniczej Szerokotorowej sp. z o.o. w Zamościu. PKP LHS podejmie kroki prawne w celu odzyskania strat i ochrony naszych praw oraz interesów biznesowych. Protest, połączony z wysypaniem złomu na tory jest działalnością przestępczą, narażającą życie i zdrowie zarówno pracowników PKP LHS oraz samych protestujących – napisano.

Spółka sama jest sobie winna?

Czy PKP LHS pozwie teraz protestujących polskich rolników? Okazuje się, że spółka sama może mieć problemy. Jak informuje Farmer, w trakcie konferencji prasowej w Durdach prawnik reprezentujący rolników zaznaczył, że działania LHS są sprzeczne z obowiązującym prawem, a wszelkie zastrzeżenia dotyczące blokady powinny być kierowane do samorządu, a nie bezpośrednio do rolników.

Spółka domaga się odszkodowania za zablokowanie torów i uniemożliwienie przez jakiś czas transportu. Takie działanie jest absolutnie bezprawne, ponieważ zakazuje tego wprost ustawa o prawie o zgromadzeniach. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w 2019 roku jasno się wypowiedział, że nie można dochodzić jakichkolwiek roszczeń od organizatora protestów i za blokady dróg lub jakichkolwiek traktów komunikacyjnych, ponieważ on nie reprezentuje sam siebie, tylko interes publiczny i społeczny. Jeżeli spółka transportująca zboże chce kogoś oskarżyć, to może to zrobić w stosunku do 38 mln Polaków, a nie jednego organizatora – powiedział Mariusz Miąsko, prawnik pełniący funkcję prezesa kancelarii prawniczej.

Czytaj też: Ukraińskie firmy w Polsce coraz częstsze. 10% JDG należy do nich

W opinii prawnika to firma kolejowa postąpiła niewłaściwe, ponieważ była już wcześniej świadoma protestu, a mimo to nie wstrzymała przewozu towarów w obszarze objętym blokadą.

To nie protestujący rolnicy, a kolej, która nie wyłącza pociągów z ruchu, jeśli jest powiadomiona o legalnym proteście, stwarza zagrożenie dla protestujących. Trzeba mieć naprawdę tupet, żeby będąc Spółką Skarbu Państwa podlegającą rządowi zaatakować rolnika, który legalnie, w interesie publicznym realizuje protest w miejscu do tego wyznaczonym przez samorząd. To jest jakieś kuriozum – nie krył oburzenia Miąsko.

Protest rolników się rozszerza! Polscy transportowcy też strajkują!

Znajdziesz nas w Google News

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button