Nowy Jedwabny Szlak to projekt infrastrukturalny, którego celem jest poprawienie wymiany handlowej między Chinami a Europą. Polskie przedsiębiorstwa mogą skorzystać z tej szansy, by poprawić swoje relacje handlowe z Chińską Republiką Ludową. Dzięki Nowemu Jedwabnemu Szlakowi, polskie firmy mogą mieć łatwiejszy dostęp do chińskiego rynku. Warto pamiętać, że Chiny są obecnie jednym z najważniejszych partnerów handlowych Polski.
Nowy Jedwabny Szlak może pomóc polskim przedsiębiorstwom
Wojna na Ukrainie utrudniła Polsce handel z Chinami, który i tak był utrudniony z powodu COVID-owych zakłóceń w łańcuchach dostaw. Zmniejszeniu uległ głównie eksport do Chin, z kolei import z Państwa Środka wzrasta, ponieważ realizowany jest poprzez globalne połączenia i Nowy Jedwabny Szlak.
32 proc. importu z Chin dzisiaj ma charakter zaopatrzeniowy. Wiele polskich firm nie tylko wykorzystuje chińskie elementy, podzespoły, komponenty, ale także dystrybuuje je na całą UE. Stąd nastawialiśmy się, i słusznie, wykorzystując logistyczne powiązania z kolejowym Jedwabnym Szlakiem, na to, że będziemy swoistym hubem – mówi Janusz Piechociński, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Polska–Azja.
Optymalna trasa z Chin do Polski przebiega przez Kazachstan, Rosję i Białoruś. Wojna uniemożliwiła ruch naziemny, a od 1 sierpnia rosyjskie ciężarówki mają zakaz wjazdu do Polski i innych krajów europejskich. Z kolei 10 października to polskie i europejskie ciężarówki otrzymały zakaz wjazdu do Rosji.
W pierwszym półroczu spadł polski eksport do Chin, i to znacząco, o 8 proc. Co do niektórych produktów, które woziliśmy kolejowym Jedwabnym Szlakiem, jest dzisiaj zagrożenie, czy przejadą przez teren państwa rosyjskiego w terminie. Podstawowy szlak wiedzie przez Małaszewicze, Białoruś, Rosję, później do granicy rosyjsko-kazachskiej i kazachsko-chińskiej. Gdyby nie wybuch wojny, nawet przy ograniczeniach COVID-owych w zeszłym roku, pracowaliśmy z polskimi przedsiębiorcami, szukając partnerów po stronie chińskiej i kazachskiej logistyki samochodowej, żeby uruchomić stałe połączenia między Polską i Europą a granicą Kazachstan–Chiny, bo polskie TIR-y jeszcze do Chin wjechać nie mogą – dodaje Janusz Piechociński.
Czytaj też: Transport morski zastąpi Nowy Jedwabny Szlak? Nagła zmiana trendu
Większe zaangażowanie władz i biznesu
Według Izby Przemysłowo-Handlowej Polska–Azja w 2020 i 2021 roku dla niektórych produktów opłacalny był nawet transport samochodowy w jedną stronę. Dlatego trwały dyskusje, czy rozwiązaniem jest stworzenie i ratyfikacja międzynarodowej umowy przewozowej między Polską a Chinami, czy też uruchomienie połączeń przez kazachską sieć partnerską, która pod pewnymi warunkami może dotrzeć do Chin.
Jak podkreśla Piechociński, Polska musi być bardziej aktywna w handlu z Chinami, aby transport był bardziej wydajny. Jedną z najważniejszych grup produktów, które Polska może i już oferuje chińskim przedsiębiorcom, jest żywność, a zwłaszcza mleko i mięso. Jednak krajowi eksporterzy powinni szukać więcej możliwości i grup produktów, które trafiają w chińskie gusta. Problem w tym, że koszt certyfikacji na rynku lokalnym to kilka milionów złotych, a to nie jedyne wyzwanie w stosunkach handlowych z Chinami. Jak dodaje Piechociński, wiele zależy od działania władz, a także zaangażowania biznesu.
Jest szansa na odwrócenie trendu związanego ze spadkiem wywozu polskiej żywności do Azji, w tym do Chin, ale pod warunkiem że utrzymamy bardzo wysoką produkcję. Duże sieci handlowe, duzi importerzy z Chin oczekują długoterminowej współpracy i dużych wolumenów dostaw. I tu okazuje się, że polska firma nie jest w stanie np. dostarczyć 40 kontenerów tego samego produktu. Za często na rynkach azjatyckich polskie firmy przede wszystkim koncentrują się na rywalizacji między sobą, a nie na myśleniu, że razem możemy więcej – podkreśla prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Polska–Azja.
Czytaj też: Nowy Jedwabny Szlak szansą dla polskiej gospodarki
Znajdziesz nas w Google News
3 Komentarze