Katastrofa Boeinga 737-800 linii China Eastern Airlines, w której zginęło 132 osoby, obiła się szerokim echem na całym świecie. Nie tylko z powodu tragedii, jak się wydarzyła, ale również ze względu na niecodzienny sposób, w jaki samolot pikował. Wszystko jednak może niedługo wyjść na jaw, ponieważ znaleziono obydwie czarne skrzynki, które pomogą rozwikłać tę tajemnicę.
Katastrofa samolotu China Eastern Airlines spowoduje problemy u Boeinga?
Druga czarna skrzynka samolotu China Eastern Airlines została odnaleziona sześć dni po katastrofie, do której doszło 21 marca w autonomicznym regionie Guangxi. Obecnie trwa analiza danych, które umożliwią śledczym poznanie prawdy o katastrofie. Samo urządzenie odnaleziono półtora metra pod ziemią.
Pierwsza czarna skrzynka lotu MU5735 została znaleziona już w środę i według doniesień medialnych najprawdopodobniej zawierała nagrania dźwięków i rozmów z kokpitu. Zabezpieczenie zawartości urządzeń jest niezbędnym elementem w rozwikłaniu przyczyny katastrofy.
Czytaj również: Rosyjskie linie lotnicze rezygnują z Boeingów. Boją się katastrofy
Co istotne, sam Boeing 737-800 został zbudowany sześć lat temu i do tej pory nie było z nim problemów technicznych. Niemniej jednak w pewnym momencie maszyna w ciągu zaledwie kilku minut spadła z wysokości około 8000 metrów nad ziemią i uderzyła w górzysty rejon w prowincji Guangxi.
Żaden z pasażerów nie miał szans na przeżycie. Do tej pory udało się zidentyfikować 120 zmarłych, w tym 114 pasażerów i sześciu członków załogi. W sumie zmarły 132 osoby.
Boeing utraci kontrakty w Chinach przez katastrofę China Eastern Airlines?
Swoją drogą, sama katastrofa może spowodować duże problemy Boeingowi. Jak informuje CNN, katastrofa może przyczynić się nawet do utraty zaufania nie tylko chińskich przewoźników, ale także władzy w Pekinie. A to z kolei w najgorszym razie dla amerykańskiego producenta, może skończyć się długoterminowymi umowami z Airbusem oraz innymi firmami lotniczymi.
Nie ma co przy tym ukrywać, że w głównej mierze byłaby to decyzja polityczna, ponieważ zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny mają obecnie napięte relacje obustronne.
Warto tutaj zaznaczyć, iż od listopada 2017 roku Boeing nie ogłosił żadnej sprzedaży dla chińskich przewoźników. Jak zaznacza CNN:
Co prawda firma dostarczała dostawy swoich odrzutowców dostawy odrzutowców do chińskich linii lotniczych i firm leasingowych w 2018 roku i na początku 2019 roku. Jednak od marca 2019 r. do Państwa Środka dostarczono ich zaledwie 40.
Do takiej decyzji doszło tuż po dwóch katastrofach związanych z Boingiem 737-Max. Dotyczy to lotu Ethiopian Airways 302, w którym zginęło 157 pasażerów oraz Lion Air z 29 października 2018. Wówczas straciło życie 189 osób. W obydwu przypadkach zawinił system MCAS, co spowodowało uziemienie wszystkich modeli tego typu na ponad 20 miesięcy.
I choć Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa zezwoliła na wykorzystywaniu „Maxów”, to Chińczycy wciąż nie dopuścili ich do służby. Jeśli zatem okaże się, że ostatnia katastrofa samolotu China Eastern Airlines będzie ponownie winą amerykańskiego producenta, to można spodziewać się kolejnych kroków odwetowych.
Czytaj również: Chiny zaczynają się militaryzować! Wydatki na wojsko zwiększą się o 7,1%
Nie ukrywajmy bowiem, iż za decyzją w tej sprawie nie podejmą linie, ale Komunistyczna Partia Chin. A to oznaczałoby zmianę długoterminową, która nie na rękę jest amerykańskiemu producentowi.
Znajdziesz nas w Google News