Newag pod lupą ABW. Afera zatacza coraz szersze kręgi
Głębokie wątpliwości wokół działań polskiej spółki.
- ABW zawiadamia prokuraturę o podejrzeniach wobec spółki Newag.
- Newag odpiera zarzuty, twierdząc o niewinności i manipulacji konkurencji.
- Dyskusja dotyczy zarówno aspektów prawnych, jak i technologicznych serwisowania pociągów.
Rozpoczęcie śledztwa przez ABW w związku z aferą Newag
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, działając na podstawie zgromadzonych informacji, podjęła decyzję o rozpoczęciu śledztwa w sprawie potencjalnych nieprawidłowości w działaniach spółki Newag. Informacje o zaangażowaniu ABW w sprawę ujrzały światło dzienne za pośrednictwem platformy społecznościowej X, na której Stanisław Żaryn, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, opublikował oficjalne oświadczenie.
Według niego Agencja zawiadomiła Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez Newag. Dotyczyło ono odnoszących się do możliwej manipulacji oprogramowaniem w pociągach typu Impuls. Te działania miałyby prowadzić do awarii pociągów w specyficznych sytuacjach, co stanowi poważne zarzuty dotyczące bezpieczeństwa i etyki biznesowej.
Lecimy dalej.
Co dodał Newag w jednej z aktualizacji softu, gdy komputer wykrywał zgodność warunków do unieruchomienia pojazdu, ale pociąg działał i jechał?
Ostrzeżenie o łamaniu praw autorskich. XDźródło: Sergiusz Bazański "q3k" via hackerspace: https://t.co/mkvUb09Wkx https://t.co/spa6fiDJn8 pic.twitter.com/PkMXNRY36k
— Kuracyja (@kuracyja) December 5, 2023
Sytuacja nabrała rozpędu po publikacji portalu Onet, który powoływał się na analizy przeprowadzone przez grupę hakerów. W raporcie tym sugerowano, że firma mogła świadomie zaprogramować pociągi do awarii, co rzuca cień podejrzeń na całą firmę i jej praktyki inżynieryjne. ABW wiedziało o tych niejasnościach, co dodatkowo wpływa negatywnie na sytuację wokół polskiej spółki.
W zw. z zainteresowaniem ze strony mediów wydarzeniami dot. firmy Newag informuję, że ww. sprawa jest znana #ABW.
6 października Agencja skierowała do Prok. Okr. w Nowym Sączu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw z art. 269 par. 1 kk oraz 286 par. 1 kk. pic.twitter.com/711Mi0qwgG— Stanisław Żaryn (@StZaryn) December 8, 2023
Rozpoczęcie tego śledztwa ma kluczowe znaczenie nie tylko dla samej firmy Newag, ale również dla całego sektora kolejowego w Polsce. Potencjalne odkrycia mogą mieć wpływ na przyszłe standardy bezpieczeństwa, praktyki inżynieryjne oraz na zaufanie do producentów taboru kolejowego. Śledztwo to będzie również testem dla polskiego systemu nadzoru korporacyjnego i regulacji przemysłowych, co jednocześnie podkreśla znaczenie przejrzystości i odpowiedzialności w działaniach korporacyjnych.
Jednakże warto dodać, że do całej sprawy odniósł się również prezes zarządu spółki, Zbigniew Konieczek. Stwierdził on, że firma zawiadomiła o sytuacji służby już w kwietniu bieżącego roku. Firma przekazała również stosowne oświadczenie, w którym odnosi się do zarzutów. Spółka twierdzi, że to ona, a nie konkurencja, jest w tej sytuacji najbardziej poszkodowana.
Kontrowersje wokół Newagu. Firma odpowiada na zarzuty
Kwestia potencjalnej manipulacji oprogramowaniem w pociągach Impuls przez Newag stała się punktem zapalnym w branży kolejowej i wzbudziła szerokie kontrowersje. Owe oskarżenia rzucają cień na reputację firmy, która od lat uznawana jest za jednego z czołowych producentów taboru kolejowego w Polsce.
W odpowiedzi na te poważne oskarżenia Newag stanowczo zaprzeczył jakimkolwiek działaniom mającym na celu celowe wywoływanie awarii w swoich pojazdach. Przedstawiciele firmy podkreślają, że ich działania zawsze były zgodne z najwyższymi standardami bezpieczeństwa i jakości. Podkreślają również, że nigdy nie mieliby interesu w świadomym powodowaniu usterek, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu pasażerów i podważać zaufanie do ich produktów. Jednak mimo tych zapewnień, publiczne obawy i wątpliwości pozostają.
Prezes firmy, Zbigniew Konieczek, zaznaczył w oficjalnym komunikacie, że:
Nieprawdą jest, że wywoływaliśmy usterki naszych pociągów, by rzekomo przejąć zlecenia na ich naprawę. To oszczerstwo. Firma serwisująca tabor dla Kolei Dolnośląskich nie potrafiła wywiązać się ze zlecenia serwisu pociągów naszej produkcji i aby uniknąć kar umownych stworzyła tę spiskową teorię na potrzeby mediów. Z Onetu dowiedzieliśmy się, że wynajęła hakerów, którzy dla niej mieli stworzyć raport nas obwiniający.
Prezes zwrócił również uwagę na to, że zarzuty są absurdalne, ponieważ gdyby okazały się prawdą — to okazałyby się niszczące dla rozwoju Spółki. Stwierdził przy tym, że tego typu działania sprowadziłyby uwage służb, co w dłuższej perspektywie byłoby działaniem skrajnie nieodpowiedzialnym.
Jeden komentarz