Południowokoreańska firma Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering Co poinformowała, że przygotowuje się do złożenia pozwu o odszkodowanie przeciwko związkowi zawodowemu pracowników kontraktowych, który uniemożliwił produkcję w czerwcu i lipcu poprzez 51-dniowy strajk. Przygotowywany pozew przeciwko strajkującym stoczniowcom ma zażądać odszkodowania w wysokości niemal 180 milionów złotych, co nie jest zbyt dużą kwotą, biorąc pod uwagę, że strajk przyniósł firmie straty w wysokości prawie 2 miliardów złotych.
Daewoo przygotowuje pozew przeciwko strajkującym stoczniowcom
Pozew przeciwko strajkującym stoczniowcom może odnowić zatarg między firmą a pracownikami kontraktowymi, którzy zajęli główny dok stoczni, aby zaprotestować – jak twierdzą – przeciwko płacom, które są niższe od tych, które otrzymują zwykli pracownicy. Jak podała gazeta Chosun Ilbo, powołując się na niezidentyfikowane źródła z branży stoczniowej, Daewoo rozważa pozew o odszkodowanie w wysokości około 50 mld wonów (178,8 mln zl). Firma nie zdecydowała jeszcze, czy pozwać członków związku pracowników kontraktowych, którzy zajęli dok i wstrzymali produkcję, czy wszystkich członków związku.
Około 100 pracowników kontraktowych w Daewoo zażądało w czerwcu 30% podwyżki płac. Zaakceptowali oni 4,5% podwyżkę po zajęciu i wstrzymaniu pracy w głównym doku Daewoo. Strajk trwał 51 dni. Daewoo poinformowało wcześniej, że strajk przyniósł firmie straty w wysokości ponad 400 milionów dolarów (1,9 mld zł). Od czasu zakończenia strajku Daewoo zrezygnowało z dużej części tradycyjnych dla południowokoreańskiego przemysłu stoczniowego letnich wakacji, aby nadrobić opóźnienia w budowie.
Czytaj też: Stoczniowcy Daewoo zakończyli strajk. Przystali na słabe warunki
Niemal doszło do pacyfikacji
Strajk w stoczni Daewoo był drugim poważnym sporem przemysłowym dla rządu prezydenta Yoon Suk-yeola, który objął urząd w maju, po tym jak strajk kierowców ciężarówek w czerwcu sparaliżował główne zakłady przemysłowe i porty morskie w kraju. To najnowsze wyzwanie dla konserwatywnego prezydenta, który obiecał politykę przyjazną dla biznesu, ale zmagał się z rekordową inflacją, która najbardziej dotknęła niektórych z najniżej opłacanych pracowników w kraju. Yoon nazwał protest w stoczni nielegalnym i zasugerował, że może wysłać policję do pacyfikacji protestujących pracowników.
Nielegalna okupacja jest nieodpowiedzialnym działaniem, które zagraża zaufaniu, jakie zbudował południowokoreański przemysł stoczniowy – powiedział minister finansów Choo na konferencji prasowej, nie rozwodząc się nad tym, jaka reakcja może zostać podjęta.
Czytaj też: Eksport Korei Południowej w 2021 osiągnął rekordowy wynik
Znajdziesz nas w Google News
Jeden komentarz